Początkowo zatrudniła się w barze jako kelnerka, ale była to ciężka praca, dlatego postanowiła ją zmienić. Zarejestrowała się w agencji dla tłumaczy. - Za jej pośrednictwem dostałam propozycję pracy w firmie Telefonia O2 Czech Republic w call centre. To było w styczniu tego roku - opowiada Ania.
Pracowała tam przez miesiąc na umowę-zlecenie. Podstawowym wymogiem było bardzo dobre opanowanie czeskiego. - Nie musiałam przechodzić żadnych testów ze znajomości tego języka, ponieważ gwarantowała ją agencja dla tłumaczy. Moim przyszłym pracodawcom potrzebne były tylko CV i dyplom ukończenia studiów - mówi Ania.
Młoda Polka pracowała na infolinii dla kierowców polskich ciężarówek. - Do moich zadań należało udzielanie informacji dzwoniącym do mnie osobom o opłatach za przejazd samochodów ciężarowych po czeskich drogach ekspresowych, szybkiego ruchu i autostradach - wyjaśnia.
Ania pracowała głównie z Polakami, choć w firmie zatrudnionych było wielu obcokrajowców. Swoich współpracowników i atmosferę panującą w pracy wspomina bardzo dobrze. Koledzy byli dla niej zawsze życzliwi. - Pracowałam od 8.00 do 16.00, w tym czasie miałam pół godziny przerwy na obiad. Oprócz tego w każdej chwili mogłam sobie zrobić krótką przerwę na papierosa - opowiada Ania i dodaje, że na zmianie pracowało około 25 osób, a ich przełożonymi były dwie młode Czeszki.
Za miesiąc pracy otrzymała 20 tysięcy koron czeskich, czyli równowartość około 2800 zł. - To więcej niż zarabia w Polsce pracownik call centre - twierdzi Ania.
Zakochana w Pradze, pracuje teraz w dużej firmie i nie chce wracać do Polski. U Czechów najbardziej ceni tolerancję. Myśli jednak o przeprowadzce do
Hiszpanii.
BEATA SOWA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?