MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przy Cleberze debiutowałem w ekstraklasie

Redakcja
Mateusz Kowalski w piątek, po powrocie ze zgrupowania w Niemczech Fot. Michał Klag
Mateusz Kowalski w piątek, po powrocie ze zgrupowania w Niemczech Fot. Michał Klag
MATEUSZ KOWALSKI. Jest wychowankiem Wisły, ale w ekstraklasie rozegrał tylko jeden mecz w jej barwach - w sierpniu 2008 roku. W czwartek 24-letniego obrońcę czeka debiut w europejskich pucharach.

Mateusz Kowalski w piątek, po powrocie ze zgrupowania w Niemczech Fot. Michał Klag

Gordan Bunoza, pozyskany niedawno stoper, nie mógł zostać zgłoszony do II rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej - co oznacza, że Wisła przed dwumeczem z FC Siauliai ma tylko dwóch środkowych obrońców - Clebera i Pana. Będzie Pan grał - zwróciliśmy się do Mateusza Kowalskiego.

- Tak się losy potoczyły, że odeszło dwóch podstawowych stoperów - Arek Głowacki i Marcelo. Rzeczywiście, teraz do dyspozycji jesteśmy tylko ja i "Clebi", będziemy grać. Nie widzę w tym nic dziwnego.

- Niespodziewane chyba nawet dla Pana jest to wejście do składu. Nie sądzę, by Pan na to liczył, gdy w czerwcu wracał do Wisły po półtorarocznym wypożyczeniu do Piasta Gliwice.

- Wiadomo, że w sytuacji, kiedy odeszli Arek i Marcelo, dla mnie zwiększyła się szansa na grę. Jak to przyjąłem? Przyjąłem to tak, że trzeba zacząć jeszcze mocniej pracować, jeszcze ciężej. W ostatniej rundzie praktycznie wcale nie grałem, bo miałem kontuzję. Mam pewne braki i jestem tego świadomy, ale po to się trenuje, po to są mecze, żeby się poprawiać.

- Występy w pucharowych meczach z Litwinami to szansa, której mógłby Pan nie dostać, gdyby była większa ilość zawodników.

- Czy ja wiem? Trener Kasperczak jest takim trenerem, który nie boi się postawić na młodych zawodników.

- Za takiego się Pan uważa?

- Nie, nie uważam się za młodego. Chodzi mi o to, że nie boi się postawić na mniej doświadczonego zawodnika. Nie szuka innych ustawień po to, żeby ten mniej doświadczony nie zagrał. Ja postaram się nie zawieść trenera, dobrze zagrać.

- Jakie ma Pan odczucia po meczach sparingowych? Przede wszystkim jeśli chodzi o współpracę z Cleberem? Niewiele do tej pory graliście razem.

- To prawda, nie było wiele okazji. Ale to właśnie z Cleberem w parze na środku obrony grałem w swoim debiucie w ekstraklasie, wygraliśmy wtedy z Bełchatowem 2-1. A ostatnie mecze sparingowe? Były porażki z Hannoverem 96, z Dynamem Drezno, jednak wyniki wcale nie odzwierciedlały gry. Poza tym czwartkowy mecz z Hannoverem był rozgrywany ostatniego dnia obozu, nałożyło się zmęczenie z całego zgrupowania. Na pewno wyglądało to słabiej, ale miejmy nadzieję, że odzyskamy świeżość i nasza gra będzie wyglądała dużo, dużo lepiej.

- Cleber uważany jest za lidera nowej defensywy Wisły. Czy z Pana perspektywy też tak to wygląda: on udziela wskazówek, dyktuje warunki?

- Wiadomo, że Cleber rozegrał tyle meczów, że już samym doświadczeniem, dobrym ustawieniem potrafi wygrywać pojedynki z napastnikami. Na pewno jego uwagi są bardzo cenne, dużo rozmawiamy, sporo mi pomaga.

- Ta nowa defensywa to m.in. nowy bramkarz, nowa para stoperów, bo przecież ani Pan, ani Cleber wiosną nie graliście w Wiśle, no i nowy prawy obrońca. I do tego pewnie jeszcze bariera językowa, bo Milan Jovanić i Erik Cikos są z Wami od niedawna.

- Milan po polsku rozumie dużo. W ogóle szybko się zaaklimatyzował, złapał kontakt z chłopakami. Słowak na prawej obronie po polsku nie za bardzo rozumie, ale na boisku potocznej mowy nie trzeba znać, wystarczy język piłkarski. Rzeczywiście, jest to nowa defensywa. Ale ja jestem zdania, że będzie dobrze.

Rozmawiał Tomasz Bochenek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski