Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyganiał kocioł garnkowi

Paweł Kowal
Nominacje ministerialne nie pozostawiają złudzeń. O ich ocenie nie decyduje to, że Lena Kolarska-Bobińska czy Rafał Trzaskowski dali się poznać jako kompetentni i niewdający się w polityczne przepychanki posłowie do Parlamentu Europejskiego.

Paweł Kowal: OD KRAKOWA DO BRUKSELI

Kluczem do zrozumienia rekonstrukcji rządu jest nowy minister finansów, pewnie świetny ekspert, ale politycznie stażysta. A będzie się zmagał nie tylko z cyferkami, ale i z wyjadaczami politycznymi w rządzie i Sejmie.

Możliwe interpretacje: premier nikogo innego nie namówił lub znalazł kandydata, który na tyle mu się podporządkuje, że to premier będzie ministrem finansów. Panu Szczurkowi może się oczywiście udać, ale może być tak, że ludzie zatęsknią za Janem Rostowskim. Po sześciu latach rządzenia i przy kolejnym składzie ministrów musi być jasne: PO odpowiada za cały stan państwa, a nie tylko za pozytywy, którymi tak lubi się chwalić. To ich obciąża poziom bezrobocia wśród młodych czy sytuacja w szkołach.

Ale są rzeczy, za które odpowiada PiS na równi z PO. Po pierwsze, dlatego, że opozycja w takim ustroju jak nasz nie jest zwolniona z odpowiedzialności za państwo. Mają możliwości działania i wiele rzeczy by załatwili, gdyby chcieli – choćby obcięcie liczby posłów czy likwidację gimnazjów. Do obu spraw mogłaby się znaleźć większość. Kiedy opozycja mająca możliwość działania czeka, aż sama będzie miała pełnię władzy, to przedkłada dobro partii nad dobro kraju. Czas to sobie bez emocji wyjaśnić.

Najważniejsze: PO i PiS solidarnie odpowiadają za budowę systemu oligarchii partyjnej. Rzecz przecież nie w tym, by zabrać partiom każdy grosz lub by skazać je na żebranie u bogaczy. Rzecz w tym, by pieniądze partii rozliczać jak dotacje NGO czy kościołów, by nie były świętymi krowami. Przykłady z Dolnego Śląska i samorządów pokazują, że obecny system nie chroni od patologii. Partie cyckają z budżetu bezpośrednio, oprócz tego ściągają haracz od urzędników, którym załatwiły posady, są w różnych formach finansowane przez biznes. Czy ktoś, kto za publiczną subwencję kupuje sobie cygara na imprezę, popełnia przestępstwo? W świetle obecnej ustawy nie, ale czy to oznacza, że nie jest to malwersacja? Brak granicy między tym, co partyjne a państwowe. Z pieniędzy budżetowych partie mogą płacić nawet za obrażanie siebie nawzajem na forach internetowych. Czy po to ludzie płacą podatki?

Niewyobrażalne wzmocnienie partii kosztem Sejmu, rządu, mediów wykoślawia demokrację, rodzi korupcję i rozwala społeczeństwo obywatelskie. Na Twitterze ktoś powtarza starą śpiewkę, że nie ma równości pomiędzy PO i PiS. Gdy oceniamy efekt rządzenia ostatnich lat, to jasne, ale gdy patrzymy na ich stosunek do zasad, na jakich ma być oparty system – przepraszam, ale różnicy nie widzę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski