Ponad 8 mln zł dziennie tracą państwowe kopalnie węgla kamiennego. Rządowy plan ich ratowania przed upadkiem zakończył się fiaskiem i już za miesiąc może zabraknąć pieniędzy na wypłaty dla kilkudziesięciu tysięcy górników.
Związkowcy prą do strajku, ale grożenie „zamrożeniem d...” może być tym razem nieskuteczne. Energetyka kupiła rekordowe w dziejach ilości węgla i przetrwa nawet mroźną zimę.
Na placach Kompanii Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego - fedrujących w sumie 80 proc. węgla energetycznego w kraju - od roku rosły hałdy niepotrzebnego opału. Ceny na światowych rynkach pikują - z grubo ponad 100 dolarów za tonę zeszły do 50 - więc drogi węgiel z KW i KHW stał się nieatrakcyjny.
Rząd kazał go kupić kontrolowanym przez państwo koncernom energetycznym. Te zrobiły to dość chętnie, bo KW wyprzedawała węgiel za półdarmo - poniżej kosztów wydobycia (czym wpędziła w tarapaty dobrze dotąd prosperujące prywatne kopalnie - Silesię i Bogdankę).
WIDEO: Stanisław Kłysz o górnictwie
Źródło: dziennikzachodni.pl
Na każdej tonie KW traciła wprawdzie 100 zł, przez co jej wynik finansowy z tragicznego zmienił się w beznadziejny (minus 745 mln zł w pierwszym półroczu wobec minus 1 mld zł w całym roku 2014), ale… Zarząd pilnie potrzebował pieniędzy na wypłaty. Ile?
W Kompanii pracuje 35 tys. osób , z czego 30 tys. to górnicy. W 2013 roku (przy 675 mln zł strat) średni zarobek pod ziemią wyniósł 7215 zł, a na powierzchni - 5161. Lwią część wypłat stanowią dodatki i przywileje - w tym nagroda barbórkowa i „czternastka”, która miała być premią od zysku, a stała się „premią należną”. Te dwie pozycje kosztowały w zeszłym roku Kompanię ponad 800 mln zł. Bez nich firma byłaby na plusie!
Ostatnio w obliczu bankructwa trzy związki w giełdowej Jastrzębskiej Spółce Węglowej zgodziły się na trzy lata zawiesić nagrodę, „czternastkę” i deputaty węglowe. Koncern zaoszczędzi na tym… 2 mld zł. Pozostałe związki nazwały to „zdradą” i zapowiedziały strajki.
Dwie z trzech przyczyn katastrofalnego stanu branży są od polskich władz niezależne. Pierwsza to geologia: kopalnie muszą sięgać po węgiel aż kilometr pod ziemię, co winduje koszty. Drugą przyczyną jest spadek cen węgla - zdaniem ekspertów nic tu się nie poprawi co najmniej do 2018 r.
Trzecim - krajowym - powodem katastrofy jest polityka kadrowa i płacowa. Przez osiem lat rząd PO-PSL nie ośmielił się podjąć rozmów o górniczych przywilejach. Państwowe koncerny nie zamykały też nierentownych kopalń. Opór związków zawodowych okazał się skuteczny. I samobójczy: spadek cen węgla grozi dziś krachem zarówno zakładom, które dawno powinny być zamknięte, jak i tym, które w normalnych warunkach mogłyby sobie radzić, a toną, bo na ich szyi wiszą bankruci.
Rząd chciał przenieść najsłabsze zakłady do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (która je naprawi i sprzeda lub zamknie), a najlepsze oddłużyć i stworzyć z nich Polską Grupę Górniczą. Jej głównym inwestorem miała być krajowa energetyka. Przez 9 miesięcy politykom nie udało się jednak znaleźć państwowego podmiotu, który chciałby „zainwestować” w opanowanego przez związki zawodowe molocha. Oznaczałoby to wyrzucenie miliardów. Równocześnie bezpośredniej pomocy państwa dla kopalń zabrania prawo UE.
Kolejnemu rządowi przyjdzie się zmierzyć z tymi samymi trzema problemami. Na geologię i ceny światowe nie będzie miał wpływu. Co może zrobić?
Wyjścia ma dwa. Pierwsze: zabrać górnikom przywileje, uzależnić ich płace od wyników (jak w Silesii i Bogdance) i zamknąć połowę kopalń (co oznacza zwolnienie 25 tys. ludzi), by ocalić resztę. Drugie: gwałtem „obdarować” kopalniami koncerny energetyczne; efektem będzie wzrost cen prądu w Polsce oraz permanentny brak energii. Pieniądze odkładane latami na nowe bloki energetyczne trafią bowiem w czarną dziurę...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?