Z ustaleń Prokuratury Rejonowej w Chrzanowie wynika, że mężczyzna znalazł w pojeździe telefon komórkowy, który zgubiła jedna z pasażerek. Zamiast oddać aparat na policję lub do biura rzeczy znalezionych, zostawił go sobie.
Takich przypadków, jak ten policja i prokuratura zna więcej. Mieszkańcy nie zdają sobie sprawy, że znajdując jakiś przedmiot nie mogą go sobie zostawić. Takie zachowanie to w świetle przepisów przywłaszczenie cudzej rzeczy, za co grozi odpowiedzialność karna. - Z naszych ustaleń wynika, że 48-letni kierowca autobusu po zakończonej pracy znalazł w autobusie telefon komórkowy, którego zagubienie zgłosiła na policję jego właścicielka. Mężczyzna nie oddał aparatu wartego 300 zł, ale go zatrzymał, co jest niezgodne z prawem - wyjaśnia Zbigniew Uroda, szef chrzanowskiej prokuratury rejonowej. Kierowcy przedstawiono zarzut przywłaszczenia cudzej rzeczy. Ponieważ nie był wcześniej karany i cieszył się dobrą opinią prokuratura skierowała do sądu wniosek o warunkowe umorzenie postępowania na okres próby wynoszący rok. Jeżeli sąd przychyli się do tego stanowiska mężczyzna nie poniesie odpowiedzialności karnej. Będzie musiał jednak ponieść koszty postępowania sądowego i zapłacić 250 zł świadczenia pieniężnego.
(LIZ)