Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyszedł komornik, wyszedł rozbójnik [WIDEO]

Zbigniew Bartuś
Radosław Zaremba dostał nowy traktor dzięki zdemaskowaniu przez media machlojek komornika
Radosław Zaremba dostał nowy traktor dzięki zdemaskowaniu przez media machlojek komornika FOT. PIOTR PŁACZKOWSKI/REPORTER
Prawo. Egzekutorzy długów wymknęli się spod kontroli. Stali się biznesmenami, bezkarnie łamiącymi przepisy – uważa posłanka Lidia Staroń. Chce zmienić ustawę.

Coraz więcej polskich komorników czyni z egzekucji maszynkę do zarabiania milionów. Nie liczą się przy tym z nikim i niczym – twierdzi posłanka Lidia Staroń (PO), do której od kilkunastu lat zwracają się ofiary nieuczciwych egzekutorów.

Zmowa komornika z kupcem zajętego sprzętu - na szkodę rolnika. Nabywca stanie przed sądem

Źródło: TVP

Zrobił to również Radosław Zaremba, niewinny rolnik spod Mławy, któremu asesor Michał Kubik z kancelarii łódzkiego komornika Jarosława Klucz­kow­skie­go zabrał ciągnik i błyskawicznie sprzedał za bezcen w komisie będącym współwłasnością komornika. Pokazane przez telewizje bezprawie zbulwersowało całą Polskę.

– To jest norma – potwierdza mec. Lech Obara, olsztyński prawnik, który od lat pomaga ofiarom nieuczciwych egzekutorów. Zwraca uwagę, że po wybuchu afery z Zarembą w kancelarii tego samego komornika ujawniono w ciągu kilku dni kolejne nieprawidłowości.

Chodzi m.in. o zagarnięcie traktora innemu rolnikowi i odebranie aut paru przedsiębiorcom, m.in. kobiecie, która nie dość, że została ograbiona, to jeszcze w wyniku szoku poroniła. Ofiary nie miały żadnych długów, ale ich pojazdy natychmiast sprzedano w tym samym komisie.

Mec. Obara mówi, że podobnych przypadków jest tak wiele, iż mógłby otworzyć specjalne biuro rzecznika praw obywatelskich, które zajmowałoby się wyłącznie nimi. Są także bulwersujące sprawy z Małopolski.

Warta 500 tys. zł ojcowizna pewnego rolnika z Bibic została zlicytowana za 26 tys., choć przed licytacją zawarł on ugodę z bankiem-wierzycielem i spłacił dług. Nie brakuje przedsiębiorców, których nieruchomości i sprzęt zostały przejęte przez firmy de­we­lo­per­skie i budowlane należące do komornika.

W opinii Lidii Staroń głównym powodem patologii jest brak nadzoru nad pracą komorników i niejasne przepisy dotyczące egzekucji. Dlatego już w lipcu 2013 r. złożyła w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o komornikach. Uzyskał nawet poparcie rządu i... – Drugi rok projekt leży pokryty kurzem – ubolewa posłanka.

– Słyszymy o paru przypadkach, a przecież komornicy prowadzą ponad pięć milionów spraw rocznie. Nie można mówić o masowym zjawisku. Niewątpliwie jednak prawo jest fatalne i trzeba je zmienić – zgadza się Monika Janus z Krajowej Rady Komorniczej. Jej zdaniem nie można jednak w kółko nowelizować ustawy z 1997 r. Trzeba stworzyć od podstaw nowe prawo o komornikach.

Największe grzechy komorników: łupienie niewinnych i koszty z sufitu
Windykatorzy zaczęli łamać prawo, bo poczuli się bezkarni – uważa posłanka Lidia Staroń (PO), która od lat pomaga ofiarom nieuczciwych egzekucji. Interweniuje u ministra, prokuratora generalnego i rzecznika praw obywatelskich. Inicjuje też zmiany przepisów.

U progu dekady polscy komornicy prowadzili ok. półtora miliona egzekucji rocznie. Dzisiaj – 5,5 mln. Lawinowo, w tempie nawet 50 proc. na rok, przybywało licytacji nieruchomości. Pod słabnącym nadzorem sądów i... kogokolwiek.

– Komornicy zaczęli łamać prawo, bo poczuli się bezkarni – uważa posłanka Lidia Staroń (PO), która od lat pomaga ofiarom egzekucji – interweniuje u ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego i rzecznika praw obywatelskich, inicjuje zmiany przepisów. – Rozmiar patologii jest ogromny
– dodaje i na podstawie analizy akt pokrzywdzonych wylicza grzechy główne polskich komorników.

Nie było go, ale skasował

Nagminne jest zawyżanie lub podwójne liczenie kosztów egzekucji. Zamiast ustawowych 8 proc. przy zajęciu pieniędzy z konta komornik bierze 15 proc. Albo kwotę z sufitu. Wprawdzie, gdy coś się nie zgadza, dłużnik może złożyć skargę do sądu, ale w praktyce... – Komornicy nie przedstawiają szczegółowego rozliczenia opłat i kosztów, a na pytania dłużnika, skąd coś się wzięło, odpowiadają: „Bo tak”. Lub wcale. Sądy przeważnie nie reagują – mówi posłanka.

