Wyobraźnia podsunęła mi obraz wielkiego panelu na południowej ścianie domu. I brak rachunków za prąd. Będzie też bardzo ekologicznie. Będzie? Cena panelu o sprawności rzędu 20 proc. powoduje drżenie serca. Na wydajniejsze stać tylko producentów kosmicznych urządzeń, takich jak satelity. Do tego dochodzi koszt akumulatorów. Energia bywa najbardziej potrzebna nocą i gdzieś trzeba ją zmagazynować. Jeszcze elektronika do sterowania urządzeniami.
Coś ta "ekologia" zaklęta w haśle energii z odnawialnego źródła wychodzi bardzo kosztownie. Następny haczyk jest głęboko ukryty: fotowoltaiczne ogniwo działa ze dwadzieścia lat, a później trzeba je utylizować. Jako że zawiera selen, gal, tellur i inne rzadkie pierwiastki, koszty rozbiórki bynajmniej nie będą niskie. Na razie słoneczna energetyka jest opłacalna dzięki licznym dopłatom i ułatwieniom ze strony państwa. Na razie poprzestanę na słonecznej ładowarce.
GRZEGORZ TABASZ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?