Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeżyć uprowadzenie

Urszula Wolak
Urszula Wolak
Lubię kino. Alfred Hitchcock, gdy realizował głośną „Psychozę”, wpadł na szalony pomysł, by wykupić z wszystkich księgarni na terenie Stanów Zjednoczonych cały nakład powieści na podstawie, której powstawał jego film. Chciał w ten sposób zachować w tajemnicy rozwój fabularnych zdarzeń. Widzowie przybywający do kin przeżywali więc szok, gdy główna bohaterka umierała właściwie na początku filmu i gdy okazywało się, że psychopatyczny Norman Bates przebiera się za swoją zmarłą matkę, a jej szkielet trzyma w piwnicy.

Lenny Abrahamson powinien wziąć przykład z mistrza suspensu i zakazać dystrybutorom swojego „Pokoju” (nominowanego w kilku kategoriach do Oscarów; w tym za najlepszy film) rozpowszechniania informacji o fabule tego kameralnego dzieła, które jest - w moim przekonaniu - czarnym koniem oscarowej batalii. Napięcie sięga tu zenitu, wzruszenie ściska za gardło, a finał przynosi katharsis.

Szkoda tylko, że wszystkie zapowiedzi filmu odkrywają przed nami, że bohaterowie „Pokoju”; mały Jack i jego matka opuszczają tytułową przestrzeń po prawie sześciu latach niewoli i próbują rozpocząć swoje życie na nowo.

Piękne są sceny, które rozgrywają się właśnie w tutuło-wym pokoju. Klaustrofobiczne miejsce, gdzie żyje młoda matka z synem ukazywane jest z punktu widzenia malca, kamera z ręki idealizuje z jego pomocą przestrzeń, czyni je w naszych oczach przyjaznym i przytulnym. Pokój ma dla Jacka wszystko, czego mu potrzeba; toaletę, zlew, stół, łóżko i okno w dachu. Dla matki chłopca jest za to klatką z pancernymi drzwiami, w której zamknął ją przed laty Wielki Nick. Przetrzymywana przez porywacza, odcięta od cywilizacji, snuje swojemu dziecku opowieść o rzeczywistości, która nie istnieje, by ukryć przed nim prawdę o niewoli i uchronić go przed traumatycznymi wspomnieniami. Ta upiorna bajka prędzej czy później musi się skończyć. Dzieje się to w momencie, gdy kobieta postanawia uciec.

Sekwencja ucieczki ukazana za pomocą minimalistycznych środków filmowego wyrazu rodem z filmu paradokumentalnego - z perspektywy dziecka - z pew- nością przejdzie do historii światowej kinematografii.

Wiele podobnych historii o uprowadzonych mogliśmy oglądać w kinie, ale nigdy ich doświadczenie nie było tak intensywne jak ma to miejsce w „Pokoju”. Powiedzieć: „zobaczcie to” - to za mało. Ten film się bowiem przeżywa. I to jeszcze długo po seansie.

„Pokój”, reż. L. Abrahamson
Przedpremiera w Kinie Pod Baranami we wtorek i czwartek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski