Podczas sądeckich uroczystości Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych – razem z weteranami – odwiedziliśmy cele, w których torturowano patriotów.
Drzwi zamykane grubą, stalową kratą, ciasna izba bez okna. Na ścianach wyryte łyżeczką imiona i nazwiska byłych więźniów i napis: „Miejcie nas w sercach”. To tu, w celi Urzędu Bezpieczeństwa w Nowym Sączu, ze szczególnym okrucieństwem torturowano żołnierzy AK, którzy dostali się w ręce komunistycznych służb.
W minioną sobotę, w Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych, nasi reporterzy odwiedzili historyczne miejsce razem z weteranami, którzy przeżyli piekło komunistycznych katowni.
– Tylko dlatego, że marzyłem o prawdziwie wolnej Polsce, traktowano mnie jak największego jej wroga – wspomina Józef Błaszczyk, łącznik w partyzanckim oddziale „Błyskawica”. Został aresztowany w Olszanie w lutym 1949 r.
– Nigdy nie zapomnę tych przesłuchań, choć minęło już tyle lat – wzdycha pan Józef. – Dostałem wyrok sześciu lat więzienia. Potem trafiłem na ciężkie roboty do kopalni Knurów – dodaje kombatant.
Jego kolega z Podegrodzia Stanisław Skoczeń za udział w działaniach grupy „Odwet górski” trafił od razu do osławionego krakowskiego więzienia na Montelupich.
– Kopali mnie, bili całymi dniami – wspomina Stanisław Skoczeń. – To był horror, aż dziwię się, że zdołałem to przeżyć.
On też usłyszał wyrok sześciu lat więzienia. Obaj byli członkami Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej. Przez długie lata byli dręczeni. Nawet w wolnej Polsce o ich bohaterskich czynach zapominano. Swoje święto mają dopiero od trzech lat.
Wizytę obu członków PPAN w Nowym Sączu zainicjowało stowarzyszenie Partnerstwo dla Ziemi Sądeckiej z Podegrodzia. Obecnie w budynku dawnej siedziby gestapo, przejętej po wojnie przez UB, mieści się Wojskowa Komenda Uzupełnień.
– Jedenaście lat temu podczas prac remontowych odkryliśmy na ścianach zapiski więźniów UB. Postanowiliśmy zachować celę jako izbę pamięci i udostępnić ją zwiedzającym – mówi szef WKU, podpułkownik Grzegorz Dobosz.
W sobotę izba wzbogaciła się o zapiski kronikarskie z lat powojennych nieżyjącego już sądeckiego żołnierza Jana Witowskiego. Przekazał je poprzez podegrodzkie stowarzyszenie Jerzy Basiaga, organizator corocznych mszy na Hali Łabowskiej ku czci zamordowanego przez UB kapelana sądeckiego podziemia antykomunistycznego ks. Władysława Gurgacza. Ma on swoje miejsce w obszernej monografii powstałej pod redakcją Dawida Golika z krakowskiego oddziału IPN zatytułowanej „Masz synów w lasach, Polsko”.
W sądeckich kościołach św. Ducha i św. Kazimierza w minioną sobotę zostały odprawione msze ku czci poległych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?