Przedstawiciele Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego rozpoczęli negocjacje na temat odnowienia koalicji w małopolskim sejmiku. Być może już dziś będzie wiadomo, kto wejdzie do zarządu województwa i kto zostanie przewodniczącym.
– Na razie tylko jedno jest pewne: marszałkiem będzie Marek Sowa – mówi Grzegorz Lipiec, szef małopolskiej Platformy Obywatelskiej. Władze krajowe PO i PSL ustaliły, że marszałek będzie z tej partii koalicyjnej, która uzyskała lepszy wynik w regionie, a w Małopolsce 14 radnych ma PO, 8 – PSL.
Koalicjanci uzgodnili także, że w Małopolsce ludowcy mogą liczyć na 3 z 6 najważniejszych stanowisk. Chodzi o podział 5 miejsc w zarządzie województwa i wybranie przewodniczącego sejmiku.
Jeśli tym ostatnim byłby przedstawiciel PSL, to w zarządzie ludowcy dostaną 2 wicemarszałków. Gdyby sejmikowi przewodniczył ktoś z PO, wtedy 3 z 5 miejsc w zarządzie przypadną PSL. Marszałek Marek Sowa nie chce mówić o osobach, które brane są pod uwagę.
Przyznaje jednak, że nie należy się spodziewać wielkich zmian w stosunku do tego, co było w tej kadencji. A więc największe szanse na znalezienie się w zarządzie mają ci, którzy należeli do tego gremium w zakończonej kadencji – z Platformy Roman Ciepiela (o ile nie zostanie prezydentem Tarnowa) i Jacek Krupa), a z PSL – Wojciech Kozak i Stanisław Sorys.
Przewodniczącym sejmiku może pozostać Kazimierz Barczyk, a gdy to stanowisko trafi w ręce PSL, największe szanse na jego objęcie ma Urszula Nowogórska, która kiedyś już była przewodniczącą. Jej kandydatura rozważana jest także pod kątem trzeciego miejsca dla PSL w zarządzie województwa. Ale aspirujących do najważniejszych funkcji jest więcej zarówno w PO, jak i w PSL.
Tak naprawdę ludowcy są w komfortowej sytuacji. W rozmowach z politykami Platformy mają jeszcze za sobą potencjalnego koalicjanta. PiS w zamian za przejęcie władzy w województwie chce dać PSL marszałka. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że próbuje kusić ludowców.
– Dopóki istnieje koalicja PO-PSL na poziomie kraju, taka sama będzie w Małopolsce. Ale nie wolno zapominać, że PSL i PiS teraz mają razem tylu radnych w sejmiku, że w każdej chwili mogą odwołać marszałka i powołać nowego. I to dzięki temu ludowcy w każdej sprawie będą uzyskiwać więcej niż do tej pory – tłumaczy jedna z osób związanych z Platformą. A to oznacza, że marszałek będzie bardziej zależny od tego, czego chce PSL.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?