18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyjaciel człowieka uwięziony i samotny

Redakcja
Wierzymy, że kiedyś ludzie będą się wstydzić złego traktowania i trzymania psów na łańcuchach FOT.KTOZ
Wierzymy, że kiedyś ludzie będą się wstydzić złego traktowania i trzymania psów na łańcuchach FOT.KTOZ
- W styczniu tego roku zaczęła obowiązywać nowelizacja Ustawy o ochronie zwierząt. Czy w Państwa ocenie polepszyła ona sytuację psów na łańcuchach?

Wierzymy, że kiedyś ludzie będą się wstydzić złego traktowania i trzymania psów na łańcuchach FOT.KTOZ

Rozmowa z Katarzyną Czerwień z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami

- Zgodnie z nowymi przepisami psy można trzymać na uwięzi jedynie przez 12 godzin na dobę, więc w teorii wygląda to całkiem nieźle. Niestety, tylko w teorii. Bo nie sposób udowodnić właścicielowi, że nie przestrzega przepisów. Osobie przyjeżdżającej na interwencję właściciele wmawiają, że pies właśnie przed chwilą został uwiązany. Aby wykazać naruszanie prawa, należałoby przed domem postawić policjanta co najmniej na 24 godziny.

- Co Państwa zdaniem jest najgorszego w trzymaniu psów na uwięzi?

- Psychologowie oceniają, że pies ma psychikę dwuletniego dziecka. Czasami trudno w to uwierzyć, bo zwierzę nie mówi. Czy zastanawiała się Pani kiedyś nad tym, co czułoby Pani dwuletnie dziecko, gdyby całe życie miało spędzić na łańcuchu? Psy to najinteligentniejsze ze wszystkich zwierząt domowych, tymczasem spotyka je najokrutniejszy los. Gdy zwierzę zawadza, wyrzuca się je za dom jak stary mebel i przykuwa łańcuchem, by za często nie przypominało o sobie. Ktoś, kto nie miał z psem bliższego kontaktu, nie zdaje sobie sprawy z tego, że potrafi on okazywać wiele uczuć typowych dla ludzi. Potrafi się obrażać, przymilać, tęsknić, popisywać, a przede wszystkim cierpieć.

- Czy myśli Pani, że złe traktowanie zwierząt obraca się przeciwko tym, którzy się go dopuszczają?

- Jestem o tym przekonana. Proszę pamiętać, że zaniedbując zwierzęta, zamykając je w klatkach itp., uczymy swoje dzieci obojętności na cierpienie. I trzeba bardzo uważać, żeby kiedyś samemu nie paść jej ofiarą.

- Ludziom bardzo trudno uwierzyć, że pies, który ma porządną budę, dobre jedzenie i wodę faktycznie cierpi.

- Dokładnie tak. Należy pamiętać, że pies, zanim został udomowiony, był zwierzęciem stadnym, podobnie jak wilk. Więc skazywanie go na 10 czy 15 lat samotności na łańcuchu jest wbrew jego naturze. Jest on pozbawiony kontaktu z innymi zwierzętami, a bardzo często z człowiekiem. Bo rzucenie psu raz dziennie jedzenia do brudnej miski raczej trudno uznać za kontakt. Sądzę, że w wielu przypadkach zwierzęta te cierpią dokładnie tak samo, jak gdyby zostały zamknięte na całe życie w piwnicy czy szopie.

- Przeciwnicy będą zapewne powoływać się na argument, że pies spuszczony z łańcucha może stanowić zagrożenie dla otoczenia.

- Przecież psu biegającemu wolno na posesji można założyć kaganiec. Lęki te w naszej ocenie są więc dalece na wyrost. Zauważyć można prawidłowość, że im bardziej ubogie i zacofane regiony Polski, tym więcej psów uwięzionych w klatkach, szopach i na łańcuchach. A w dodatku tak się dziwnie składa, że im biedniejszy dom, tym krótszy łańcuch. Proszę pojechać do bogatych, willowych dzielnic dużych miast. Dziewięćdziesiąt dziewięć procent zwierzaków biega wolno, i nie ma z tego powodu żadnych tragedii, pogryzień, końców świata itp. Wierzymy, że kiedyś ludzie będą się wstydzić trzymania psów na łańcuchach.
- Jak zatem zamierzają Państwo radzić sobie z problemem zwierząt na uwięzi, skoro prawo nie pomaga.

- Uświadomiliśmy sobie, że żadna nowelizacja nie pomoże zwierzętom dopóty, dopóki nie zmienimy świadomości społeczeństwa. Na dzień dzisiejszy największym problemem jest to, że wiele osób i urzędów "nie widzi problemu". Z tego też powodu postanowiliśmy uruchomić ogólnopolską akcję pod nazwą "Bądź człowiekiem, uwolnij psa z łańcucha".

- Jaki jest jej cel?

- Celem akcji, co rzadkie, nie jest zbieranie pieniędzy, ale pokazanie społeczeństwu, w jak prosty sposób można pomagać zwierzętom, często bez wychodzenia z domu. Drugim celem akcji jest propagowanie w mediach oraz za pośrednictwem internetu, w tym poczty e-mailowej, hasła "Bądź człowiekiem, uwolnij psa z łańcucha". Mamy nadzieję, że kiedyś będzie ono powszechnie znane i pomoże kształtować nową lepszą świadomość społeczeństwa.

- Jak zatem można pomagać zwierzętom bez wychodzenia z domu?

- Po pierwsze reagując. Jeżeli widzimy, że sąsiad czy właściciel pensjonatu, w którym mieszkamy, trzyma psa na łańcuchu, należy zwracać uwagę. Zapewniam, że po czwartej, piątej takiej interwencji zacznie zastanawiać się nad tym, co robi. Ze strony internetowej Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami można pobrać ulotki, które można wrzucić do skrzynki, czy wysłać anonimowo właścicielom źle traktowanych zwierząt. Taki prosty sposób na budzenie sumienia.

Właściciel, dyrektor firmy, np. banku, supermarketu, może zwrócić się do nas z prośbą o przesłanie e-maila informującego o akcji, którego następnie prześle swoim pracownikom z prośbą o przesłanie dalej. Proszę zobaczyć, jakie to proste.

Mamy też znaczek promujący naszą akcję, który można pobrać ze strony i zamieścić go na szybie sklepu, restauracji, czy na swojej stronie internetowej.

- Gdzie można zapoznać się ze szczegółami Państwa akcji?

- Na stronie Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, na którą zapraszamy Czytelników "Dziennika Polskiego"; tam też jest adres koordynatora naszej akcji, do którego można pisać.

- Jak długo będzie trwała akcja KTOZ?

- Do końca świata i jeden dzień dłużej, bo jest bardzo wiele do zrobienia. Wierzymy też, że przedsiębiorcy, którym los zwierząt jest bliski, sami będą zgłaszać się do nas z kolejnymi pomysłami i dzięki temu akcja nie będzie mieć końca. Najbardziej kreatywnym firmom, które zaangażują się w naszą akcję, na pewno będziemy składać oficjalne podziękowania, co, mamy nadzieję, będzie wpływać na pozytywne kształtowanie ich wizerunku w biznesie.

- Jak chciałaby Pani zakończyć rozmowę?

- Może mottem akcji. Proszę pamiętać, że w oku przygarniętego psa można znaleźć więcej wdzięczności, niż w oku człowieka obsypanego bogactwem.

Rozmawiała Dorota Dejmek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski