– Wczoraj podpisał Pan kontrakt z Sandecją.
– Sprawa mojego transferu została wreszcie sfinalizowana, zresztą była już na bardzo zaawansowanym etapie. Zresztą trenowałem już z zespołem. Mój kontrakt z nowosądecki klubem ma obowiązywać do końca roku. Zostały nam do ustalenia jeszcze detale, czyli takie rzeczy, jak to, gdzie będę mieszkał itd. Ale to żaden problem.
– Zanim przyjechał Pan do Nowego Sącza, był Pan na testach w Warcie Poznań. Co poszło nie tak, że nie został Pan w tym klubie?
– Nie mam pojęcia. Wszystko tam odbyło się bardzo szybko. Wraz z innym Hiszpanem Davidem Llobetem musieliśmy pokazać się w sparingu tuż po podróży, nie byliśmy więc w najlepszej formie. Ostatecznie działacze uznali, że nie potrzebują tego typu gracza.
– A jakim typem zawodnika Pan jest?
– Najlepiej byłoby, gdyby moje wady i zalety ocenili kibice. Ale uważam się za szybkiego zawodnika, mogę grać zarówno na boku obrony, jak i jako stoper. Nie zwykłem strzelać zbyt wielu goli, koncentruję się raczej na obowiązkach defensywnych.
– Skąd w ogóle pomysł, żeby szukać szczęścia w Polsce?
– Miałem znajomego, który posiada kontakty w różnych klubach w Polsce [Andrzej Janeczko – przyp. JUK]. Zachęcił mnie do tego pomysłu. Znam też kilku hiszpańskich graczy, którzy występują w Piaście Gliwice. Miałem już okazję się z nimi spotkać, tydzień temu. To świetne chłopaki.
– Poprzednim Pana klubem był UD Salamanka. Z powodu problemów finansowych klub został w czerwcu relegowany z szeregów Segunda B i rozwiązany. Nigdzie Pan nie grał od tego czasu?
– Starałem się utrzymywać w rytmie treningowym. W tym celu dołączyłem do zespołu z niższej ligi – Navarres. Nie jest to klub profesjonalny, ale dzięki treningom z nimi nie straciłem formy. Miałem różne propozycje z innych krajów, ale uznałem, że najlepszym dla mnie kierunkiem będzie Polska. Muszę przyznać, że pierwszy raz będę grał poza Hiszpanią.
– Na pół roku stracił Pan źródło utrzymania. Podjął Pan w tym czasie jakąś pracę w innym zawodzie?
– Nie, bo jeszcze studiuję. Został mi rok studiów na kierunku dziennikarstwo na Uniwersytecie w Valladolid. Sądzę, że czasowa przeprowadzka do Polski nie przeszkodzi mi w ich ukończeniu. Może nie będę mógł uczestniczyć w zajęciach, ale wziąłem ze sobą wszystkie potrzebne książki i będę się uczyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?