Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psy wylądują na śmietnisku?

Redakcja
Schronisko przy ul. Kamieniec istnieje od 13 lat. Zwierzętami zajmuje się sześciu pracowników i ponad 40 wolontariuszy. Rocznie miasto na jego utrzymanie daje 150 tys. zł, kolejne 150 tys. zł pochodzi ze zbiórek FOT. EWELINA SADKO
Schronisko przy ul. Kamieniec istnieje od 13 lat. Zwierzętami zajmuje się sześciu pracowników i ponad 40 wolontariuszy. Rocznie miasto na jego utrzymanie daje 150 tys. zł, kolejne 150 tys. zł pochodzi ze zbiórek FOT. EWELINA SADKO
OŚWIĘCIM. Magistrat w miejscu schroniska i jego okolicy chce stworzyć tereny rekreacyjne. Czworonogi mają zostać przeniesione na działkę przy wysypisku śmieci na drugim końcu miasta.

Schronisko przy ul. Kamieniec istnieje od 13 lat. Zwierzętami zajmuje się sześciu pracowników i ponad 40 wolontariuszy. Rocznie miasto na jego utrzymanie daje 150 tys. zł, kolejne 150 tys. zł pochodzi ze zbiórek FOT. EWELINA SADKO

Urząd Miasta zamierza przenieść oświęcimskie schronisko dla zwierząt. Na razie pod uwagę brana jest działka obok wysypiska śmieci w Oświęcimiu-Dworach.

- Nie wyobrażamy sobie takiego rozwiązania - mówi Angelika Brońka, pracownica schroniska OTOZ Animals w Oświęcimiu. - Zwierzęta to nie śmieci, które można rzucić w takie miejsce. To żywe stworzenia, które potrzebują godnych warunków - tłumaczy.

Bardzo potrzebują ludzi

Azyl w Oświęcimiu od 13 lat działa przy ul. Kamieniec. Psami i kociakami zajmuje się tu około 50 osób, w tym ponad 40 wolontariuszy - głównie młodzieży z oświęcimskich szkół. Spokojna okolica, ścieżki i łąki nad Sołą zachęcają do odwiedzin tego miejsca. Jak podkreślają w schronisku, lokalizacja jest jego ogromnym atutem, ponieważ ludzie, szukając tu ciszy i spokoju, chętnie pomagają w opiece nad zwierzętami.

Oświęcimskie schronisko działa bardzo prężnie. Rocznie trafia tu około 400 zwierząt, z czego ponad 300 znajduje nowy dom. Obecnie na adopcję czeka 40 psów i 50 kotów.

- Jesteśmy w takim miejscu, gdzie można z łatwością dojechać autobusem, rowerem a nawet dojść na piechotę, bo od centrum miasta dzieli nas nieco ponad dwa kilometry - mówi Angelika Brońka. - Jeśli trafimy na wysypisko, nikt nie będzie miał ochoty nas odwiedzać - dodaje.

W okolice wysypiska autobusy kursują bardzo rzadko. Pozostaje dojazd samochodem lub rowerem, ale do pokonania z centrum jest ponad 12 km.

- Odległość jest kłopotem, ponieważ boimy się, że ludziom po prostu nie będzie się chciało do nas przyjeżdżać. Ale bardziej obawiamy się szczurów, które żyją na wysypisku i zapachu, który do przyjemnych nie należy - mówi Brońka.

Miasto kusi rekreacją

Urząd Miasta zamierza utworzyć strefę rekreacyjną na działkach, gdzie obecnie stoi schronisko. Mają być ścieżki rowerowe, alejki dla spacerowiczów, boiska do gier i place zabaw.

- Zagospodarowanie tego miejsca to element szerszego projektu, który przewidziany jest do realizacji na lata 2019-2020 - tłumaczy Katarzyna Kwiecień z oświecimskiego magistratu. - Jeśli plany wejdą do realizacji, miasto będzie budować nowe schronisko dla zwierząt. Dzisiaj trudno określić, w jakim to będzie miejscu - dodaje.

Inspektorzy OTOZ Animals już w ubiegłym roku oglądali działkę w Dworach w obecności wiceprezydenta miasta Andrzeja Bojarskiego. Sam przyznał, że nie jest to dobre miejsce, ale na razie urząd nie wskazuje alternatywy.

Postanowiliśmy sprawdzić, czy schronisko komuś przeszkadza. Okoliczni mieszkańcy nie mają żadnych zastrzeżeń. - Tu jest spokojnie, zwierzęta co prawda szczekają, ale nikomu to nie przeszkadza - mówi Jadwiga Kolonko. - Sama mam psa, którego wzięłam ze schroniska i on też szczeka. Nigdy nie spotkałam się z tym, żeby ktoś z sąsiadów narzekał. Zawsze staramy się pomóc i jak widzimy błąkającego się psiaka to zaprowadzamy do schroniska - dodaje.

Na 20 przepytanych mieszkańców Oświęcimia 17 osób doskonale wiedziało, gdzie znajduje się schronisko. Na pytanie o lokalizację wysypiska śmieci tylko 6 osób podało prawidłową odpowiedź. Wielu z mieszkańców nigdy nie było nawet w okolicy składowiska. - Po co tam jechać, skoro śmierdzi już kilometr przed wysypiskiem - zastanawia się Zbigniew Laskowski z Oświęcimia. - To zły pomysł, żeby tam przenosić zwierzęta. Współczuję też pracownikom schroniska, skoro będą musieli pracować w tym smrodzie.
Wolontariusze, którzy na co dzień pomagają w opiece nad zwierzętami, także załamują ręce. - W wakacje aż przyjemnie jechać na "Kamieniec", bo są łąki, rzeka, można wziąć psiaka i iść na długi spacer - mówi Mariola Noworyta. - Na wysypisko nie pojadę na pewno. Czy nie da się pogodzić interesów zwierząt i ludzi? Zamiast problemem, schronisko mogłoby być wizytówką miasta. Wystarczy remont - dodaje.

Ewelina Sadko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski