Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyroda: łacińskie nazwy ryb na straganach z owocami morza

Grzegorz Tabasz
Czy słowo anguilla coś wam mówi? A salmo salar lub gadus ogac callaris?

Nie? Oj, niedobrze. Trzeba będzie wrócić do klasyki i systematyki. Zatroskana codziennymi trudnościami Komisja Europejska wprowadziła obowiązek umieszczania łacińskich nazw ryb na straganach z owocami morza. Przepis egzekwują surowymi mandatami, których jako pierwsi zakosztowali rybacy na południu Francji. To nie są żarty ani tym bardziej fake newsy, lecz rzeczywistość. Nakaz wprowadzono w ramach walki z fałszowaniem żywności. Mieszkańcy Unii nie odróżniają sardeli od sardynki, pstrąga od łososia i dorsza od moteli czy miętusa. Dodatkowa informacja o nazwach gatunkowych w języku łacińskim ma sprawę załatwić. Stąd też moja konkluzja o szybkim kursie klasycznej łaciny tudzież powtórce z systematyki organizmów żywych. Dzięki temu tajemnicze słowo salmo zaprowadzi was do ryb z rodziny łososiowatych i nikt nie sprzeda na targu bałtyckiego dorsza zamiast znacznie droższego i smaczniejszego miętusa. Co prawda tylko wytrawny smakosz i bywalec nadmorskich tawern odróżni wędzonego łososia z klatkowej hodowli od dzikiego, ale kogo to w Brukseli obchodzi.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski