Przynależni do Małopolski

   - Dawne województwo bielskie funkcjonowało bardzo sprawnie. Były niejako cztery rejony: żywiecki, oświęcimski, miasto Bielsko-Biała i cieszyński. W tym czasie wszystkie te regiony dobrze i owocnie ze sobą współpracowały. Jednak obecnie trudno mówić o powstaniu jednego województwa, które mogłoby odtworzyć dawny stan rzeczy - uważa starosta oświęcimski Józef Kała.
   Przypomina, że w zamierzeniach reformy miało być 8, 10 województw i 200, 250 powiatów. Stało się inaczej i w związku z tym nie do końca założenia tej reformy zostały spełnione.
   - Osobiście byłem przeciwny powstawaniu powiatów w takim wydaniu, jak są obecnie. Nie wszyscy zdawali sobie sprawę, a to było oczywiste, że przy powstaniu tak dużych województw, w których mieszka po kilka milionów mieszkańców, obywatel będzie miał utrudniony kontakt z instytucjami. Przy województwach tego rodzaju istotnego znaczenia nabierają stolice, będące prawdziwymi aglomeracjami. W takiej sytuacji powiaty, będące na peryferiach województw, są jakby mniej dostrzegane, w naszym przypadku przez Kraków - _twierdzi starosta.
   Podkreśla, że w przypadku reaktywacji byłego województwa nie można mówić o jakichś nagłych zmianach. - My jako powiat oświęcimski akcentujemy naszą przynależność do województwa małopolskiego -_ zaznacza Józef Kała. - Osobiście nie sądzę, że jest możliwa tego rodzaju zmiana w sferze województwa małopolskiego. Byłaby to wówczas prawdziwa rewolucja, która w konsekwencji musiałaby pojawić się w skali całego kraju.
   Odtworzone województwo bielskie miałoby w założeniu objąć sześć powiatów: bielski, cieszyński, żywiecki, oświęcimski, wadowicki i suski, łącznie z miejscowościami, które, leżąc obecnie na terenach tych powiatów, nie wchodziły poprzednio w skład województwa bielskiego, m. in. Czechowice-Dziedzice, Jordanów, Brzeszcze, Zebrzydowice. Pod proklamacją podpisało się 17 osób, związanych głównie z kręgami prawicowymi Bielska-Białej.
(BK)