Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przy ruchliwej drodze wreszcie będzie chodnik

Katarzyna Hołuj
Piesi nie mają tu łatwego życia
Piesi nie mają tu łatwego życia fot. Katarzyna Hołuj
Tenczyn. Mieszkańcy czekają na pierwsze odcinki pieszego traktu wzdłuż drogi powiatowej. Co do tego, że jest potrzebny, nikt nie ma wątpliwości. Są tu szkoła, kościół, sklepy i kamieniołom.

Właśnie ciężarówki kursujące do kamieniołomu i z powrotem czynią tę drogę i kwestie bezpieczeństwa na niej newralgicznymi. - To jest największy problem, bo jeśli chodzi o ruch osobowy, są miejsca jeszcze trudniejsze, jak choćby Jasienica - mówi starosta Józef Tomal.

Sołtys Tenczyna Stanisław Stankiewicz pamięta co najmniej jeden wypadek śmiertelny, w którym zginęło dziecko. Dyrektorka miejscowej szkoły podstawowej Danuta Biedrończyk mówi, że chodnik jest bardzo potrzebny. - Miejscami nawet pobocza nie ma. Trzeba iść asfaltem. Nie trzeba dużo, aby podmuch wiatru za ciężarówką przewrócił pierwszoklasistę, a nawet starsze dziecko. Dlatego rodzice, bojąc się o dzieci, często odwożą je sami.

Jest wprawdzie droga gminna - alternatywna, którą można się dostać do szkoły, ale nie została ona jeszcze ukończona i dla części dzieci nadal jedynym dojściem pozostaje droga powiatowa.

Gmina Lubień ma na swoim terenie tylko jeden odcinek drogi powiatowej właśnie tu w Tenczynie. Teraz po raz pierwszy miałaby skorzystać z tzw. Inicjatywy Samorządowej i pokrywając z powiatem koszty pół na pół, wreszcie zyskać chodnik. - Zabezpieczyliśmy w tegorocznym budżecie na ten cel 200 tys. zł - mówi Kazimierz Szczepaniec, wójt Lubnia. To samo zrobił powiat.

Długo nie udawało się porozumieć w kwestii przebiegu chodnika z właścicielami działek leżących wzdłuż tej drogi. Część z nich chciałaby, aby chodnik biegł po prawej stronie drogi, gdzie prawie nie ma domów. Sołtys mówi jednak, że są dwa argumenty, które przemawiają za tym, aby biegł po lewej. - Po prawej biegną światłowody, po drugie zaś większość domów jest po stronie lewej i mieszkańcy musieli przejść przez drogę, żeby dostać się na chodnik.

Po kilku spotkaniach, w tym najważniejszym sprzed tygodnia, sytuacja się zmieniła. Zaproponowano odszkodowania za zajęte działki (wg. stawki 3000 zł/ar). Jak mówi starosta Józef Tomal, w zależności od miejsca, potrzeba maksymalnie do 3,5 metra gruntów od krawędzi jezdni, aby poszerzyć drogę i zrobić chodnik i odwodnienie. - Na razie, w pierwszym etapie chcielibyśmy zrobić dwa odcinki: od kościoła do cmentarza i od strażnicy do wysokości szkoły. Chodzi o to, aby pozostali mieszkańcy przekonali się do potrzeby jego dalszej budowy - mówi.

- Jeśli chodzi o pierwszy odcinek to obecnie generalnie jest zgoda i przychylność mieszkańców. Co zaś się tyczy drugiego też jest zgoda, z wyjątkiem jednej rodziny, która zdecydowanie odmawia wejścia na jej teren - mówi Andrzej Szuba, geodeta, który na zlecenie powiatu wykonał analizę formalno-prawną działek leżących wzdłuż drogi na wybranych odcinkach.

Wójt nie rozumie upierających się przy swoim stanowisku mieszkańców: - Jak można nie przekazać za odszkodowaniem kilku metrów kwadratowych i tak nieużywanego terenu? Tu chodzi przecież o bezpieczeństwo własne i innych.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski