Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przysiężny nie podołał. W Grupie Światowej polscy tenisiści byli słabsi od Argentyńczyków

Hubert Zdankiewicz
Przysiężny tym razem nie poprowadził Polski do zwycięstwa
Przysiężny tym razem nie poprowadził Polski do zwycięstwa Fot. Karolina Misztal
W meczu pierwszej rundy w Gdańsku Polacy przegrali 2:3 i we wrześniu będą walczyć o utrzymanie.

Kapitan Radosław Szymanik starał się jak mógł, aby zmylić Argentyńczyków. Rotował składem przed meczem, później zapowiadał kolejne zmiany. Te „czary mary” na niewiele się jednak zdały. Goście z Ameryki Południowej dysponowali bowiem znakomitymi singlistami, którzy nie narzekali na kontuzje. A nasza reprezentacja urazów miała ostatnio pod dostatkiem. Kontuzja wykluczyła z gry Jerzego Janowicza, a Michał Przysiężny wyszedł na kort niemal wprost po rehabilitacji na basenie.

Polacy siłę pokazali tylko w deblu. W sobotę w Ergo Arenie Łukasz Kubot i Marcin Matkowski zrobili to, co do nich należało. - Kolejny raz z Łukaszem w Pucharze Davisa wygraliśmy mecz w trzech setach - cieszył się Matkowski. - Gra w reprezentacji jest dla nas zawsze nobilitacją. Wiemy, że jest też presja, bo każdy z góry dopisuje ten nasz punkt.

W pozostałych meczach oglądaliśmy tylko momenty dobrego tenisa w wykonaniu Polaków. W piątek Przysiężny i debiutujący w kadrze 19-letni Hubert Hurkacz dopiero rozpracowywali rywali. W niedzielę wrocławianin urwał jednak tylko seta Leonardo Meyerowi. To był ostatni dzwonek, aby doprowadzić jeszcze do remisu (po dwóch dniach biało-czerwoni przegrywali 1:2). Przysiężny nie znalazł jednak recepty na potężne serwisy Argentyńczyka. Przegrał też kondycyjnie, bo miesiące bez gry dały o sobie znać w momencie, kiedy spadł poziom adrenaliny.

- W trakcie meczu poczułem bóle mięśniowe. Nie spodziewałem się, że Mayer będzie tak fenomenalnie serwował. Trafiał dwa centymetry od linii, był bardzo szybki. Tylko można klaskać - komplementował rywala Polak.

Po spotkaniu Przysiężnego z Mayerem zagrali jeszcze Hurkacz (602. na liście ATP) z Renzo Olivo i górą był nasz reprezentant. Argentyńczycy w ćwierćfinale zagrają z Włochami, którzy ograli 4:0 rezerwowy skład Szwajcarii.

Nie da się ukryć, że bez zdrowego Janowicza Polska nie ma szans, aby utrzymać się w Grupie Światowej. Rywala w barażach o utrzymanie poznamy 19 lipca. Możemy trafić na takie potęgi jak Szwajcaria, Australia czy Belgia.

- Tak jak bez Agnieszki Radwańskiej wśród pań, tak wśród mężczyzn bez Jerzego Janowicza - w formie rzecz jasna - nie należymy do Grupy Światowej - mówi Tomasz Tomaszewski, komentator Polsatu Sport. - We wrześniowych barażach będzie nam bardzo trudno. W Pucharze Davisa wyczerpała się nam pula meczów w domu, a to zawsze jest przewaga. Mimo wszystko zobaczyliśmy fajny mecz, zawsze przyjemnie wraca się na Wybrzeże - dodał.

Polska - Argentyna 2:3
Wyniki pojedynków: Michał Przysiężny - Guido Pella 1:6, 4:6, 6:7(5); Hubert Hurkacz - Leonardo Mayer 2:6, 6:7(3), 2:6; Łukasz Kubot/Marcin Matkowski - Carlos Berlocq/Renzo Olivo 6:3, 6:4, 6:4; Przysiężny - Mayer 7:6(4), 6:7(4), 2:6, 3:6; Hurkacz - Olivo 4:6, 7:6(6), 6:4.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski