Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyjechał z książkami, by nie zawalić studiów

Rozmawiała Justyna Krupa
Pablo Gomez Alonso zanim trafił do Nowego Sącza był piłkarzem Salamanki
Pablo Gomez Alonso zanim trafił do Nowego Sącza był piłkarzem Salamanki Fot. archiwum
Rozmowa. – Znam piłkarzy Piasta – mówi Pablo Gomez Alonso, kandydat do gry w Sandecji

– Wczoraj podpisał Pan kontrakt z Sandecją.

– Sprawa mojego transferu została wreszcie sfinalizowana, zresztą była już na bardzo zaawansowanym etapie. Zresztą trenowałem już z zespołem. Mój kontrakt z nowosądecki klubem ma obowiązywać do końca roku. Zostały nam do ustalenia jeszcze detale, czyli takie rzeczy, jak to, gdzie będę mieszkał itd. Ale to żaden problem.

– Zanim przyjechał Pan do Nowego Sącza, był Pan na testach w Warcie Poznań. Co poszło nie tak, że nie został Pan w tym klubie?

– Nie mam pojęcia. Wszystko tam odbyło się bardzo szybko. Wraz z innym Hiszpanem Davidem Llobetem musieliśmy pokazać się w sparingu tuż po podróży, nie byliśmy więc w najlepszej formie. Ostatecznie działacze uznali, że nie potrzebują tego typu gracza.

– A jakim typem zawodnika Pan jest?

– Najlepiej byłoby, gdyby moje wady i zalety ocenili kibice. Ale uważam się za szybkiego zawodnika, mogę grać zarówno na boku obrony, jak i jako stoper. Nie zwykłem strzelać zbyt wielu goli, koncentruję się raczej na obowiązkach defensywnych.

– Skąd w ogóle pomysł, żeby szukać szczęścia w Polsce?

– Miałem znajomego, który posiada kontakty w różnych klubach w Polsce [Andrzej Janeczko – przyp. JUK]. Zachęcił mnie do tego pomysłu. Znam też kilku hiszpańskich graczy, którzy występują w Piaście Gliwice. Miałem już okazję się z nimi spotkać, tydzień temu. To świetne chłopaki.

– Poprzednim Pana klubem był UD Salamanka. Z powodu problemów finansowych klub został w czerwcu relegowany z szeregów Segunda B i rozwiązany. Nigdzie Pan nie grał od tego czasu?

– Starałem się utrzymywać w rytmie treningowym. W tym celu dołączyłem do zespołu z niższej ligi – Navarres. Nie jest to klub profesjonalny, ale dzięki treningom z nimi nie straciłem formy. Miałem różne propozycje z innych krajów, ale uznałem, że najlepszym dla mnie kierunkiem będzie Polska. Muszę przyznać, że pierwszy raz będę grał poza Hiszpanią.

– Na pół roku stracił Pan źródło utrzymania. Podjął Pan w tym czasie jakąś pracę w innym zawodzie?

– Nie, bo jeszcze studiuję. Został mi rok studiów na kierunku dziennikarstwo na Uniwersytecie w Valladolid. Sądzę, że czasowa przeprowadzka do Polski nie przeszkodzi mi w ich ukończeniu. Może nie będę mógł uczestniczyć w zajęciach, ale wziąłem ze sobą wszystkie potrzebne książki i będę się uczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski