Wpierw portret rośliny. Czeremcha zwana zwyczajną to najczęściej okazały krzew lub niewielkie drzewo. Z łatwością zaaklimatyzuje się w ogrodzie. W maju, białe, groniaste kwiaty widać z daleka. Pod wieczór nawet najbardziej zabiegany i zajęty swoimi sprawami człowiek, który nigdy nie rozgląda się na boki, poczuje mocny zapach. W pierwszej chwili aromat wydaje się przyjemny, ale po dłuższym czasie staje się nieznośnie mocny i duszący. Przynajmniej dla niektórych osób. Szkoda, gdyż w substancjach zapachowych wydzielanych przez czeremchę znaleziono silnie działające związki bakteriobójcze i kto wie, także zabijające wirusy. Drzemka pod drzewem mogłaby mieć znakomite działanie terapeutyczne w walce z pandemią.
Niestety, większość ludzi szybko spod czeremchy zmyka. Tego roku zapach był wyjątkowo intensywny. Nawet tak zatwardziały miłośnik rodzimej natury jakim jestem, wdychając czeremchowy aromat doznawał lekkiego zawrotu głowy. Po zeszłotygodniowym deszczu wszystko wróciło do normy. Zapach jest stabilny i taki jak dawniej. Pewnie brak wody sprawił, iż kwiaty produkowały skondensowane dawki aromatu. Przesiaduję pod drzewem, głęboko oddycham i walczę z chińskim wirusem. W swojej łaskawości rządzący oficjalnie zezwolili na spacery po łonie przyrody. Nic nie stoi na przeszkodzie, by pod wieczór odbyć seans aromaterapii co wszystkim dla zdrowia duszy i ciała polecam.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?