Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przybywa osób z przywilejem leczenia bez kolejki. Płacą za to „zwykli” pacjenci, którzy jeszcze dłużej będą musieli stać w kolejce

Dorota Stec-Fus
Dorota Stec-Fus
Pawel Lacheta/ Polska Press/ Express Ilustrowany
Resort zdrowia nie wie, ile jest takich osób. Tymczasem coraz częściej zdarza się, że za ich sprawą pacjentom bez przywilejów nie sposób zapewnić w miarę płynnego udzielania świadczeń. Władysław Perchaluk, ekspert senackiej Komisji Zdrowia przestrzega przed dalszym poszerzaniem listy uprawnionych. Problem dostrzegają też małopolskie szpitale.

Studiowanie w Polsce jest coraz droższe. Ekspert wyjaśnia powody

od 16 lat

W dobie wielomiesięcznych terminów oczekiwania na świadczenia medyczne otrzymywanie ich poza kolejką jest wartością, której przecenić nie sposób. Dziś na liście uprawnionych znajduje się już 13 grup pacjentów. Niedawno dołączono do niej żołnierzy zawodowych oraz dawców krwi, którzy oddali co najmniej 3 donacje krwi lub jej składników - w tym także osocza po przejściu COVID-19. Dotąd, chcąc otrzymać takie uprawnienie, trzeba było oddać 13 donacji w przypadku mężczyzn( tj. 6 litrów) lub 10 donacji w przypadku kobiet(5 litrów).

Zdaniem Władysława Perchaluka, eksperta senackiej Komisji Zdrowia i równocześnie prezesa Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego, zasada ta była sprawiedliwa i nie należało jej zmieniać. - Dostęp do świadczeń poza kolejnością dla następnych grup pacjentów może prowadzić do patologii, w wyniku której terminy przyjęć „zwykłych” pacjentów będą jeszcze bardziej odległe – komentuje ekspert. To uprawnienie dla kolejnej grupy krwiodawców jest, w jego ocenie, niepotrzebne tym bardziej, że to nie benefity są podstawową motywacją ich ofiarności, lecz pasja pomagania.

Oddawanie krwi ma swoje profity

Ale fakty pokazują, że profity bywają jednak istotną przesłanką do oddawania krwi. Widoczne jest to np. w czwartki, kiedy w centrach krwiodawstwa pojawia się najwięcej osób. W „nagrodę” otrzymują 2 dni pełnopłatnego urlopu (do stycznia ub.roku przysługiwał 1 dzień) mają zatem wolne do poniedziałku. - Równocześnie widzimy wielu ludzi młodych i w średnim wieku, którzy przychodzą do nas tylko dlatego, że chcą pomagać potrzebującym - zaznacza Jolanta Raś, wicedyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie.

Zjawisko wzrostu liczby pacjentów uprawnionych do leczenia poza kolejnością dostrzegają dyrektorzy placówek medycznych. - W największym stopniu dotyczy to osób z niepełnosprawnością, ubiegających się o szybkie terminy rehabilitacji – zauważa Marcin Mikos,zastępca dyrektora Szpitala im. J. Dietla w Krakowie. Marek Wierzba, dyrektor lecznicy w Nowym Targu wskazuje ponadto na nieznajomość przepisów określających uprawnienia.

- Uprzywilejowani pacjenci czasami domagają się przyjęcia do ambulatorium natychmiast. Tymczasem nie zawsze, z różnych przyczyn – np. potrzebny specjalista w tym dniu nie przyjmuje – jest to możliwe. Wystąpiliśmy o stanowisko do NFZ, który podzielił nasz pogląd i uznał, że pacjenta uprawnionego mamy obowiązek przyjąć w pierwszym wolnym terminie danego specjalisty, nie później niż w ciągu 7 dni - informuje dyrektor.

Pacjenci nierzadko nie wiedzą też, że uprawnienie obowiązuje do momentu objęcia ich opieką. Jeśli zatem uprzywilejowany zostanie przyjęty szybciej jako pacjent "pierwszorazowy", to już datę kolejnej wizyty lekarz określa na podstawie ustalonego wcześniej harmonogramu i ponowne powoływanie się legitymację celem przyspieszenia terminu jest bezpodstawne.

Z drugiej strony nie brakuje przypadków odmowy osobom uprawnionym leczenia poza kolejką, co rzecz jasna, jest sprzeczne z prawem i nie powinno mieć miejsca. Dyr. Jolanta Raś, zauważa, że placówki medyczne niejednokrotnie nie wiedzą nawet, że Zasłużony Dawca Krwi ma prawo do świadczeń poza kolejnością.

Ale niekoniecznie jest to przejaw niesumienności ich kierowników, gdyż – jak ubolewa Tomasz Ogrodnik, prezes Stowarzyszenia Honorowych Dawców Krwi – przywileje dla tej grupy osób są bardzo źle opisane i rozproszone w różnych aktach prawnych.

Rafał Janiszewski, ekspert z zakresu organizacji ochrony zdrowia i praw pacjentów, wypowiadając się na łamach portalu Poradnikzdrowie.pl, jest wręcz rozgoryczony sytuacjami, w których uprzywilejowani są źle traktowani przez personel lub innych pacjentów. Uważa on, że poradnie powinny wydzielać okienka, które przerywałyby bieżącą pracę, gdy podchodziłaby osoba uprawniona i gdzie zapewnione byłyby warunki intymności tak, by inni oczekujący nie musieli słyszeć o powodach jej prawa do leczenia bez kolejki.

Jak informuje Tomasz Ogrodnik, Honorowych Dawców Krwi jest obecnie ok.620-650 tysięcy. Ilu mamy wszystkich uprzywilejowanych? Tego nie wiadomo, bo resort zdrowia - jak nas poinformowało jego biuro prasowe - nie dysponuje taką wiedzą. Ale to ma się wkrótce zmienić, gdyż Centrum e-Zdrowia wdraża właśnie rozwiązanie, wg którego w bazie Centralnego Wykazu Usługobiorców gromadzone będą m.in. informacje dotyczące uprawnień dodatkowych każdej osoby korzystającej ze świadczeń medycznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Przybywa osób z przywilejem leczenia bez kolejki. Płacą za to „zwykli” pacjenci, którzy jeszcze dłużej będą musieli stać w kolejce - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski