MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przeważali goście, gole zdobywali gospodarze

Maciej Zubek
III liga. Losy meczu rozstrzygnęły się praktycznie już w pierwszej połowie, w której goście stracili nie tylko dwa gole, ale i jednego ze swoich podstawowych graczy.

Poroniec Poronin 3 (2)
Garbarnia Kraków 0

Bramki: 1:0 B. Piszczek 13, 2:0 Zielonka 45, 3:0 Żurawski 89.
Poroniec: Jękot - Nowobilski (51 Dudzik), Bartos I, PiszczekI, Senderski - ZielonkaI, Prokop (76 Łybyk) , LizakI, Leszczak (85 Kępa) - Kmiecik (67 Gadzina), Żurawski.
Garbarnia: Sypniewski - KowalskiI, M. Górecki (78 J. Górecki), Nowak, Kalicki - SiedlarzI, II[37], Kaczor (90 Wcisło), Ogar, PawłowiczI - Masiuda, Kalemba.
Sędziował: Konrad Kolak (Nowy Sącz). Widzów: 400.

W 13 min Poroniec objął prowadzenie. Po dośrodkowaniu Dawida Bartosa z rzutu wolnego z lewej strony boiska na wysokości 30. metra od bramki Garbarni, w polu karnym najwyżej wyskoczył Bartłomiej Piszczek i uderzeniem z głowy pokonał Jakuba Sypniewskiego. W 37 min drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał gracz gości Marcin Siedlarz. Tuż przed przerwą gospodarze podwyższyli prowadzenie po ładnej akcji, w efekcie której Patryk Zielonka wygrał pojedynek z bramkarzem Garbarni.

Wydawało się, że grając z przewagą jednego zawodnika, Poroniec będzie kontrolował wydarzenia na boisku. Tymczasem w drugiej połowie to przyjezdni byli tym zespołem, który posiadał inicjatywę. Kilkukrotnie gospodarzy od utraty gola ratował Adrian Jękot. Ostatecznie zapędy gości ostudził w 89 min trzecim golem dla zespołu z Poronina, Maciej Żurawski, precyzyjnym uderzeniem zza pola karnego.

Porażka gości mogła być nawet jeszcze wyższa, ale przed ostatnim gwizdkiem sędziego Żurawski nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem, a Rafał Gadzina nie trafił do praktycznie pustej bramki.

Zdaniem trenerów
Marcin Manelski, Poroniec:
- Wynik cieszy zdecydowanie bardziej niż nasza gra. Szczególnie za drugą połowę spotkania należy się moim zawodnikom nagana. Najważniejsze jednak, że dopisujemy do swojego konta kolejne trzy punkty. Jak to się mówi, zwycięzców się nie sądzi.

Mirosław Hajdo, Garbarnia:
- Paradoksalnie to my byliśmy w tym spotkaniu lepszym zespołem. Niestety, wygrywa ten, kto zdobywa gole. Swoje trzy grosze do zwycięstwa zespołu gospodarzy dołożył również sędzia tego spotkania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski