– Codziennie dochodzą do nas nowe informacje na temat przyczyn katastrofy airbusa A320, ale zrozumienie tego, co się stało, zajmie nam wszystkim znacznie więcej czasu – powiedział dyrektor generalny Lufthansy Carsten Spohr, który odwiedził wczoraj miejsce, w którym rozbił się niemiecki samolot.
Jak podkreślał, do miejscowości Seyne-les-Alpes przyjechał, by podziękować wszystkim, którzy pomagali przy poszukiwaniach. Nie tylko służbom, wojsku czy lekarzom, ale też mieszkańcom okolicznych miast.
– Zrobimy wszystko, by w przyszłości, już po zakończonym okresie żałoby, pomóc mieszkańcom regionu w powrocie do normalnego życia – dodał Spohr, który po raz kolejny złożył kondolencje bliskim ofiar.
W tym samym czasie zakończono poszukiwania ciał ofiar. Ich identyfikacja może potrwać do końca tygodnia.
Tymczasem rzecznik francuskiej żandarmerii porucznik Jean-Marc Menichin oraz śledczy z francuskiej komisji prowadzący śledztwo zdementowali doniesienia o istnieniu nagrania wideo z ostatnich chwil tragicznego lotu – podała telewizja CNN. Jednak redaktor naczelny internetowego wydania „Bilda” nadal twierdzi, że osobiście widział nagranie.
Menichin podkreślił, że nie ma żadnych informacji na temat nagrania, o którym rozpisywał się we wtorek dziennik „Bild”. Dodał również, że badanie żadnego telefonu znalezionego na miejscu katastrofy w Alpach jeszcze się nawet nie rozpoczęło. Według niego nie ma możliwości, by ktoś mógł wykraść sprzęt i przekazać go mediom. Redaktor naczelny gazety zarzucił śledczym, że wielu informacji w ogóle nie podają do wiadomości publicznej.
Jak podaje CNN, o istnieniu nagrania poinformowały niemiecka gazeta „Bild” oraz francuski magazyn „Paris Match”. Według „Paris Match” „wideo jest chaotyczne i trudno jest zidentyfikować pojawiających się na nim ludzi, ale słychać krzyki, które sugerują, że pasażerowie byli świadomi tego, co się dzieje”.
Jak podają gazety, na nagraniu słychać krzyki „O Boże!” w kilku językach oraz trzykrotnie powtarzające się, metaliczne uderzenia, które wskazują na to, że kapitan próbował dostać się do kokpitu, uderzając w drzwi ciężkim przedmiotem, być może siekierą – podaje CNN. Pod koniec nagrania, kiedy samolot coraz bardziej zbliżał się do Alp, krzyki ludzi na pokładzie miały być coraz głośniejsze. Potem zapadła cisza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?