Komornikom zdarza się naliczyć opłaty od eksmisji, w której... w ogóle nie uczestniczyli. – W Warszawie naliczyli kobiecie, która się sama przeprowadziła, 34 tys. złotych! Takich spraw jest mnóstwo – mówi posłanka Staroń. Dodaje, że na podobnym procederze przyłapano nawet prominenta z Krajowej Rady Komorniczej. – Naliczył sobie 13 tys. zł, choć nie wiedział nawet, gdzie przeprowadzili się „eksmitowani”. Rzecz dotyczyła małżeństwa, które nie miało żadnych długów, a mąż choruje na stwardnienie rozsiane – opisuje Lidia Staroń.

Anna Potocka-Domin, wiceprezes Business Centre Clubu, który popiera zmiany przepisów forsowane przez Lidię Staroń, zwraca uwagę na furtkę w ustawie o komornikach. Pozwala on uwzględnić „inne koszty niezbędne do wykonania czynności egzekucyjnych”. – Pojęcie to jest tak nieostre, że dłużnicy nie wiedzą, dlaczego dana kwota została zaliczona na poczet kosztów – komentuje Potocka-Domin. Staroń chce, by można było pobierać jedynie koszty „rzetelnie udokumentowane”.

Sprzedać za bezcen

Kolejnym grzechem komorników jest zaniżanie wartości majątku, z którego prowadzona jest egzekucja. – Wyceny są z sufitu lub po znajomości. Nikt, włącznie z sądem, tego nie weryfikuje – oskarża Staroń.

W głośnych sprawach dotyczących kancelarii komornika z Łodzi wyszło na jaw, że zajęty prawem kaduka ciągnik wart 100 tys. zł został błyskawicznie sprzedany w komisie za 40 tys. zł, a współwłasność (50 proc.) w aucie wartym 25 tys. zł – za 3,2 tys. zł. W Małopolsce dwie działki tworzące gospodarstwo rolne warte pół miliona poszły jako jedna – za 26 tys. zł.

Lidia Staroń regularnie interweniuje w takich sprawach u prokuratora generalnego. Ostatnie pismo dotyczy „rażąco zaniżonego operatu szacunkowego nieruchomości, wykonanego zza płotu, nieobejmującego wielu inwestycji mających istotny wpływ na wycenę”.
– Zbywanie nieruchomości za ułamek ich wartości jest bardzo częste. I nie wiadomo, czy taka praktyka podyktowana jest tylko nieumyślnym zaniedbaniem komorników, czy też ma inne podłoże – komentuje posłanka. Dodaje, że ulubionym trickiem komorników jest sprzedaż nieruchomości na podstawie wyceny sporządzonej sprzed wejścia Polski do Unii. A ziemia rolna zdrożała u nas od tego czasu o 500 proc.

Posłanka proponuje wprowadzenie przepisów ograniczających ten proceder podczas licytacji oraz całkowity zakaz sprzedaży majątku w komisach. Domaga się też wnikliwej kontroli kancelarii komorniczych pod tym kątem. – Za naganną trzeba uznać sprzedaż nieruchomości po 1 maja 2004 r. na podstawie wycen starszych niż rok – uważa Lidia Staroń.

Poraża ją przy tym dotychczasowa „totalna bezkarność komorników”. Interwencje szarego dłużnika są niemal zawsze bezskuteczne. Nie reaguje na nie sąd ani samorząd.

Ręka rękę...

– Mamy u nas dwóch komorników prawomocnie skazanych. Jedynych w Polsce. Ale wcześniej śledztwa przeciwko nim były umarzane, a izba komornicza nie dostrzegła u kolegów żadnych nieprawidłowości – opowiada posłanka Staroń.

Komornik Sz. z Działdowa kilka lat temu sprzedał swemu znajomemu traktor wart 100 tys. zł za 15 tys. zł. W zeszłym roku olsztyński sąd skazał go za to na ponad rok więzienia (w zawieszeniu) oraz 30 tys. zł grzywny i 59 tys. zł odszkodowania dla pokrzywdzonej rolniczki. Do tego doszedł zakaz wykonywania zawodu przez pięć lat.

– Ale dopiero po naszej interwencji u prokuratora generalnego. Nagle przyjrzano się rzetelnie pracy komorników K. i Sz. Co ciekawe, nawet po wyroku, kancelaria jednego z nich nadal hulała. Dwa lata! – dziwi się posłanka.

Po niedawnej nowelizacji przepisów komornicy skazani prawomocnym wyrokiem będą tracić stanowisko „z automatu”.

