Każdy myśleniczanin zna to miejsce i mniej lub bardziej regularnie je mija, bo Myślenicki Ośrodek Kultury i Sportu stoi w ruchliwej części miasta, niedaleko centrum, przy ulicy prowadzącej na Zarabie.
Właśnie jego otoczenie jest jednym z popularnych wśród młodzieży „spotów”, czyli miejsc, gdzie ta się spotyka. Nie byłoby w tym nic złego, a nawet byłoby to wielce pożądane, gdyby zachowanie wszystkich mieściło się w przyjętych normach, ale tak nie jest.
Zakłócanie porządku, spożywanie alkoholu, śmiecenie były powodem tegorocznych policyjnych interwencji przy Myślenickim Ośrodku Kultury i Sportu. Był też jeszcze przypadek jeżdżenia tam motocyklem crossowym.
MOKIS nie chce być palarnią i szaletem pod chmurką
Dyrektor Myślenickiego Ośrodka Kultury i Sportu dodaje, że miejsce to stało się palarnią dla uczniów pobliskiego liceum i miejskim szaletem. Jak mówił Piotr Szewczyk, chcąc się uchronić przed dewastacją toalet w ośrodku, z których nagminnie korzystali wszyscy, zamontowano domofon i po godz. 21 można wejść do środka tylko używając domofonu. To jednak sprawiło, że niektórzy zaczęli się załatwić... na zewnątrz.
Ale to nie wszystko.
Nasi pracownicy czują się zagrożeni – mówił Piotr Szewczyk, dyrektor MOKIS.
I dodał, że były przypadki, że młodzież zachowywała się w stosunku do nich agresywnie.
Mamy świadectwa, że młodzi proszą dorosłych, aby kupili im alkohol, który potem piją pod filarkami – kontynuował dyrektor.
Mówił też, że z ich obserwacji wynika, że nie tylko takie używki się tam pojawiają, ale również narkotyki, i to nie tylko marihuana.
Podczas debaty przytoczono też dane z Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa, na której mieszkańcy klikają miejsca, które ich zdaniem wymagają interwencji i zainteresowania policji. I tak na mapie, od początku roku w tym rejonie pojawiło się jedenaście zgłoszeń. Dotyczyły „grupowania się małoletnich”, „spożywania alkoholu w miejscu niedozwolonym” i „używania środków odurzających”. Tego ostatniego jednak nie potwierdzono.
Policja i Straż Miejska interweniowały
W sumie w tym roku interwencji tam podjęto trzynaście, z czego dwie z własnej inicjatywy policji. Dotyczyły zakłócania porządku, spożywania alkoholu, śmiecenia i także już wspomnianej jazdy na crossie.
Podinsp. Jacek Madejski, naczelnik wydziału prewencji KPP w Myślenicach, przyznał, że dzieją się tam rzeczy, które dziać się nie powinny, choć jednocześnie jego zdaniem liczba interwencji nie jest duża, tak samo zresztą jak liczba zgłoszeń mieszkańców. Wśród uczestników debaty były też głosy, że ludzie obawiają się powiadamiać policję, bo obawiają się nieprzyjemności ze strony tych, których zawiadomienie miałoby dotyczyć i w efekcie np. porysowanego samochodu.
W tym może pomóc obecność kamer, bo teraz dyżurny sam widzi na ekranie co się dzieje i może zadysponować patrol na miejsce nie czekając na zgłoszenie.
Przy MOKiS interweniowała też myślenicka Straż Miejska. Od lipca br. do teraz takich interwencji podjęła tam 30, z czego 10 zakończyło się mandatami za spożywanie alkoholu. Zdaniem strażnika miejskiego Romana Strzelczyka, który również brał udział w debacie, to nie jedyne takie miejsce w Myślenicach i nie najbardziej zagrożone. Gorszy pod tym względem jest jego zdaniem obszar pomiędzy zakopianką a ulicą Słoneczną, czyli tam gdzie znajdują się galerie handlowe, ciąg drogi technicznej wzdłuż zakopianki za ekranami dźwiękochłonnymi (od ul. Kazimierza Wielkiego po ul. Szpitalną) oraz przejście podziemne pod zakopianką.
Streeworker w Myślenicach
Katarzyna Janus z Centrum Usług Społecznych w Myślenicach, była streetworkerka, wskazała również na park Jordana, który zwłaszcza od niedawna, stał się popularnym miejscem gromadzenia się młodzieży. Być możne nawet tej samej, która wcześniej zanim zainstalowano kamery przesiadywała przy MOKiS-ie.
Miejsca te są od jesieni rozpoznawane przez pracowników CUS i streetworkera z Krakowa, który im w tym pomaga.
Jak zapowiedziano podczas debaty, wspólnym celem w szczególności MOKIS-u i CUS-u jest stworzenie miejsca które stałoby się alternatywą dla młodych, dawałaby im możliwość spędzania wolego czasu, a byłoby wolne od zagrożeń.
Kciuki za to przedsięwzięcie trzyma m.in. Piotr Gofroń, mieszkaniec tamtego rejonu, ale także dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Myślenicach.
Organizowanie zajęć dla młodzieży nie jest łatwe. Szkoda na przykład, że boiska są teraz zamknięte, grodzone, bo pamiętam jak sam będąc młodym chłopakiem chętnie i często grywałem na nich. Cieszę się, że zamontowano kamery, bo wierzę w ich skuteczności. Widziałem jak skuteczne zadziałały w przypadku parkingu przy dawnej Primie za górnym jazem - powiedział.
- Malowniczy zakątek pod Krakowem: zamek, jezioro z zaporą i piękne drewniane chaty
- Harcerze zainaugurowali nowy rok. 1500 osób! W Myślenicach "nie było lipy"
- Majka Days w Dobczycach, czyli start koło w koło z mistrzem Rafałem Majką
- Myślenicki Bieg Uliczny. Prawie 400 biegaczy na ulicach Zarabia
- Wielki horoskop na jesień. To będzie czas pełen zawirowań!
- Szykują nowy wariant przebiegu S7? Mieszkańcy mają obawy, samorządowcy ucinają temat
Sytuacja na rynku pracy w 2023 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?