Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przewagi do poprawki

Redakcja
Nie tak wyobrażano sobie w Chrzanowie inaugurację rundy rewanżowej I ligi piłkarzy ręcznych. MTS przegrał z Miedzią Legnica 21-25 (11-12). W sporcie nikt nie ma patentu na zwycięstwa, ale trenera zmartwiły wahania formy zawodników.

W I lidze piłkarzy ręcznych

   Chrzanowianie mieli momenty dobrej gry, jednak pod koniec pierwszej połowy oddali prowadzenie przyjezdnym. Przez chwilę wydawało się, że w drugiej części odwrócą losy spotkania na swoją korzyść. - Nie mogliśmy wyrządzić przeciwnikowi krzywdy, bo moi zawodnicy często zachowują się jak uczniowie i nagle kołowy rywali bezkarnie trafia do naszej siatki - mówi trener MTS Adam Piekarczyk. - Innym razem nasza defensywa gra bardzo dobrze i agresywnie, co było widać zwłaszcza na początku meczu, kiedy do 9 min utrzymywał się remis 2-2. Przecież rywale w końcówce spotkania wcale nie rzucili nam dużo bramek. Nic jednak nie można zrobić wobec prostych strat piłek w ataku. Tak wiele dawno ich już nie mieliśmy - dodaje szkoleniowiec.
   Niepokojące jest to, że chrzanowianie nie potrafią wykorzystać liczebnych przewag. - Mało tego, my w tych okresach tracimy najwięcej bramek! - złości się szkoleniowiec. - Zamiast maksymalnie się skoncentrować i wtedy "śrubować" wynik, w nasze szeregi wkrada się rozluźnienie. Tak było na początku spotkania, kiedy przy stanie 6-4 nie potrafiliśmy "odjechać" przeciwnikowi i za chwilę był remis 7-7 - przypomina szkoleniowiec.
   W tym sezonie los nie jest sprzymierzeńcem MTS. Na początku spotkania Marcin Skoczylas skręcił nogę i musiał go potem oglądać z trybun. - Ostatnio był naszym silnym punktem, ale brakiem jednego zawodnika nie można rozgrzeszać się z porażki. Nie można też winy szukać u sędziów, chociaż ci w tym spotkaniu jakoś wyjątkowo widzieli tylko nasze faule w ataku, czy w przypadku szybkiej kontry przerywali ją w momencie rzutu, nakazując rozpoczęcie akcji z miejsca - mówi Adam Piekarczyk. - Pytałem ich, czy oglądają mistrzostwa Europy. Skoro zawodnicy chcą się czegoś nauczyć od najlepszych, to sędziowie także powinni wyciągać jakieś wnioski z transmisji telewizyjnych. Dzisiaj wiele zagrań, po których oni przerywali nam akcje, na ME tego już się nie gwiżdże. Wie pan co mi odpowiedział? On z wieloma decyzjami arbitrów podczas ME się nie zgadza. A może to nasi sędziowie pierwszoligowi powinni prowadzić mecze Starego Kontynentu? Tupet godny podziwu, ale jak już powiedziałem, nie zrzucam winy za porażkę na arbitrów. Mocno dał nam się we znaki brak ogrania w ponad dwumiesięcznej przerwie. Trzy mecze sprawy nie załatwią, z czego dwa rozegraliśmy w kadłubowym składzie. Trzeba zaspokoić głód gry, dlatego jutro wybieramy się na sparing do Stali Zawadzkie. Zresztą jesteśmy im też winni jeden mecz kontrolny - kończy Adam Piekarczyk.
    - Rywal niczym nas nie zaskoczył - mówi trener Miedzi Mirosław Sanecki. -Wprawdzie naszym pierwszym prawoskrzydłowym jest Żmurko, ale wobec słabszej postawy "zluzował" go Świderski. Jego pojawienie się na parkiecie było przełomowym momentem spotkania. Nie ma się czemu dziwić, ten zawodnik pamięta jeszcze czasy gry w ekstraklasie w Zagłębiu Lubin - przypomina trener gości.
(zab)
56 goli - Kruczek, 48 - Charuza, 45 - Skoczylas, 43 - Bugajski, 41 - Paweł Rokita, 35 - Chmielowski, 30 - Jacek, 13 - Kozłowski, Babicz, 11 - Zduń, 7 - Odynokow, 3 - Podsiadło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski