Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyszedł czas na zmiany

Redakcja
- Został Pan już oficjalnie zaprezentowany jako nowy gracz "Pasów". Jakie wrażenia?

Rozmowa z KRZYSZTOFEM NYKIELEM, obrońcą Cracovii

- Jako nowy zawodnik Cracovii czuję się bardzo dobrze. Decyzja o przenosinach do Krakowa była w pełni świadoma. Po 4,5-letnim pobycie w Ruchu Chorzów przyszedł czas na zmiany. Pozostaje udowodnić sobie, kibicom i sztabowi szkoleniowemu, że była to trafiona decyzja obu stron.

- Wiadomo, że Ruch chciał Pana zatrzymać, a czy miał Pan też inne oferty oprócz tych z Chorzowa i Krakowa?

- Nieoficjalnie mówiło się o zainteresowaniu mną mojego macierzystego klubu, czyli Łódzkiego Klubu Sportowego, ale do konkretów nie doszło.

- Co zadecydowało więc o tym, że wybrał Pan Cracovię, a nie Ruch?

- Już parę dni temu powiedziałem, że finanse nie grały głównej roli. Nie chcę mówić o tym, dlaczego nie zostałem w Ruchu. Wolę powiedzieć, dlaczego zdecydowałem się na Cracovię. To klub, który ma dobre perspektywy zarówno pod względem organizacyjnym, jak i sportowym. To, że przez ostatnie sezony Cracovia broniła się przed spadkiem, o niczym nie świadczy. Miniona wiosna uświadomiła mi i wielu innym żyjącym futbolem, że to drużyna, która zmierza w dobrą stronę.

- O miejsce w składzie będzie walczył Pan albo z Łukaszem Mierzejewskim i Andrażem Struną, albo z Hesdey'em Suartem. Jak Pan widzi się w tej rywalizacji?

- Łukasz jest najbardziej doświadczony w tym gronie, ociera się o reprezentację. Jego umiejętności oceniam bardzo wysoko. Andraża i Hesdey'a nie znam tak dobrze, widziałem ich tylko w poprzednim sezonie. W wiosennym meczu z Ruchem, w którym grałem, wystąpił tylko Suart. Rywalizacja o miejsce w składzie musi być. Nie może być tak, że w drużynie mającej pewne ambicje jest tylko jeden zawodnik na daną pozycję. Jeśli przegram rywalizację, nie będę obrażony, ale nie mam zamiaru jej przegrywać.

- Na co będzie was stać w nowym sezonie? Dwa ostatnie nie były dla Cracovii łatwe.

- Jeszcze za wcześnie na takie pytanie. Drużynę znam na razie tak naprawdę tylko z telewizji. Wiem jednak na pewno, że nie będziemy bronić się przed spadkiem, jak było w ostatnich sezonach.

- Zna Pan osobiście kogoś z zawodników grających obecnie w Cracovii?

- Z Szymonem Gąsińskim znamy się chyba nawet nie od "zerówki", a od żłobka (śmiech). Innych kolegów nie znałem wcześniej, poznałem ich przed pierwszym treningiem. Szymon namawiał mnie do przenosin do Cracovii. Dołożył do tego sporą "cegiełkę".

Rozmawiał MACIEJ KMITA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski