Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przykuty do wózka Piotr prosi o pomoc

Redakcja
Piotr Wolak z Rozdziela od 13 lat jest przykuty do wózka inwalidzkiego Fot. archiwum rodzinne
Piotr Wolak z Rozdziela od 13 lat jest przykuty do wózka inwalidzkiego Fot. archiwum rodzinne
Piotr Wolak z Rozdziela (gm. Żegocina) od 17 lat walczy z ogólnym zanikiem mięśni. Choroba jest nieuleczalna, ale dzięki rehabilitacji i zabiegom, można ją znacznie spowolnić.

Piotr Wolak z Rozdziela od 13 lat jest przykuty do wózka inwalidzkiego Fot. archiwum rodzinne

ROZDZIELE. Piotr Wolak choruje od 17 lat na nieuleczalny zanik mięśni. Szansę na lepsze życie dają drogie zabiegi w Kijowie, które hamują rozwój choroby.

Nadzieją są zabiegi w Kijowie - tygodniowy turnus kosztuje ok. 30 tys. zł. Rodziny Piotra niestety na nie niego nie stać, utrzymują się tylko z jednej pensji i niewielkiej renty chłopaka. Proszą o wsparcie. Chłopakowi można pomóc przekazując 1 proc. na konto Stowarzyszenie Pomocy Chorym na Dystrophie Musculorum (KRS: 36364) lub wpłacając dowolny datek na konto 83 8467 0001 0000 3522 2000 0001. W obu przypadkach należy pamiętać o dopisku "Piotr Wolak".

Gdyby nie straszna choroba, Piotrek pewnie by już skończył studia na politechnice. Matematyka, fizyka, chemia - to były zawsze jego ulubione przedmioty. Zdążył tylko zdać maturę. - Syn pisał taki sam egzamin jak inni, tylko dłużej, bo przez chorobę bardzo wolno pisze - wspomina Krystyna Wolak - Moim zdaniem wykazał się bardzo dużą odwagą. Wiedział, że choroba nie pozwoli mu studiować, więc matura nie była mu tak bardzo potrzebna. Nie poddał się jednak.

Straszną chorobę u Piotra odkryto, kiedy miał 7 lat. Rodzina nie mogła uwierzyć w diagnozę. - Początkowo Piotrek miał coraz większe problemy z chodzeniem, w końcu przestało być to w ogóle możliwe - dodaje mama chłopaka. Chłopak został przykuty do wózka inwalidzkiego. Początkowo mógł sam się poruszać, dzisiaj jest to już niemożliwe. - Ręcę są za słabe. Prawa jeszcze pozwala na pisanie na komputerze, jedzenie, ale lewa jest już zupełnie niesprawna - tłumaczy pani Krystyna.

Każdy dzień Piotra to ogromne wyzwanie. Ogólny zanik mięśni to ogromny ból i strach. - Chorzy muszą żyć w strasznej świadomości, że kiedyś nie będą w stanie nie tylko samodzielnie funkcjonować, ale nawet oddychać. Oprócz wózka inwalidzkiego, będą więc do końca skazani na respirator - mówi Grażyna Reinisz-Lewicka, prezes Stowarzyszenie Pomocy Chorym na Dystrophie Musculorum.

Tę przerażającą wizję można jednak znacznie opóźnić. Najważniejszy jest ruch i specjalistyczne leczenie. - Codziennie ćwiczę z synem, bo nie stać nas na prywatnę rehabilitację - opisuje Krystyna - Najlepszy efekt przynoszą jednak zabiegi w Kijowie.

Dzięki wsparciu życzliwych ludzi, Piotrowi udało się wyjechać do Kijowa już osiem razy. Lekarze wszczepiali mu tam komórki macierzyste, co bardzo wzmocniło jego organizm. To właśnie dzięki tym zabiegom udało mu się skończyć liceum i zdać maturę.

Ostatni zabieg chłopak przeszedł jednak ponad trzy lata temu. Piotr i rodzina boją się, że tak duża przerwa niedługo da o sobie znać.

- Prosimy o pomoc. Sami nie damy rady - kończy Krystyna.

Paulina Korbut

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski