To wówczas niewidzialne ręka rynku sprawiła, iż gospodarowanie w górach okazało się nieopłacalne. Porzucone pola uprawne zajmuje las. Jeszcze szybciej znikają łąki i hale. Tylko wspomnę, iż w przeciągu ćwierćwiecza pogłowie owiec spadło z trzech milionów do trzystu tysięcy.
Były to żywe kosiarki same strzygły łąki. Kopy schnącego siana na górskich łąkach, to coraz rzadszy widok. Co prawda lasy gromadzą wodę i pochłaniają CO2, lecz zanikanie łąk i hal drastycznie obniża różnorodność przyrodniczą. Roje owadów, pajęczaków, drobnych ssaków, łany pachnących ziół i kwiatów w litym lesie znikną bez śladu.
Starczy podczas wakacyjnej wędrówki po naszych Beskidach porównać turystyczną mapę z rzeczywistością. Znam kilka hal, które istnieją już tylko na mapach. Podobnie punkty widokowe z rozległymi panoramami. Teraz zastępują je rosnące jak grzyby po deszczu wieże widokowe. Szkoda. Wielka szkoda.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?