Rośnie masowo na martwych pniach czy gałęziach czarnego bzu. Nie trzeba się schylać przy zbiorze. Podduszonej czy zmarznięte okazy po włożeniu do wody szybko odzyskują naturalny wygląd. I to się jada? Bliski krewniak naszego uszatka bzowego pod nazwą grzybów mun jest doskonale znanym surowcem w chińskiej (i nie tylko) kuchni. Zupy, gulasze, sałatki. Egzotyczna nazwa budzi szacunek, i co tu kryć, ponosi cenę dania.
Dalekowschodni dodatek musi kosztować. Chiński oryginał można z powodzeniem zastąpić naszym substytutem, ale jak mi powiedziała szefowa chińskiej jadłodajni, za danie z uszaka bzowego nikt nie zapłaci ani grosza. Mają być grzyby mun i już. Monopolu nie złamię, ale tylko wspomnę, iż duszone uszaki z cebulą i wiejską śmietaną były pyszne. Przy tym poprawiłem stan moich tętnic, zlikwidowałem wolne rodniki i nieco odmłodniałem. Tak bowiem działają grzyby mun. I nasz uszak pewnie też.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?