- Dwa strzelone gole, pokazywanie się do gry i napędzanie kolejnych akcji. Można powiedzieć, że jest Pan w formie, a jednak nie znalazł się Pan w kadrze na mecz z Koroną?
- Taka była decyzja trenera. Widocznie uważał, że akurat na ten mecz potrzebuje innych zawodników. Ja się nie załamuję. Mogę tylko podnieść głowę i pracować dalej. Cieszy na pewno zwycięstwo zespołu rezerw, bo chłopakom ostatnio nie szło. Najważniejsze są trzy punkty.
- Przy pierwszej bramce piłka trochę szczęśliwie wpadła do bramki, ale tego szczęścia zabrakło w końcówce, kiedy mógł Pan skompletować hat-tricka.
- Szkoda tych sytuacji, tym bardziej, że były całkiem dobre. Pierwszą instynktownie obronił bramkarz. W drugiej niepotrzebnie zwlekałem ze strzałem. Co do pierwszego trafienia…Miałem piłkę na lewej nodze, przełożyłem ją na prawą i uderzyłem. Nie wiem do końca, czy piłka wchodziła do bramki, ale na szczęście wpadła. No cóż, takie bramki też się zdarzają.
- Zespołowi Wisły II wreszcie udało się przełamać. Co trzeba teraz zrobić, żeby przychodziły kolejne zwycięstwa?
- Myślę, że to był falstart. Jak się przegrywa trzy mecze, to gdzieś w głowach jest to, że w końcu trzeba wygrać. Pojawia się niepotrzebna dodatkowa presja. Pierwsze zwycięstwo przyszło dopiero w czwartej kolejce, ale ważne, żeby teraz wszystko szło w dobrym kierunku.
- W trakcie przerwy letniej z Wisły II sporo zawodników odeszło. Jak wielki wpływ miało to na słaby początek zespołu?
- Zgadza się, odeszło sporo piłkarzy. Być może niespecjalnie doświadczonych, ale oni mieli umiejętności i w tamtym sezonie dobrze to wyglądało. To jest młody zespół. Każdy potrzebuje ogrania. Nawet taki mecz, który przegrywa się 0:6 czegoś uczy. Chłopaki muszą trenować, a reszta przyjdzie sama, bo w piłkę grać potrafią.
- Wcześniej występy w rezerwach były dla Pana codziennością. Teraz można się spodziewać większej liczby minut w pierwszej drużynie?
- Przez te pół roku, od kiedy tutaj jestem, bardzo się rozwinąłem. Myślę, że podniosłem swoje umiejętności i robię to z dnia na dzień. To nie jest tak, że to przyszło nagle. Teraz jestem też brany pod uwagę w pierwszym zespole, ale z tymi chłopkami mam bardzo dobry kontakt i jak tylko będzie trzeba to jestem gotowy pomóc tej drużynie.
- Teraz na pewno łatwiej się Panu gra na tym poziomie?
- To na pewno, jednak każdy mecz trzeba wybiegać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?