Jarosław Kluczkowski, znany komornik z Łodzi, tłumaczył w prokuraturze, że w ogóle nie wiedział o postępowaniu prowadzonym przez swego asesora, który zagarnął słynny traktor Bogu ducha winnemu rolnikowi spod Mławy. Ani o innych sprawkach tegoż asesora. Okazuje się, że przez cały rok 2014 Kluczkowski pełnił funkcję komornika we własnej kancelarii tylko przez 84 dni, a w pozostałe ustanawiał zastępstwo – w związku z urlopem (46 dni) lub pracą w komorniczym samorządzie (175!). Jeden z jego asesorów pełnił funkcję komornika w kancelarii Klucz­kow­skie­go dwukrotnie częściej niż sam komornik...

– W świetle obowiązujących przepisów cały dochód wypracowany przez kancelarię komorniczą, bez względu na liczbę dni ustanowionego zastępstwa, należy w całości do komornika sądowego. Zarazem, w okresie ustanowionego zastępstwa, komornik nie ponosi odpowiedzialności za pracę swojej kancelarii. W kwestii wynagrodzenia jest więc traktowany jak właściciel firmy, zaś w kwestii odpowiedzialności jak funkcjonariusz państwa – komentuje Maciej Mański z portalu komornik.pl.

Dodaje, że „wiele prac w samorządzie komorniczym związanych jest także z wynagrodzeniem (np. udział w komisji egzaminacyjnej) lub dietami (np. udział w posiedzeniach Krajowej Rady Komorniczej). Kolejna nowelizacja przepisów ma ograniczyć zastępstwa.

Komornik i spółka

Lidia Staroń zwraca uwagę na sieć powiązań, jakie tworzą komornicy. Źródłem jednych jest sama korporacja komornicza („asesora od Klucz­kow­skie­go bronili do upadłego”), a zachętą do innych – dziurawe prawo. Stąd sprzedaż licytowanych majątków „krewnym i znajomym królika”, a nawet firmom należącym do samych komorników.

Wizytatorzy sądowi od lat dziwią się, że komornik musi mieć zgodę prezesa Sądu Apelacyjnego na prowadzenie działalności gospodarczej, a tymczasem – bez żadnej zgody – może posiadać udziały w wielu spółkach – de­we­lo­per­skich, gastronomicznych itp. Wolno mu nawet być ich jedynym właścicielem, jak w przypadku opisanego przez nas kilka lat temu krakowianina Dariusza Ulfiga.

– To może prowadzić do konfliktu interesów – komentował wtedy Waldemar Żu­rek, rzecznik krakowskiego Sądu Okręgowego. I postulował zmiany prawa. Rafał Fron­czek, przewodniczący Rady Izby Komorniczej w Krakowie, a obecnie prezes Krajowej Rady Komorniczej, nie widział jednak żadnego zagrożenia.

URZĘDNICY I BIZNESMENI

- Komornik to niezbędny element demokratycznego systemu prawnego: ktoś musi egzekwować sądowe wyroki i pomagać ludziom w odzyskaniu należnych kwot lub majątków.

- Komornicy są funkcjonariuszami publicznymi, a zarazem – prywatnymi przedsiębiorcami nastawionymi na zysk. W 2005 r. było w Polsce ok. 600 komorników, w 2013 – 1236, a teraz – prawie 1400, co oznacza, że na jednego z nich przypada 27 tys. Polaków. Przeciętnie w kancelarii, oprócz komornika, pracuje 10 innych osób.

- Według Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości średni miesięczny dochód na jednego komornika w 2012 roku wynosił 46,451 zł brutto, ale zarobki są zróżnicowane. Przez cały rok najmniej (1562 zł) zarobił komornik w Przemyślu, a najwięcej (prawie 11 mln zł) komornik z warszawskiego Mokotowa. Konkurencja się zaostrza i dochody mniejszych kancelarii spadają.

- Kontrolą ponad 120 kancelarii komorniczych zajmuje się na terenie okręgu krakowskiego (w ramach tzw. nadzoru rozszerzonego) ok. 40 sędziów. Tymczasem komornicy w okręgu prowadzą setki tysięcy spraw rocznie.

- Największa kancelaria w Polsce ma pół miliona spraw. Daje to 1200 dziennie. Na pobieżne nawet sprawdzenie akt sędzia potrzebowałby dekady, gdyby zajmował się wyłącznie tym.

- Do sądów wpływa też coraz więcej skarg na czynności komorników. W roku 2010 było ich w krakowskim okręgu niespełna 2,3 tys., a w 2012 r. już 3,4 tys.

[email protected]

JUTRO W DZIENNIKU

Czy komornicy czują się winni?

– Nie traktujemy kancelarii w kategoriach czysto biznesowych. To dla nas także społeczna i publiczna misja. Dlatego kierujemy się nie tylko prawem, ale i zasadami etycznymi – mówi Monika Janus, rzeczniczka Krajowej Rady Komorniczej.

Jej zdaniem trzeba napisać nową ustawę o komornikach, ale z głową, bo skutkiem niektórych pomysłów może być „windykacja wykonywana za pomocą kija bejsbolowego”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski