Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przypomnimy Grodzieńskie Orlęta

Rozmawiał Paweł Stachnik
Fot. Paweł Stachnik
Rozmowa. Dr MACIEJ KORKUĆ, historyk i naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie – opowiada o krakowskich obchodach 75. rocznicy agresji sowieckiej na Polskę 17 września 1939 roku

– 75 lat temu, 17 września 1939 roku Związek Sowiecki dokonał agresji na Polskę, zajmując ponad połowę jej terytorium. W PRL nie wolno było o tym wydarzeniu mówić ani pisać.

– W PRL obowiązywała narracja historii oparta o sowiecką propagandę. Mówiono, że Sowieci wkroczyli do Polski, aby rzekomo chronić ludność ukraińską i białoruską przed Niemcami. W podręcznikach ani słowa nie było natomiast o losie milionów Polaków, którzy na całości ziem włączonych do ZSRR stanowili największą grupę narodową. Nic o morderstwach, nic o deportacjach, nic o ludobójstwie sowieckim. Sytuacja zaczęła zmieniać się dopiero w końcu lat 80., ale wciąż oparte to było o przemilczenia i kłamstwa.

– Czy dzisiaj Polacy mają wystarczającą wiedzę o tym tragicznym wydarzeniu w naszej historii?

– Historycy mają dokumenty, źródła. Wiemy bardzo dużo. Natomiast jest problem edukacji historycznej. Chociaż w szkole nie ma przemilczeń dotyczących 17 września 1939 roku i nikt nie zabrania mówić o Katyniu, młode pokolenie nie jest odpowiednio nauczane historii. System edukacyjny pod tym względem jest katastrofalny. Moja 16-letnia córka nigdy się o tym jeszcze w szkole nie uczyła. A zmiany idą w gorszym kierunku. Odwrotnie do zapowiedzi. To polityka niezrozumiała i samobójcza, również z perspektywy narodu.

Okupacja sowiecka trwała niemal dwa lata, potem były dwa lata okupacji niemieckiej i znów powrót okupacji sowieckiej. Świadomość, że w latach 1944–1945 Sowieci kontynuowali w zmienionych warunkach politykę agresji wobec Polski, ponownie zajmując niemal połowę jej terytorium oraz zniewalając całą resztę, wciąż jest zakłamywana.

W całej Polsce wciąż straszą „pomniki” Armii Czerwonej z kłamliwymi hasłami.

– Krakowski Oddział IPN przygotował szeroko zakrojone obchody 17 września. Co znajdzie się w ich programie?

– 17 września zapraszamy wszystkich mieszkańców Krakowa na mszę św. w bazylice Mariackiej o godz. 17. Następnie w asyście wojska przejdziemy przed Krzyż Katyński u stóp Wawelu. Tam jest też tablica ku czci ofiar Sybiru i łagrów, pod którą odbędzie się uroczysty apel pamięci. Zależy nam, aby przybyło jak najwięcej krakowian. Następnie w Filharmonii Krakowskiej odbędzie się uroczysty koncert. Obowiązuje jednak limit miejsc. Bezpłatne zaproszenia będą rozdawane w kasie Filharmonii aż do wyczerpania.

– W sposób szczególny krakowskie obchody będą poświęcone obronie Grodna w dniach 20–22 września 1939 roku. To również mało znany epizod wojny obronnej. Nazwaliście go „Kresowym Westerplatte”.

– To nazwa szczególnie ulubiona przez Annę Zechenter, która opublikowała wiele tekstów, przypominających te właśnie wydarzenia. Źle, że nie są one zakorzenione w powszechnej świadomości. A bohaterska obrona Grodna przy wsparciu ludności cywilnej, w tym młodzieży, powinna być jednym z fundamentów naszego myślenia o wrześniu 1939. Tym bardziej, że zadaliśmy duże straty m.in. sowieckiej broni pancernej. Ucieleśnieniem tych wydarzeń jest postać 13-letniego Tadzia Jasińskiego, który poległ 20 września 1939 r. Ja osobiście wolę termin „Orlęta Grodzieńskie”, który uczyniliśmy motywem przewodnim tegorocznych obchodów rocznicy. Tak jak w 1918 r. młodzież broniła Lwowa, tak w 1939 r. nowe pokolenie stanęło do obrony Grodna.

I choć walka o Lwów była zakończona zwycięstwem, a ta o Grodno nie mogła zatrzymać sowieckiej nawałnicy, to bohaterstwo, poświęcenie i wielkość ducha obrońców miasta zasługują na ten sam podziw, szacunek i pamięć.

– Warto dodać, że Oratorium ku czci Orląt Grodzieńskich napisał specjalnie na krakowski koncert znany kompozytor Krzesimir Dębski. W Filharmonii Krakowskiej odbędzie się jego prapremiera. Skąd pomysł na taki utwór?

– Rodzina Krzesimira Dębskiego pochodzi z Wołynia. On sam wielokrotnie podkreślał, jak ważna jest dla niego pamięć o rodzinnych korzeniach. Napisał już oratorium poświęcone ukraińskiemu ludobójstwu pt. „Kres Kresów”. Kiedy za pośrednictwem Mateusza Prendoty ze Stowarzyszenia Passionart (współorganizatora koncertu) zwróciliśmy się do niego z taką propozycją, nie wahał się ani chwili. Tym większe wyrazy uznania.

Chcemy, aby to wydarzenie uświetniło obchody rocznicy oporu, jaki Polacy stawili wobec barbarzyńskiego najazdu, w obronie Ojczyzny, w obronie współobywateli. Aby przypominało, że walka o wolność, gotowość do osobistych poświęceń może i powinna być wzorem również dla dzisiejszych Polaków. Zawsze warto mieć wokół siebie ludzi gotowych pomóc – bez pytania, co z tego będą mieli. To są wartości uniwersalne – na każde czasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski