Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przywieźli do Polski worek pełen medali

Tomasz Dębek
Lekka atletyka. Tak udanych dla nas mistrzostw Europy nie było od 48 lat. „Biało-czerwoni” na podium stawali aż dwanaście razy, co dało Polsce szóste miejsce w klasyfikacji medalowej

Dwa złote, pięć srebrnych i pięć brązowych medali to dorobek reprezentacji Polski z zakończonych w niedzielę mistrzostw Europy w Zurychu. Dało to szóste miejsce w klasyfikacji medalowej. Tak dobrze nasi lekkoatleci nie zaprezentowali się na tej imprezie od 48 lat. W poniedziałek medaliści i ich trenerzy wrócili do kraju. Na Okęciu przywitała ich rzesza kibiców, podczas konferencji prasowej podzielili się swoimi wrażeniami ze szwajcarskich mistrzostw, a później zjedli uroczysty obiad z premierem.

– Nie wiem, ile osób poza mną siedziało przed telewizorami, ale wierzcie mi, kibice byli tak samo wzruszeni jak wy. Oprócz medali zdobyliście wdzięczność Polaków. Jesteście prawdziwie pozytywnymi bohaterami. Bohaterami wolnej Polski. Z tego co wyliczyłem, dziewięcioro medalistów urodziło się w 1989 roku i później. Ma to pewną wartość symboliczną – powiedział Donald Tusk.

W Zurychu klasę potwierdziła Anita Włodarczyk, która zdobyła złoto, choć nie bez problemów. Spaliła dwie pierwsze próby i dopiero w trzeciej awansowała do ścisłego finału. W piątej kolejce rzuciła młot na odległość 78,76 m, poprawiając rekord Polski.

– To był dla mnie konkurs życia. Udało się zachować mocną głowę. Nie ustanowiłam tylko rekordu świata. Ale zamierzam to nadrobić w sobotnim Memoriale Kamili Skolimowskiej na Stadionie Narodowym _– zapowiada młociarka. Podczas spotkania z premierem zaprosiła na Memoriał Tuska. Upomniała się też o modernizację stadionu warszawskiej Skry. _– To zapewniłoby nam godne warunki do trenowania. I pomogło nie tylko warszawskiej lekkoatletyce, ale też całemu polskiemu sportowi – podkreśliła.

Drugim ze złotych medalistów został Adam Kszczot, który w pięknym stylu wygrał bieg na 800 metrów (drugi finiszował Artur Kuciapski).

– Trafiłem z najlepszą formą. Wynik jest rewelacyjny, chociaż temperatura nie predysponowała do szybkiego biegania – przyznał Kszczot.

– Przed finałem długo myśleliśmy nad odpowiednią taktyką. Ale na końcu przekazałem Adamowi, że jest tak mocny, żeby się tym nie przejmował. Niech inni kombinują i się martwią – dodał jego trener Zbigniew Król.

Srebro oprócz Kuciapskiego przywieźli maratończyk Yared Shegumo, Paweł Fajdek (rzut młotem), Krystian Zalewski (3000 m z przeszkodami) i tyczkarz Paweł Wojciechowski.

Urodzony w Etiopii Shegumo przyjechał do Polski w 1999 r. na mistrzostwa świata juniorów. Nie chciał wracać do ogarniętej wojną ojczyzny, trafił do obozu dla uchodźców. Obywatelstwo dostał w 2003. Ze względów finansowych w 2008 porzucił karierę sportową i pracował fizycznie w Anglii. Trzy lata później wrócił do Polski i wygrał bieg na 10 km w zawodach „Biegnij, Warszawo”. Później został mistrzem kraju w maratonie i wygrał Maraton Warszawski.

– Yareda nie trzeba namawiać na ciężkie treningi. On tylko nie miał do nich warunków. Spotkaliśmy na __szczęście ludzi, którzy mu je stworzyli – mówi trener Jacek Wąsowski, dzięki któremu Shegumo wrócił do sportu.

Fajdek i Wojciechowski zmagali się z kłopotami zdrowotnymi. Dwa tygodnie przed mistrzostwami Fajdek nabawił się kontuzji pleców. Pokonał jednak ból i wszystkich rywali poza mistrzem olimpijskim Węgrem Krisztianem Parsem. Wojciechowski, sensacyjny mistrz świata z Deagu (2011) ma za sobą długie pasmo urazów. W najważniejszym momencie potrafił jednak pokazać swoje umiejętności.

– Dzięki uporowi i ciężkiej pracy doszedł do tego medalu. Wszystko wskazuje na to, że w następnych latach będzie jeszcze lepiej. Ze zdrowiem już wszystko w __porządku, poprawimy tylko detale – zapowiada jego trener Roman Dakiniewicz.

Zalewski przekroczył metę jako trzeci, ale dzięki dyskwalifikacji Mahiedine Mekhissi-Benabbady zdobył srebro.

– Nie zdziwiłem się tym sukcesem. Trenowaliśmy z Francuzem, widzieliśmy, że jest poza zasięgiem. Ale byłem pewien, że Krystiana stać na srebro. Jestem przekonany, że biali ludzie mogę osiągać w biegach długodystansowych takie wyniki jak ci o innym kolorze skóry. Podjęliśmy ryzyko, pojechaliśmy do Kenii, świetnie się przygotowaliśmy. I osiągnęliśmy sukces – cieszył się trener Zalewskiego, Jacek Kostrzeba.

Stawkę naszych medalistów uzupełniają brązowi Tomasz Majewski (pchnięcie kulą), Joanna Fiodorow (rzut młotem), Robert Urbanek (rzut dyskiem), Joanna Jóźwik (800 m) i sztafeta 4x400, czyli Rafał Omelko, Kacper Kozłowski, Łukasz Krawczuk i Jakub Krzewina.

W Zurychu obrodziło medalami, cieszyć muszą zwłaszcza sukcesy młodych zawodników. Czy to dopiero początek ich karier, a wkrótce będą walczyć z najlepszymi na świecie? Na sierpień 2015 zaplanowano mistrzostwa globu w Pekinie, rok później igrzyska w Rio. Mamy nadzieję, że po nich premier znów będzie chciał zaprosić lekkoatletów na obiad.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski