Właśnie ciężarówki kursujące do kamieniołomu i z powrotem czynią tę drogę i kwestie bezpieczeństwa na niej newralgicznymi. - To jest największy problem, bo jeśli chodzi o ruch osobowy, są miejsca jeszcze trudniejsze, jak choćby Jasienica - mówi starosta Józef Tomal.
Sołtys Tenczyna Stanisław Stankiewicz pamięta co najmniej jeden wypadek śmiertelny, w którym zginęło dziecko. Dyrektorka miejscowej szkoły podstawowej Danuta Biedrończyk mówi, że chodnik jest bardzo potrzebny. - Miejscami nawet pobocza nie ma. Trzeba iść asfaltem. Nie trzeba dużo, aby podmuch wiatru za ciężarówką przewrócił pierwszoklasistę, a nawet starsze dziecko. Dlatego rodzice, bojąc się o dzieci, często odwożą je sami.
Jest wprawdzie droga gminna - alternatywna, którą można się dostać do szkoły, ale nie została ona jeszcze ukończona i dla części dzieci nadal jedynym dojściem pozostaje droga powiatowa.
Gmina Lubień ma na swoim terenie tylko jeden odcinek drogi powiatowej właśnie tu w Tenczynie. Teraz po raz pierwszy miałaby skorzystać z tzw. Inicjatywy Samorządowej i pokrywając z powiatem koszty pół na pół, wreszcie zyskać chodnik. - Zabezpieczyliśmy w tegorocznym budżecie na ten cel 200 tys. zł - mówi Kazimierz Szczepaniec, wójt Lubnia. To samo zrobił powiat.
Długo nie udawało się porozumieć w kwestii przebiegu chodnika z właścicielami działek leżących wzdłuż tej drogi. Część z nich chciałaby, aby chodnik biegł po prawej stronie drogi, gdzie prawie nie ma domów. Sołtys mówi jednak, że są dwa argumenty, które przemawiają za tym, aby biegł po lewej. - Po prawej biegną światłowody, po drugie zaś większość domów jest po stronie lewej i mieszkańcy musieli przejść przez drogę, żeby dostać się na chodnik.
Po kilku spotkaniach, w tym najważniejszym sprzed tygodnia, sytuacja się zmieniła. Zaproponowano odszkodowania za zajęte działki (wg. stawki 3000 zł/ar). Jak mówi starosta Józef Tomal, w zależności od miejsca, potrzeba maksymalnie do 3,5 metra gruntów od krawędzi jezdni, aby poszerzyć drogę i zrobić chodnik i odwodnienie. - Na razie, w pierwszym etapie chcielibyśmy zrobić dwa odcinki: od kościoła do cmentarza i od strażnicy do wysokości szkoły. Chodzi o to, aby pozostali mieszkańcy przekonali się do potrzeby jego dalszej budowy - mówi.
- Jeśli chodzi o pierwszy odcinek to obecnie generalnie jest zgoda i przychylność mieszkańców. Co zaś się tyczy drugiego też jest zgoda, z wyjątkiem jednej rodziny, która zdecydowanie odmawia wejścia na jej teren - mówi Andrzej Szuba, geodeta, który na zlecenie powiatu wykonał analizę formalno-prawną działek leżących wzdłuż drogi na wybranych odcinkach.
Wójt nie rozumie upierających się przy swoim stanowisku mieszkańców: - Jak można nie przekazać za odszkodowaniem kilku metrów kwadratowych i tak nieużywanego terenu? Tu chodzi przecież o bezpieczeństwo własne i innych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?