Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyroda. Dzika róża. Witaminowa bomba

Grzegorz Tabasz
Archiwum
Opowiem wam o zaletach dzikiej róży. Krzewy podzieliłem na okazy z kolcami długimi na centymetr i te z drobniutkimi, ale licznymi igiełkami.

FLESZ - Młodzi nie mają kasy więc wracają do domów

Te pierwsze mają hakowato wygięte kolce, często w kolorze czerwieni. Ostre jak brzytwa, tną skórę do żywej krwi. Sprężyste i długie gałązki pokryte owymi kolcami zamieniają się w oręż, którego nie wolno lekceważyć. Te drugie, o drobniejszych kolcach mają przykry zwyczaj szarpania i dziurawienia odzieży.

Tak czy siak arsenał przydaje się do obrony największego skarbu rośliny, czyli owoców. Czerwonawe, twarde, mają ledwo półtora centymetra długości, ale całkiem słusznie nazwano je witaminową bombą. Trzy, cztery owoce dzikiej róży zaspokajają dzienne zapotrzebowanie na witaminę C.

Tylko pod tym względem biją na głowę wszystkie inne rośliny. Do tego minerały, pyszne smaki i aromaty, olejki, antocyjany i garść innych, nie mniej przydatnych składników.

Ludzie nie są jedynymi admiratorami różanych delicji. Lista zwierząt, które odwiedzają kolczaste krzewy jest długa. Liczy półtorej setki gatunków owadów, dwadzieścia różnych ssaków i ze trzy tuziny ptaków. Zimą pod każdym owocującym krzakiem róży zajdziecie pełno śladów. Tropy bażantów, kuropatw i drobniutkie odciski mysich łapek z ogonkiem.

Kto żyw stołuje się na miedzach, gdyż przemarznięte owoce będą wisieć na krzaku przez całą zimę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski