Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez lata znęcał się nad rodziną. Ostatnio sprzedał dom i ziemię wartą milion złotych za... 30 tys.

red.
Renata Bubka obawia się, że będzie musiała opuścić swój dom
Renata Bubka obawia się, że będzie musiała opuścić swój dom Fot. Marcin Banasik
Kontrowersje. Życie pani Renaty to pasmo cierpień. Jej mąż przez lata znęcał się nad bliskimi. Mężczyzna siedzi za to w więzieniu. Zanim jednak trafił za kraty, sprzedał rodzinny dom z działką wartą nawet milion złotych za... 30 tys. zł. Jego żona i niepełnosprawne dziecko tracą dach nad głową. Pozew o eksmisję trafił już do sądu.

Stary, drewniany dom otacza rozlatujące się ogrodzenie. Podwórko zarośnięte trawą nie- koszoną od miesięcy. Na środku leży sterta gruzu. Tak wygląda gospodarstwo, w którym mieszka 48-letnia Renata Bubka z podkrakowskich Michałowic.

Kobieta jest zrozpaczona, ponieważ dwa miesiące temu dostała pozew o eksmisję z gospodarstwa, w którym mieszka od lat. Jej mąż jest alkoholikiem, który odsiaduje w więzieniu już trzeci wyrok za znęcanie się nad żoną i dziećmi.

Całe moje życie zamienił w __pasmo cierpień, ale to, co zrobił dwa lata temu, przeszło wszelkie granice – mówi łamiącym się głosem kobieta.

Mąż pani Renaty sprzedał dom wraz z działką, której wartość można szacować od 500 tys. zł nawet do miliona złotych za... 30 tys. Ziemia leży tuż przy drodze krajowej, gdzie cena za 1 ar działki budowlanej dochodzi do 20 tys. zł.

Mój mąż to alkoholik, który jest w stanie podpisać każdy świstek papieru za butelkę wódki. Obawiam się, że ktoś to wykorzystał – twierdzi mieszkanka Michałowic.

Kobieta żyje w domu z 18-letnim niepełnosprawnym umysłowo synem. Pracuje po 12 godzin dziennie w cukierni. Aktualnie jest na zwolnieniu chorobowym, bo ma problemy ze stawami spracowanych dłoni.

Dwa miesiące temu pani Renata dostała pozew o eksmisję. Kobiecie został przydzielony adwokat z urzędu, który nie chce jednak komentować sprawy.

Do podpisania umowy sprzedaży działki z domem doszło 26 października 2012 r. Dokument został potwierdzony w krakowskiej kancelarii notarialnej Ewy Knuplerz. Właścicielka kancelarii nie chciała nam jednak odpowiedzieć na pytanie, czy nie wzbudziła w niej wątpliwości cena, za jaką działka została sprzedana. – _Nie mogę komentować sprawy, ponieważ objęta jest tajemnicą zawodową _– tyle usłyszeliśmy od Ewy Knuplerz.

W Naczelnej Izbie Notarialnej usłyszeliśmy, że notariusz nie dysponuje instrumentami prawnymi pozwalającymi na weryfikację podanej przez strony wartości przedmiotu umowy.

Sęk jednak w tym, że do zorientowania się, że 1,3 ha działka leżąca przy trasie krajowej warta jest o wiele więcej niż 30 tys. zł, niepotrzebne są instrumenty prawne, tylko zdrowy rozsądek.

Nowy właściciel działki tuż po zakupie gruntu wywiesił na posesji ogłoszenie, że przyjmie gruz. Kiedy pani Renata była w pracy, przyjechała ciężarówka, która wysypała na podwórko gruz. 10 miesięcy później działka została sprzedana po raz drugi, ale już za kwotę 300 tys. zł.

Najbardziej dziwi mnie to, że nowa właścicielka nawet raz nie była obejrzeć ziemi – mówi mieszkanka Michałowic.

Sprzedaż działki budzi wiele wątpliwości. 48-latka nigdy nie widziała pieniędzy, które jej mąż miał dostać za ziemię.

Sprawa wydaje się beznadziejna. Nowa właścicielka ma pełne prawo do żądania eksmisji lokatorów. Jedyną możliwością, by pani Renata nie została wyrzucona z domu, jest udowodnienie, że podczas sprzedaży doszło do nieprawidłowości. Żeby to udowodnić, musiałaby złożyć pozew cywilny, ale nie stać jej na wynajęcie adwokata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski