Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przywódca irackich Kurdów planuje referendum niepodległościowe

Janusz Ślęzak
Irak/Syria. Prezydent autonomicznego rządu kurdyjskiego w północnym Iraku i lider Demokratycznej Partii Kurdystanu Massoud Barzani zapowiada rychłe referendum w sprawie niepodległości Kurdystanu.

Od 2003 r., gdy wojska USA obaliły Saddama Husajna, iraccy Kurdowie dysponują znaczną samodzielnością. Mają swój parlament i honorowane za granicą kierownictwo polityczne, ale naród zamieszkujący przygraniczne tereny Iraku, Iranu, Syrii i Turcji nigdy nie miał niepodległego państwa.

Mimo że Kurdowie chcą uczestniczyć w politycznym rozwiązaniu kryzysu spowodowanym rebelią sunnickich dżihadystów z ugrupowania Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL), ważniejsze jest dla nich prawo do niepodległości.

W ub. miesiącu podlegający władzom autonomii uzbrojeni kurdyjscy bojownicy Peshmerga wrócili na tereny, które wcześniej kontrolowały irackie siły bezpieczeństwa. Podjęli takie kroki w obliczu zagrożenia ze strony ISIL dla strategicznego regionu Kirkuk. Są tam wielkie złoża ropy naftowej, a Kurdowie uważają miasto za naturalne centrum ekonomiczno-polityczne swej przyszłej ojczyzny.

Wszystko, co się ostatnio wydarzyło pokazuje, że Kurdystan ma prawo do __niepodległości – stwierdził Barzani w wywiadzie dla BBC, zapowiadając referendum w ciągu kilku miesięcy. – Irak został już faktycznie podzielony. Czy mamy się przyglądać sytuacji? O __niepodległości Kurdystanu zdecyduje naród.

Tymczasem bojownicy ISIL, dążący do obalenia zdominowanego przez szyitów rządu w Bagdadzie, opanowali ogromne połacie północnej i zachodniej części Iraku. Zajęli m.in. Mosul, trzecie co do wielkości miasto kraju, a od Bagdadu dzieli ich 100 km. W niedzielę ogłosili utworzenie kalifatu na zdobytych terenach Syrii i Iraku.

Chcą tam zaprowadzić prawo oparte na Koranie. Rzecznik dżihadystów poinformował też o wyborze Abu Bakr al-Bagdadiego na kalifa, który ma być „przywódcą muzułmanów na całym świecie”. Wczoraj ISIL przejął kontrolę nad liczącym kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców miastem Abu Kamal w Syrii przy granicy z Irakiem.

Z kolei w Bagdadzie zwołano we wtorek pierwsze posiedzenie wybranego w kwietniu nowego parlamentu Iraku. Po niespełna dwóch godzinach, ze względu na brak kworum (było 255 spośród 328 deputowanych), obrady zostały przeniesione na następny tydzień. Nie udało się wybrać nowego rządu jedności narodowej ani przewodniczącego parlamentu, którym tradycyjnie był dotychczas sunnita (zastępcy powinni być wyłonieni spośród parlamentarzystów kurdyjskich i szyickich). Według agencji Associated Press obrady mieli opuścić deputowani sunniccy i kurdyjscy.

W kwietniowych wyborach w Iraku zwyciężyła szyicka koalicja premiera Nuriego al-Malikiego. Jest on jednak powszechnie krytykowany za politykę, która doprowadziła do podziałów wewnętrznych i dyskryminacji mniejszości sunnickiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski