Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyparta do muru Unia wyrównała rywalizację

Jerzy Zaborski
Adrian Parzyszek (z lewej) tylko na chwilę przywrócił  gościom nadzieje na sukces w Oświęcimiu. O krążek z nim walczy Kamil  Kalinowski
Adrian Parzyszek (z lewej) tylko na chwilę przywrócił gościom nadzieje na sukces w Oświęcimiu. O krążek z nim walczy Kamil Kalinowski Jerzy Zaborski
Hokejowa ekstraliga. W oświęcimsko-tyskiej półfinałowej rywalizacji jest remis 2:2 i trudno w niej wskazać faworyta. Następny mecz jutro, kolejny w czwartek.

Aksam Unia Oświęcim4
GKS Tychy2

(3:1, 1:0, 0:1)
Bramki: 1:0 Tvrdoń (Gabryś) 2, 1:1 Paszyszek (Steber, Sulka) 15, 2:1 Połącarz (Jaros, Tabaczek) 17, 3:1 Tvrdoń (Gabrisz) 20, 4:1 Tabaczek (Gabrisz, Jakesz) 30, 4:2 Kolusz (Mojżisz) 51.
Unia: Fikrt - Połącarz, Jakesz, Barinka, Tabaczek, Jaros - Gabryś, Zosiak, Wojtarowicz, Lipina, Tvrdoń - Gabrisz, Ciura, Bepierszcz, Kalinowski, Piotrowicz - Piekarski, Kasperczyk, Adamus, Różański, Modrzejewski.
GKS: Żigardy - Kotlorz, Sulka, Vitek, Bagiński, Malasiński - Mojżisz, Wanacki, Kolusz, Rzeszutko, Łopuski - Havlik, Sokół, Witecki, Parzyszek, Baranyk oraz Gwiżdż, Galant, Steber, Guzik.
Sędziowali: Paweł Meszyński (Warszawa) i Przemysław Kępa (Nowy Targ).
Kary: 6 - 6 min. Widzów: 3000.
Stan play-off (do 4 zwycięstw): 2:2, następny mecz jutro w Tychach.

- Sobota będzie dla nas - zapewniał Mateusz Bepierszcz, jeden z bohaterów trzeciego meczu, choć przegranego karnymi przez oświęcimian we własnej hali.

W czwartym starciu oświęcimianie już w 68 s objęli prowadzenie, bo po strzale Jerzego Gabrysia krążek odbity przez Stefana Żigardego do siatki wpakował Roman Tvrdoń.

- To był jeden z przełomowych momentów tego spotkania - przyznał Krzysztof Majkowski, drugi trener tyszan. - W przekroju całego meczu oświęcimianie byli lepsi i wygrali zasłużenie.

Tyszanie wrócili jednak do gry. Inna sprawa, że w kontrowersyjnych okolicznościach. Maciej Sulka wystrzelił krążek z własnej tercji obronnej, a skoro przekroczył linię bramkową po przeciwnej stronie lodowiska, sędziowie powinni odgwizdać uwolnienie i wycofać grę do tyskiej tercji obronnej. Nie zrobili tego, więc krążek przejął Jan Steber, a Adrian Paszek doprowadził do remisu.

- Najwyraźniej arbitrzy uznali, że miejscowi mogli przejąć krążek - tłumaczył Majkowski.
Na 19 s przed pierwszą przerwą krążek zgubił Sulka, więc Tvrdoń posłał go do siatki między parkanami Żigardiego.

- Nie trzeba bawić się w rozszyfrowywanie postawy tyskiego bramkarza - mówił z uśmiechem Tvrdoń. - Skoro łapał krążki uderzane górą, więc trzeba było szukać dziury tuż nad lodem.

- To był drugi przełomowy moment spotkania. Wydaje mi się, że jego losy rozstrzygnęły się właśnie w pierwszej tercji - skwitował Krzysztof Majkowski.

Kiedy Peter Tabaczek strzałem zza obrońcy zdobył czwartą bramkę dla Unii, jej gracze przejęli kontrolę nad wydarzeniami na lodzie, a o hat tricka mógł się pokusić Tvrdoń, który w 40 min przegrał pojedynek z Żigardym.

Wprawdzie goście zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę, ale na więcej nie było ich stać i będą musieli w czwartek raz jeszcze przyjechać do Oświęcimia.

Na 107 s przed końcem trener Unii Peter Mikula wziął czas, gdy GKS miał wznowienie w oświęcimskiej tercji obronnej. - Przed przerwą chłopcy popełnili kilka błędów, więc chciałem uniknąć złapania kontaktu przez tyszan - tłumaczył oświęcimski szkoleniowiec.

W drugim półfinale: JKH Jastrzębie - Ciarko Sanok 2:3 po dogr. (0:0, 2:2, 0:0, d. 0:1). Stan play-off: 3:1 dla Ciarko Sanok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski