Ratunku! Otóż żmija jadowita jest. Zdarzają się ukąszenia, ale tylko wówczas, gdy ktoś gada zaczepi. Mały, prawie ślepy i głuchy wąż nikogo ścigał nie będzie. Ząbki jadowe nie przegryzą grubszej tkaniny.
Ukąszenia są bolesne, ale o żadnym zagrożeniu dla życia nie ma mowy. Co do prawdopodobieństwa spotkania groźnego ponoć gada, to od tygodnia łażę po żmijowych miejscach z aparatem w dłoni. Usiłuję uzupełnić zapas fotografii. I nic. Żmij ani na lekarstwo.
Jeśli już czegoś się bać, czymś rzeczywiście groźnym straszyć, to polecam kleszcze. Liczne, drobne. W większości zarażone boreliozą.
Choroba jak ze złego snu może zrujnować życie. Zaś najgorsze są nimfy wielkości ziarnka maku. Wbite w skórę są wyczuwalne tylko dotykiem. Łatwo je przegapić. Też przenoszą krętki boreliozy. I uwierzcie mi, proszę, bo wiem o czym mówię, przy nich żmija to miłe i sympatyczne stworzonko…
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?