Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyjaciel, kardynał, papież kard. Karol Wojtyła (1920-2005)

grażyna starzak
Młodzi przyjaciele wytłumaczyli mu, że intensywnie pracuje, więc musi też intensywnie odpoczywać
Młodzi przyjaciele wytłumaczyli mu, że intensywnie pracuje, więc musi też intensywnie odpoczywać Fot. archiwum
Gdy w wieku 47 lat otrzymał kapelusz kardynalski, stał się drugą po kardynale Wyszyńskim osobą w polskim Kościele

Było upalne lato 1948r., gdy wierni z Niegowici dowiedzieli się, że do ich parafii przybędzie nowy wikariusz. W oficjalnym dokumencie, który nadszedł w tej sprawie do księdza dziekana z Niepołomic przekręcono jego nazwisko z Wojtyła na „Wojdyła”. Gdy w marcu 1949 r. przeniesiono go do parafii św. Floriana w Krakowie mieszkańcy Niegowici byli niepocieszeni. Za to później cieszyli się szczególnymi względami biskupa, kardynała, papieża…

Jak mówił zmarły niedawno ks. Mieczysław Maliński, seminaryjny kolega Karola Wojtyły, przyszły papież w Krakowie ”poczuł się jak ryba w wodzie”. Nie tylko doskonale wypełniał podstawowe obowiązki, a więc udzielał chrztów, ślubów, pogrzebów, ale także urządzał pielgrzymki, głosił katechezę dla młodzieży akademickiej, organizował spotkania modlitewne, podczas których recytował poezję wraz z kolegami z Teatru Rapsodycznego, gdzie znów był częstym gościem. W międzyczasie przygotowywał pracę habilitacyjną. A ponieważ jego młodzi przyjaciele, dziś nazywani „Środowiskiem”, wytłumaczyli mu, że intensywnie pracuje, więc musi też intensywnie odpoczywać, Karol Wojtyła zaczął razem z nimi wędrować najpierw po Tatrach i Beskidach, a potem wyprawiali się dalej - na Mazury.

konsekracja

W grudniu 1956r. ks. dr Karol Wojtyła zostaje docentem i etatowym pracownikiem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Jego wykłady, niełatwe, ale doskonale przygotowane, wygłoszone nienaganna polszczyzną, cieszyły się ogromnym powodzeniem wśród studentów. W lipcu 1958r. ksiądz profesor Wojtyła był na wycieczce kajakowej rzeką Łyną wraz ze swoją krakowską młodzieżą. Pogoda była śliczna. Opalano się i toczono pobożne rozmowy. W takiej scenerii przyszły papież odebrał wiadomość, że został biskupem pomocniczym.

28 września 1958r. w katedrze wawelskiej odbyła się konsekracja biskupa Wojtyły. Miał wtedy 38 lat. Stanisław Rybicki, pierwsze dziecko, ochrzczone jeszcze przez biskupa nominata zapamiętał go z tamtego okresu, jako wysokiego, poważnego mężczyznę o pogodnym spojrzeniu, w dużym czarnym kapeluszu. Taki obraz ks. Karola Wojtyły utrwalił mu się w pamięci z lat dziecięcych. Ten „wujek” tym różnił się od innych wujków, którzy przewijali się przez dom jego rodziców, że rozmawiając z nim i bratem traktował chłopców bardzo poważnie. - A miał w sobie coś takiego, że wszystko, co mówił, trafiało do dwunastolatka - wspomina.

Jan Walczewski, kolejny krakowianin chrzczony przez biskupa Wojtyłę zapamiętał, że Wujek miał rewelacyjne podejście do dzieci. - Inni księża byw ali czasem sztywni, a on zawsze zachowywał się luźno, swobodnie. My po prostu ubóstwialiśmy go - to słowa Jana Walczewskiego.

sobór watykański

W 1962r. Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński mianował bp. Wojtyłę krajowym duszpasterzem środowisk twórczych i inteligencji. Było to efektem dobrych i bliskich relacji, jakie łączyły młodego biskupa z grupami twórców i inteligentów katolickich, szczególnie ze środowiska krakowskiego „Tygodnika Powszechnego”, na którego łamach Karol Wojtyła często publikował eseje filozoficzne, etyczne i teologiczne.

