18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeżyli piekło komunistycznych katowni

Wojciech Chmura
Od lewej: Stanisław Skoczeń z Podegrodzia i Józef Błaszczyk z Olszany: – Składamy kwiaty w hołdzie żołnierzom powojennego podziemia na Sądecczyźnie, których nie złamały nawet przesłuchania UB
Od lewej: Stanisław Skoczeń z Podegrodzia i Józef Błaszczyk z Olszany: – Składamy kwiaty w hołdzie żołnierzom powojennego podziemia na Sądecczyźnie, których nie złamały nawet przesłuchania UB FOT. WOJCIECH CHMURA
Nowy Sącz. Od tylu lat obchodzony jest Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Uchwalono go 3 lutego 2011 roku.

Podczas sądeckich uroczystości Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych – razem z weteranami – odwiedziliśmy cele, w których torturowano patriotów.

Drzwi zamykane grubą, stalową kratą, ciasna izba bez okna. Na ścianach wyryte łyżeczką imiona i nazwiska byłych więźniów i napis: „Miejcie nas w sercach”. To tu, w celi Urzędu Bezpieczeństwa w Nowym Sączu, ze szczególnym okrucieństwem torturowano żołnierzy AK, którzy dostali się w ręce komunistycznych służb.

W minioną sobotę, w Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych, nasi reporterzy odwiedzili historyczne miejsce razem z weteranami, którzy przeżyli piekło komunistycznych katowni.

– Tylko dlatego, że marzyłem o prawdziwie wolnej Polsce, traktowano mnie jak największego jej wroga – wspomina Józef Błaszczyk, łącznik w partyzanckim oddziale „Błyskawica”. Został aresztowany w Olszanie w lutym 1949 r.

– Nigdy nie zapomnę tych przesłuchań, choć minęło już tyle lat – wzdycha pan Józef. – Dostałem wyrok sześciu lat więzienia. Potem trafiłem na ciężkie roboty do kopalni Knurów – dodaje kombatant.

Jego kolega z Podegrodzia Stanisław Skoczeń za udział w działaniach grupy „Odwet górski” trafił od razu do osławionego krakowskiego więzienia na Mon­telupich.

– Kopali mnie, bili całymi dniami – wspomina Stanisław Skoczeń. – To był horror, aż dziwię się, że zdołałem to przeżyć.

On też usłyszał wyrok sześciu lat więzienia. Obaj byli członkami Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej. Przez długie lata byli dręczeni. Nawet w wolnej Polsce o ich bohaterskich czynach zapominano. Swoje święto mają dopiero od trzech lat.

Wizytę obu członków PPAN w Nowym Sączu zainicjowało stowarzyszenie Partnerstwo dla Ziemi Sądeckiej z Podegrodzia. Obecnie w budynku dawnej siedziby gestapo, przejętej po wojnie przez UB, mieści się Wojskowa Komenda Uzupełnień.

– Jedenaście lat temu podczas prac remontowych odkryliśmy na ścianach zapiski więźniów UB. Postanowiliśmy zachować celę jako izbę pamięci i udostępnić ją zwiedzającym – mówi szef WKU, podpułkownik Grzegorz Dobosz.

W sobotę izba wzbogaciła się o zapiski kronikarskie z lat powojennych nieżyjącego już sądeckiego żołnierza Jana Witow­skiego. Przekazał je poprzez podegrodzkie stowarzyszenie Jerzy Basiaga, organizator corocznych mszy na Hali Łabow­skiej ku czci zamordowanego przez UB kapelana sądeckiego podziemia antykomunistycznego ks. Władysława Gurgacza. Ma on swoje miejsce w obszernej monografii powstałej pod redakcją Dawida Golika z krakowskiego oddziału IPN zatytułowanej „Masz synów w lasach, Polsko”.

W sądeckich kościołach św. Ducha i św. Kazimierza w minioną sobotę zostały odprawione msze ku czci poległych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski