Nie? Oj, niedobrze. Trzeba będzie wrócić do klasyki i systematyki. Zatroskana codziennymi trudnościami Komisja Europejska wprowadziła obowiązek umieszczania łacińskich nazw ryb na straganach z owocami morza. Przepis egzekwują surowymi mandatami, których jako pierwsi zakosztowali rybacy na południu Francji. To nie są żarty ani tym bardziej fake newsy, lecz rzeczywistość. Nakaz wprowadzono w ramach walki z fałszowaniem żywności. Mieszkańcy Unii nie odróżniają sardeli od sardynki, pstrąga od łososia i dorsza od moteli czy miętusa. Dodatkowa informacja o nazwach gatunkowych w języku łacińskim ma sprawę załatwić. Stąd też moja konkluzja o szybkim kursie klasycznej łaciny tudzież powtórce z systematyki organizmów żywych. Dzięki temu tajemnicze słowo salmo zaprowadzi was do ryb z rodziny łososiowatych i nikt nie sprzeda na targu bałtyckiego dorsza zamiast znacznie droższego i smaczniejszego miętusa. Co prawda tylko wytrawny smakosz i bywalec nadmorskich tawern odróżni wędzonego łososia z klatkowej hodowli od dzikiego, ale kogo to w Brukseli obchodzi.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?