Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyszpitalny tor przeszkód

Katarzyna Ponikowska, Ewelina Sadko
Schody i podjazd na tyłach Nowego Szpitala w Olkuszu porosły trawą i chwastami. Obok zaczynają nawet wyrastać krzewy
Schody i podjazd na tyłach Nowego Szpitala w Olkuszu porosły trawą i chwastami. Obok zaczynają nawet wyrastać krzewy Katarzyna Ponikowska
Olkusz, Oświęcim. Nierówne chodniki, połamane płytki, zarastające ścieżki, a nawet schody i podjazdy, potężne kałuże po deszczach - tak wygląda otoczenie naszych lecznic. Zarządcy szpitali problem widzą... Nie ukrywają jednak, że na remonty nie mają pieniędzy

Trzeba przyznać, że szpitale w Oświęcimiu i Olkuszu starają się rozwijać swoje oddziały, unowocześniają sprzęt, a także ułatwiają dostęp do specjalistycznych usług. Ich otoczenie pozostawia jednak wiele do życzenia. Chodniki i schody są często w tak fatalnym stanie, że bardzo łatwo zrobić sobie na nich krzywdę.

Połamane chodniki
W Olkuszu schody do szpitala porasta trawa. Podobnie rzecz ma się z chodnikamii, które w dodatku się rozpadają.
- Gdy idę z laską, bardzo często zdarza mi się potknąć o wystające płytki. Dobrze, że ani razu nie upadłam, bo nie wiem, jak bym się podniosła - mówi pacjentka poradni kardiologicznej. - Mam 80 lat. Te chodniki są dla mnie olbrzymim wyzwaniem - twierdzi.

Wszędzie parkują
Niepełnosprawni alarmują też, że wciąż nie ma oznakowań, iż podjazd dla wózków inwalidzkich znajduje się z tyłu budynku i przez to część osób na wózkach próbuje wjeżdżać od frontu, by dopiero tam dowiadywać się, że muszą wrócić (o tej sprawie pisaliśmy w marcu).

- Zgodnie z sugestiami osób niepełnosprawnych poprawiliśmy oznaczenia miejsc parkingowych i podjazdów przeznaczonych dla nich. Jeśli gdzieś ich brakuje, to sprawdzimy to i postaramy się poprawić - obiecuje rzeczniczka Grupy Nowy Szpital Marta Pióro.

Odbyło się również spotkanie z policją i strażą miejską, podczas którego poruszany był między innymi temat parkowania na miejscach przeznaczonych dla niepełnosprawnych. Po spotkaniu przed wjazdem na teren szpitala został ustawiony znak "strefa ruchu".

- To znaczy, że obowiązują tu takie same przepisy jak na drodze publicznej i za ich naruszenie policja lub straż miejska może wystawiać mandaty - dodaje Pióro. Mimo to w ubiegły czwartek nasi dziennikarze widzieli samochód parkujacy dokładnie przed rampą dla wózków. Wózek już by się nie przecisnął.

W tym roku będą jeszcze dodatkowe zmiany w organizacji ruchu wokół szpitala z powodu budowy lądowiska. Jednak jeśli chodzi o chodniki, na razie żadnych poprawek i modernizacji nie przewidziano. - Priorytetem jest dla nas budowa lądowiska. Chodnikami zajmiemy się później - zaznacza Pióro.

Błoto i chaos
W Oświęcimiu zmorą pacjentów jest przeprawa z oddziału psychiatrycznego i poradni ginekologicznej do głównego budynku szpitala.

Są trzy trasy: najkrótsza wiedzie przez łąkę, druga wzdłuż budynku szpitala między drzewami po błotnistej ścieżce, a trzecia - dookoła szpitala, ale jezdnią, bo chodniki zajęte są przez parkujące samochody.

- Jak ta łąka jest wykoszona i jest ładna pogoda, to nawet przyjemnie się idzie, ale jak pada deszcz, to trzeba brodzić w kałużach i błocie albo zasuwać dookoła - mówi Roman Bartosik, spotkany pod oświęcimskim szpitalem. - Chodniki też pozostawiają sporo do życzenia, bo większość jest popękana - dodaje oburzony. Faktycznie, wokół szpitala samochody parkują, gdzie popadnie.

W większej części trotuarów brakuje płyt, a z tych, które prowadzą do sklepu medycznego i apteki, zostały tylko krawężniki. Płyty dawno się zapadły i zalało je błoto. Przed apteką była kałuża, którą trudno było obejść.

- Jest parking, ale za szpitalem. Ludziom nie chce się iść tak daleko. Zostawiają auta bliżej, na chodnikach, niszcząc jednocześnie te, które wyglądają na nowe - mówi Janina Folusz z Oświęcimia. - Powinni dawać mandaty, a dyrekcja też mogłaby otworzyć oczy i doprowadzić teren do porządku - dodaje.

Opowiada, że kilka dni temu była świadkiem jak mężczyzna na wózku inwalidzkim nie mógł wjechać na chodnik, bo blokowały go wystające kawałki połamanej płyty.

Sabina Bigos-Jaworowska, dyrektor szpitala, przyznaje, że jest problem z chodnikami na terenie placówki.

- Jesteśmy po remoncie wjazdu i chodników z przodu budynku, co kosztowało ponad 160 tys. zł - wyjaśnia dyrektor. - Pieniędzy nie starcza na wszystko, a potrzeby są ogromne. Chodniki będą musiały być odnowione prędzej czy później, mam tego świadomość. Ale nie w tym roku - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski