Przygotowani do rozbiórki

Makocice

   Ochotnicy wyraźnie się ostatnio uaktywnili. Pierwszym sygnałem poprawy sytuacji był zakup żuka przez radnego powiatowego Wiesława Gudowskiego. Kilkanaście dni temu pojazd został uroczyście przekazany i po 16 latach obywania się bez samochodu nie muszą oni wreszcie wyjeżdżać do akcji prywatnymi pojazdami.
   - Przed wyborami obiecałem druhom z Makocic, że jeżeli nie uda mi się zdobyć pieniędzy z budżetu na zakup samochodu, to kupię go z własnej kieszeni. Musiałem dotrzymać obietnicy - mówi darczyńca.
   Żuk, który do tej pory służył strażakom z Kalwarii Zebrzydowskiej, przeszedł chrzest bojowy w ostatni piątek, gdy druhowie pojechali nim gasić pożar stodoły w swojej miejscowości.
   Następnym sygnałem, że w Makocicach coś zaczęło się zmieniać na lepsze, ma być budowa nowej remizy. Najpierw jednak trzeba rozebrać stary budynek, pochodzący z początków XX w. Służył zrazu jako dworski spichlerz, w latach 60. został przebudowany na remizę.
   - Zrobiono wtedy błąd. Zamiast zburzyć spichlerz i zbudować wszystko od nowa, pozostawiono jedną ścianę. Okazało się, że jest niedostatecznie powiązana z nową częścią i wszystko po jakimś czasie zaczęło się rozchodzić. Teraz budynek jest nie używany, bo strach tam w ogóle wejść - mówi sołtys Stanisław Kopeć.
   Remiza rzeczywiście przedstawia opłakany widok. Przegniłe podłogi, zrujnowane okna, zawilgocone mury. Mimo to strażacy liczą, że część materiałów użytych do jego budowy uda się ponownie wykorzystać - zwłaszcza pustaki i dachówki. Najpierw jednak powiatowy inspektor nadzoru budowlanego musi wydać pozwolenie na rozbiórkę. Powinno to nastąpić niebawem, dokumentacja została już złożona w starostwie.
   - Mamy w jednostce 23 strażaków, w większości to młodzi ludzie. Z rozebraniem remizy nie powinno być większych problemów - mówią w Makocicach.
Tekst i fot.: (ALG)