Na początku października 1962r. Karol Wojtyła wyjeżdża na Sobór Watykański II. Jest jednym z 42 polskich biskupów, którzy uczestniczyli w sesjach soboru. Wygłosił tam sześć wspaniałych przemówień po łacinie. Wtedy zaczął być znany już nie tylko w Krakowie i Polsce, ale i w Watykanie. Został dostrzeżony przez papieża Pawła VI. 30 grudnia 1963 r. w rozmowie telefonicznej z papieżem został mianowany arcybiskupem metropolitą krakowskim. Nominacja ta publicznie została ogłoszona dopiero 19 stycznia 1964 r. I ngres do katedry wawelskiej odbył się 8 marca.

W 1967 r. abp Karol Wojtyła otrzymał wiadomość, iż papież Paweł VI mianował go kardynałem. Miał wówczas 47 lat. W krótkim czasie stał się najważniejszą postacią, po kard. Wyszyńskim, w polskim episkopacie. Był członkiem trzech kongregacji kurii rzymskiej i członkiem Synodu Biskupów. Regularnie odwiedzał papieża Pawła VI podczas prywatnych audiencji.

metropolita

Obowiązki duszpasterskie wypełniał z wielkim poświęceniem. Wizytował parafie, udzielał sakramentów bierzmowania, święcił księży i kościoły, przyjmował delegacje, organizował uroczystości religijno-patriotyczne. Bardzo wiele uwagi poświęcił także zabiegom mającym na celu doprowadzenie do wybudowania kościoła w Nowej Hucie. Okazał się twardym arcybiskupem, mocno broniącym niezależności Kościoła, a władze patrzyły na jego działalność z niepokojem.

Prof. Gabriel Turowski, który znał i przyjaźnił się z Karolem Wojtyłą od lat 50. wieku do jego śmierci, mówi, że podziwiali Jego sukcesy w zmaganiach z władzami państwowymi, szczególnie, gdy próbowano skłócić obu dostojników Kościoła w Polsce - prymasa Stefana Wyszyńskiego i metropolitę krakowskiego Karola Wojtyłę. „Często pytaliśmy naszego Duszpasterza o ocenę zaistniałych zdarzeń” - pisze prof. Turowski w książce „Karol Wojtyła. Przyjaciel, kardynał, papież”. „Raz doszło nawet do burzliwych dyskusji po pamiętnym liście biskupów polskich do biskupów niemieckich. Wszechwładny system polityczny, w jakim przyszło Mu pełnić posługę pasterską w naszej Ojczyźnie wynajdywał coraz to nowe punkty zapalne w starciach z Kościołem. Byliśmy dumni i oczarowani dyplomacją i talentami Wujka, a nade wszystko pracą, która wydawała się ponad siły zwykłego śmiertelnika”.

Równocześnie z posługą duszpasterską kardynał Wojtyła kontynuował pracę naukową. Ks. prof. Andrzej Szostek, były rektor KUL, uczeń i przyjaciel Jana Pawła II opowiada, że będąc kardynałem, nie mógł stale do Lublina dojeżdżać, ale nadal był kierownikiem Katedry Etyki, więc dojeżdżał nieregularnie, ale także zapraszał swoich uczniów do siebie, na swój koszt. - Od czasu biskupstwa nie odbierał, bowiem pensji na KUL i te pieniądze przeznaczył na stypendia dla studentów oraz na dojazdy swoich uczniów do Krakowa - mówi ks. prof. Szostek, który w imieniu Karola Wojtyły rozdzielał pieniądze na stypendia. - Pensję z listopada 1978 r. przekazałem studentom mówiąc, że mam dla nich dwie wiadomości dobrą i złą: złą - że to już ostatnie stypendium i dobrą, że to stypendium papieskie - wspomina były rektor KUL.

MillenNium

Obok duszpasterstwa w archidiecezji kard. Wojtyła zaangażował się w obchody - w 1966r. - jubileuszu Tysiąclecia Chrztu Polski. Uczestniczył w uroczystościach i ceremoniach milenijnych w całym kraju. Refleksje z obchodów Millenium zawarł potem w poemacie „Wigilia Wielkanocna 1966”. Artysta fotografik Adam Bujak, który z aparatem towarzyszył Karolowi Wojtyle - Janowi Pawłowi II do śmierci papieża mówi, że mocno utkwiły mu w pamięci spotkania z kard. Wojtyłą właśnie przy okazji tych obchodów. - To było moim zdaniem pierwsze poważne uderzenie, które zachwiało systemem komunistycznym w Polsce. Nawet większe od Poznańskiego Czerwca. To był okres zawirowanie umysłów ludzkich - podkreśla Adam Bujak.

