Przewodniczący nie wiedział

TARNÓW. Listy gratulacyjne od SLD - cd.

   Oświadczenia tej treści podjęte zostały m.in. przez radnych z miejskiej komisji oświaty oraz radnych z komisji rodziny. Ich treść była zresztą bardzo podobna. Przewodniczący komisji rodziny, radny Marian Pikul, zrezygnował nawet na sesji z odczytania oświadczenia podjętego przez radnych z jego komisji, gdyż - jak powiedział - jest identyczne z tym, które chwilę wcześniej przeczytał radny Stefan Wrona, szefujący komisji oświaty.
   Radni z różnych tarnowskich ugrupowań skierowali w tym przypadku ostrze swojej krytyki nie tylko przeciwko radnemu Krzysztofowi Bazule, szefowi klubu radnych SLD-UP, który wręczał młodzieży listy gratulacyjne, ale także przeciwko przewodniczącemu Rady Miejskiej, Andrzejowi Kaszni, który jest również radnym Sojuszu i miał dopuścić do wręczenia listów.
   - Listy gratulacyjne wręczyłem w imieniu klubu radnych SLD-UP, a nie partii politycznej - _ripostował radny Krzysztof Bazuła. - Klub radnych, który reprezentuję, jest oficjalnym klubem, zarejestrowanym w kancelarii Rady Miejskiej. A że w nazwie ma SLD? No cóż. Ja się tego nie wstydzę. Jestem członkiem stabilnej partii, która nie mutuje i nie przekształca się w coraz to inne twory, w zależności od spadku popularności.
   Według Krzysztofa Bazuły, magistrat nie potraktował natomiast młodzieżowych radnych miasta w pełni poważnie.
   - _Czterech z nich nie zostało w ogóle zaproszonych na inauguracyjną sesję - _Krzysztof Bazuła skierował swoją krytykę pod adresem władz magistrackich. - Inaczej nie można także skomentować faktu, że młodzi ludzie przyszli na pierwszą sesję zupełnie nieprzygotowani, bo pracownikom Wydziału Edukacji i Sportu Urzędu Miasta, odpowiedzialnego za obsługę administracyjną Rady Młodzieżowej, nie przyszło do głowy, że należałoby przygotować dla młodych radnych podstawowe akty prawne, w oparciu o które będą funkcjonować w swojej radzie.
   Radny Antoni Sypek z "Uczciwości" i kilku innych radnych uznało jednak taką argumentację za nie w pełni wystarczającą, a nawet za przysłowiowe "odwracanie kota ogonem". Sypek miał nawet w ferworze dyskusji użyć wobec argumentacji szefa radnych SLD-UP potocznego określenia: "_Nie ze mną te numery Bruner".
   Dodajmy, że zgodnie ze statutem, pierwsze posiedzenie Młodzieżowej Rady Miasta Tarnowa, podczas którego doszło do wręczenia listów gratulacyjnych od klubu radnych SLD-UP, rozpoczął przewodniczący "dorosłej" Rady Miasta, Andrzej Kasznia. Przewodniczącemu Kaszni radni z innych ugrupowań zarzucili, że dopuścił do upolitycznienia obrad Młodzieżowej Rady poprzez wręczenie listów przez przedstawiciela Sojuszu.
   Przewodniczący Andrzej Kasznia twierdzi, że o listach gratulacyjnych wręczanych w imieniu jego klubu przez Krzysztofa Bazułę nic wcześniej nie wiedział. - _Dowiedziałem się o nich na pięć minut przed rozpoczęciem obrad Młodzieżowej Rady, które miałem poprowadzić do czasu wyboru przewodniczącego MRMT - _powiedział na sesji Andrzej Kasznia. - Nie można mieć chyba pretensji do mnie o to, że jako prowadzący te obrady udzieliłem głosu Krzysztofowi Bazule, gdy mnie o to poprosił.
   Radny Zbigniew Martyka z Ligi Polskich Rodzin uważa, że można było dojść przed sesją MRMT do konsensusu w sprawie wręczenia listów gratulacyjnych od klubu SLD-UP, gdyby zostali o tym odpowiednio wcześniej poinformowani szefowie innych klubów tworzących tarnowską Radę Miejską. Radny Zdzisław Sumara, również z LPR-u, stwierdził natomiast, że tego typu listy radni SLD-UP powinni byli wręczać na posiedzeniu swojego klubu, a nie na inuguracyjnej sesji Młodzieżowej Rady Miasta Tarnowa.
   Przypomnijmy, że inauguracyjne posiedzenie MRMT odbyło się w sobotę, piątego kwietnia. Jako jedyni poinformowaliśmy wtedy, że szef radnych klubu SLD-UP wręczył listy gratulacyjne młodym radnym z tarnowskich szkół.
    (Smol)