Urzędnicy sięgają po kolejne narzędzie w walce z taksówkarską szarą strefą. Po ujawnieniu kierowców, którzy na krakowskich ulicach zarabiają na przewozie osób bez licencji, ich sprawy kierują do rozpatrzenia na wokandzie. - We wszystkich 66 przypadkach, które ujawniliśmy od początku roku, sprawy na pewno trafią do sądu. 11 z nich już złożyliśmy do rozpatrzenia - informuje Wiesław Szanduła z Wydziału Ewidencji Pojazdów i Kierowców w Urzędzie Miasta Krakowa.
Model działania urzędników jest bardzo prosty. Za pomocą aplikacji zamawiają kurs po mieście, spisują numery rejestracyjne pojazdu, a potem sprawdzają dane kierowcy. Następnie wysyłają do niego pismo, w którym wzywają do złożenia wyjaśnień w urzędzie. Zebrany w ten sposób materiał dowodowy trafia do sądu. Ten kierowcę wykonującego przewóz osób bez licencji i kasy fiskalnej może ukarać grzywną do 5 tys. zł lub nawet zadecydować o ograniczeniu wolności.
Takie metody urzędników podważa Uber. Amerykańska firma, która działa w Krakowie od ponad dwóch lat, oferuje tańsze kursy po mieście niż tradycyjne taksówki. Dlatego jest wrogiem numer jeden wśród kierowców z licencjami. Uber uznaje działania magistratu za nielegalne. - Kontrole w Krakowie były przeprowadzone niezgodnie z przepisami kodeksu postępowania administracyjnego. Kontrolujący nie okazał legitymacji i nie poinformował o przeprowadzeniu kontroli. Będziemy zachęcać kierowców do wniesienia skargi na działania konkretnych urzędników, przeprowadzających kontrole – podkreśla Ilona Grzywińska z Ubera. Firma dysponuje również opinią prawną, która potwierdza ich stanowisko.
- Prawo nie zakazuje prowadzenia takich działań, a każdy obywatel ma obowiązek zgłaszać fakt popełnienia przestępstwa lub wykroczenia, jeśli o nim wie - odpowiada Wiesław Szanduła. Zapewnia, że działania magistratu są wymierzone nie tylko w Ubera, ale również w inne firmy zarabiające na nielegalnym przewozie, np. Eko-Taxi. Urzędnicy współpracują m.in. z Inspekcją Transportu Drogowego.
Nie odstrasza to jednak kolejnych osób, którzy decydują się na taką pracę. - W ten sposób można sporo dorobić, ale na pewnie nie utrzymać rodzinę - usłyszeliśmy od jednego z kierowców współpracującego z Uberem. Mężczyzna ocenia, że w Krakowie w podobny sposób dla amerykańskiej firmy zarabia ok. 150 kierowców. - Procesy sądowe się przeciągają i praktycznie są nieskuteczne - dodaje kierowca Ubera. Na razie prawomocnym wyrokiem sądowym zakończyła się tylko jedna sprawa kierowcy, ujawnionego przez krakowskich urzędników. W lipcu zeszłego roku otrzymał on karę grzywny w wysokości 500 zł.
- Uber nie jest stroną w sporach sądowych, a kierowcy są niezależnymi przedsiębiorcami. Jednak Uber zawsze wspiera pomocą prawną kierowców - wyjaśnia Ilona Grzywińska. Rzeczniczka firmy również dodaje, że pracujący dla nich kierowcy mogą liczyć „na każde wsparcie, którego potrzebują”.
„Zgodnie z telefoniczną infolinią Ubera mam zwlekać z odbieraniem awizo, odmawiać wyjaśnień, a sprawa zakończy się mandatem w przedziale 500 zł - 8 tys. zł” - żali się w internecie jeden z kierowców Ubera, którego firma zostawiła na lodzie po tym, jak został złapany przez urzędników z krakowskiego magistratu.
A do nich zgłaszają się też urzędnicy z innych miast, również mający problem z taksówkarską szarą strefą. - Z naszego doświadczenia póki co skorzystało trzech urzędników z Łodzi. Mieli okazję zapoznać się z zebraną przez nas dokumentacją, wiedzą i wzorcami postępowania przeciwko nielegalnym przewoźnikom - wyjaśnia Wiesław Szanduła.
Tymczasem Uber we wrześniu otworzy w stolicy Małopolski centrum obsługujące kraje Europy Środkowo-Wschodniej, Afryki oraz Bliskiego Wschodu. Inwestycja warta 38 mln zł ma przynieść 200 nowych miejsc pracy.
***
Nowelizują przepisy
Od miesięcy trwają prace nad nowymi przepisami regulującymi płatny przewóz osób. Zajmuje się nimi specjalny zespół w Ministerstwie Budownictwa i Infrastruktury, w którym urzędnicy współpracują ze środowiskiem taksówkarzy. - Dzięki tym zmianom m.in. za nielegalny przewóz osób będzie karany jego organizator, a nie jak do tej pory tylko kierowca - tłumaczy Jarosław Iglikowski, przewodniczący Związku Zawodowego Taksówkarzy „Warszawski Taksówkarz”.
Nowelizacja przepisów może również zakazać działalności takich firm jak Uber. W połowie lipca na podobny krok zdecydowały się władze Węgier. Nieoficjalnie polscy urzędnicy czekają teraz na tłumaczenie dokumentów z Budapesztu w tej sprawie i analizują, czy wprowadzenie zakazu działalności Ubera będzie zgodne z prawem unijnym.
(PD)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?