Włoch Saverio Gaeta, jeden z biografów Karola Wojtyły - Jana Pawła II podkreśla, że całkowitą nowością w Jego działalności w diecezji była opieka, którą otaczał samotne matki, wywołując tym dezaprobatę niektórych, starszych księży, poirytowanych pomocą udzielaną osobom uważanym przez nich za „grzeszne”. „Zarzucali mu oni, że postępując w ten sposób, usprawiedliwia nieprawidłowe zachowania. Wojtyła odpowiedział, że głównym założeniem tego działania jest ochrona niewinnych dzieci - było ich około tysiąca pięciuset” - pisze w książce „Dlatego Święty” ks. Sławomir Oder.

W 1974r. kard. Wojtyła zwrócił się do siostry Bernardy Krzeczkowskiej, przełożonej sióstr Zgromadzenia Najświętszej Rodziny z Nazaretu, z propozycją, by siostry podjęły się zadania kierowania powstałej z Jego inicjatywy Domu Samotnej Matki przy ul. Warszawskiej w Krakowie. Pierwsza podopieczna pojawiła się tam 4 listopada 1974 roku. „Wojtyła zobowiązał się do opieki nad każdą kobietą w ciąży bez robienia jakichkolwiek wyjątków i bez względu na część kraju, z której przybędą. Wiadomość ta rozniosła się bardzo szybko i zaczęły zgłaszać się dziewczyny ze wszystkich zakątków Polski” - czytamy w książce „Dlatego Święty”.

habemus papam

Nowy rozdział w życiu Karola Wojtyły zaczyna się 16 października 1978r. Pierwsze informacje o tym, że został papieżem dotarły do Krakowa kilkanaście minut po tym, jak kardynał Felici ogłosił: „Habemus papam”.

Nieżyjący dziś ks. prof. Tadeusz Styczeń, jeden z najbliższych przyjaciół papieża dowiedział się o tym w dwie godziny po zakończeniu konklawe. - O godz. 19.15 zadzwonił telefon. W słuchawce usłyszałem dobrze znany mi głos. Dziekan Wydziału Filozofii KUL ks. prof. Stanisław Kamiński wypowiedział tylko trzy słowa: „Karol Wojtyła papieżem”. I zamilkł. Odłożyłem słuchawkę. Przyznam się, że oprócz wielkiej radości, poczułem lęk - zwierzał się przed laty ks. prof. Tadeusz Styczeń.

W dniu inauguracji pontyfikatu ksiądz Styczeń uczestniczył w nieoficjalnym spotkaniu papieża z przyjaciółmi z Polski. Jan Paweł II był radosny i często żartował. - Zrobił na mnie wrażenie jakby motyla, który opuszcza poczwarkę i wznosi się w górę. Przy kolacji dworował z siebie, tak, jak to On miał w zwyczaju. Np. kiedy pojawił się na ekranie telewizora, odsunął się od stołu z dezaprobatą i prychnął: „cóż to za papież”, „kto to widział, żeby taki papież...” - wspominał w rozmowie z reporterką „Dziennika polskiego” ksiądz Styczeń.

W czasie, gdy papież jadł kolację w towarzystwie znajomych z Polski w kościele w Wadowicach modlił się ks. Edward Zacher, szkolny katecheta papieża. Jego modlitwę przerwał wikariusz, który rozgorączkowanym głosem krzyknął: „Mamy papieża!”. - „Kto to jest?” - zapytał ks. Zacher. - „To Lolek. Lolek został papieżem!” - odrzekł wikary.

- „Bogu niech będą dzięki” - odpowiedział spokojnie ksiądz, który Lolka Wojtyłę uczył religii. Potem kazał uderzyć w dzwony, a sam poszedł do kancelarii parafialnej, gdzie w rejestrze chrztów z 1920 r. przy nazwisku Carolus Joseph Wojtyła dopisał kolejną informację po łacinie: „wybrany na papieża. Przybrał imię Jan Paweł II”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski