Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przetrwają najlepsi

Redakcja
Żeby być lepszym od innych, niektórzy zdesperowani studenci decydują się na opcję B - ściąganie FOT. GRZEGORZ ŁYKO
Żeby być lepszym od innych, niektórzy zdesperowani studenci decydują się na opcję B - ściąganie FOT. GRZEGORZ ŁYKO
Obecne czasy uśpiły w człowieku coś najcenniejszego, czyli moralność. Zjawisko to objęło także środowisko studenckie i - co najsmutniejsze, wciąż się nasila.

Żeby być lepszym od innych, niektórzy zdesperowani studenci decydują się na opcję B - ściąganie FOT. GRZEGORZ ŁYKO

Jak zdać egzamin w sesji, czyli student studentowi wilkiem

Ostatnio zdobywanie nauki przerodziło się w niezdrową, zaciętą rywalizację. Podłoże problemu tkwi w nieustającym pędzie za ocenami i "dojściem" do notatek, często tylko po to, aby za wszelką cenę być w czymś najlepszym. Coraz więcej osób postępuje według maksymy "życzę ci źle, bo twój sukces to moja porażka".

Czasem można odnieść wrażenie, że studenci bardzo się nie lubią i tylko czekają, żeby dać temu wyraz. Da się to zauważyć zwłaszcza przed kolokwiami czy egzaminami.

Sympatyczni dotąd znajomi nagle stają się nieufni i niechętnie sobie pomagają. Podobnie jest w czasie zaliczeń; wielu udaje, że nie zna odpowiedzi lub, co gorsze, podaje złe rozwiązania. Studenci przyjmują różne strategie, łącznie z uniemożliwianiem sobie nawzajem uczestnictwa w zajęciach, na których obecność nagradzana jest podwyższeniem oceny końcowej, oraz anonimowymi skargami na kolegów do kadry akademickiej.

Na korytarzach aż duszno od zawiści wobec sukcesów innych. Gdzieś ulotnił się szlachetny duch współzawodnictwa, rządzi instynkt samozachowawczy. Przestała się liczyć nauka dla siebie, chodzi tylko o znalezienie się jak najwyżej w rankingu.

- U mnie na uczelni, jeśli kogoś nie ma na wykładach, od razu znajdą się tacy, którzy mówią wykładowcy, kogo nie ma i dlaczego. Nawet, jeżeli nie znają prawdziwego powodu. O pożyczeniu notatek można zapomnieć.

Kiedyś przed ważnym egzaminem dziewczyna, która opuszczała wykłady, poprosiła kilka osób o skserowanie materiałów. Owszem - otrzymała notatki, ale nie dość, że każde z inną treścią, to jeszcze napisane zielonym długopisem, żeby ksero nie odbiło. Przyzwyczaiłam się już do tego, aby liczyć tylko na siebie. - mówi zdegustowana Agnieszka.

W całej sytuacji nie bez winy są wykładowcy. Często zaogniają sytuację, wywierając presję na studentów, aby - jeszcze przed zdobyciem dyplomu - szukali intratnej posady. Zaczyna się wyścig szczurów, eufemistycznie nazywany przez niektórych... ambicją. Studenci uczestniczą w stażach, walczą o stypendia naukowe i pracują, bo przecież najważniejszy jest prestiż!

Ambicjom mówimy tak, podkręcaniu niezdrowej rywalizacji - zdecydowane nie! Najważniejsze, aby nauka mogła stać się drogą do uczciwej współpracy. Zamiast walczyć ze sobą - spróbujmy tworzyć coś razem, rozwijać wspólne pasje i zainteresowania. Studia są nie wyłącznie po to, żeby wkuwać i zdobywać kolejne punkty do CV. Starajmy się więc osiągnąć założone cele, nie zapominając jednocześnie o tym, co tak naprawdę liczy się w życiu.

KATARZYNA BIAŁEK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski