Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psychologiczny komfort Cracovii przed play-off

Maciej Zubek, Jerzy Zaborski
Zenon Konopka (z lewej) zatrzymywany przez Filipa Komorskiego
Zenon Konopka (z lewej) zatrzymywany przez Filipa Komorskiego fot. Jerzy Zaborski
Hokejowa ekstraklasa. Unia Oświęcim zbyt łatwo traciła gole w konfrontacji z Sanokiem

MMKS Podhale Nowy Targ - Comarch Cracovia 0:3 (0:3, 0:0, 0:0)
Bramki: 0:1 Spady (Stoklasa, Drzewiecki) 5, 0:2 Słaboń (S. Kowalówka, A. Kowalówka) 10, 0:3 McCauley (Liotti) 12.
Sędziował: Tomasz Radzik (Krynica). Kary: 12- 14 min. Widzów: 1000.
Podhale: Raszka - Imrich, Mrugała, Michalski, Wronka, Wielkiewicz - Tomasik, Lucka, Damian Kapica, Bryniczka, P. Kmiecik - Havarinen, Sulka, Omeljanenko, Dziubiński, Różański oraz Zarotyński, Daniel Kapica, Olchawski.
Cracovia: Radziszewski - A. Kowalówka, Noworyta, Jaros, Słaboń, S. Kowalówka - Wajda, Liotti, Kalus, Rusnak, McCauley, Pasiut, Stoklasa - Kolosov, Majewski, Kokavec, Fraszko, Kisielewski.

To był mały przedsmak tego, co będzie się działo w play-off. Wiadomo bowiem, że już na pewno te zespoły spotkają się z sobą w rywalizacji ćwierćfinałowej. Psychologiczną przewagę zyskali po tym meczu krakowianie.

Wygraną zapewnili sobie już w pierwszych 12 minutach, po których prowadzili 3:0, dwukrotnie wykorzystując liczebną przewagę. Za pierwszym razem potężnie spod niebieskiej linii uderzył Kanadyjczyk Spady, za drugim w podobnych okolicznościach trafił Amerykanin McCauley. Oba gole przedzieliła bramka Słabonia wypracowana przez Sebastiana Kowalówkę.

Więcej goli nie padło, w czym główna zasługa obu bramkarzy. Raszka i Radziszewski wychodzili zwycięsko z wielu opresji. Ten pierwszy wygrał m.in. starcie sam na sam ze Stoklasą, a ten drugi z Omeljanenką.

- Przez dwie tercje graliśmy bardzo dobrze. W trzeciej inicjatywę przejęło Podhale. Wtedy pomógł nam Radziszewski - ocenił
trener Cracovii Rudolf Rohaczek.

- Wciąż zmagamy się z dużymi problemami kadrowymi. W tej sytuacji trudno oczekiwać od nas czegoś nadzwyczajnego. Walczyliśmy na tyle, na ile nas teraz stać. Cieszy postawa w trzeciej tercji - przyznał drugi trener Podhala Marek Rączka.

Unia Oświęcim - Ciarko PBS Bank KH Sanok 3:5 (1:0, 2:2, 0:3)
1:0 Adamus (Sindelarz) 8, 2:0 Sindelarz (Vosatko, Adamus) 30, 3:0 Wojtarowicz (Piotrowicz, Tabaczek) 31, 3:1 Vozdecky (Szinagl, Pietrus) 31, 3:2 Szinagl, (Vozdecky) 32, 3:3 Pietrus (Szinagl) 48, 3:4 Cichy (Williams, Danton) 51, 3:5 Cichy 59.
Sędziował: Maciej Pachucki (Gdańsk). Kary: 14 - 53 minuty (w tym 10 dla Williamsa i 5+20 dla Turonia). Widzów: 1000.
Unia: Fikrt - Vosatko, Vizvary; Wojtarowicz, Tabaczek, Piotrowicz - Gabryś, Ciura; Zdenek, Kalinowski, Bepierszcz - Sindelarz, Kasperczyk, Szewczyk, Komorski, Adamus oraz Piekarski, Modrzejewski.

Gdy miejscowi zdobyli dwa gole w ciągu 45 sekund, podwyższając na 3:0, wydawało się, że posłali mistrza Polski "na deski". Jednak odpowiedź sanoczan była natychmiastowa, bo wyrównali w ciągu 84 sekund (Szinagl trafił podczas gry w osłabieniu).

- Te gole sprawiły, że w zespole zgasł duch walki - ocenił trener Unii Josef Dobosz.

- Zbyt łatwo tracimy gole, a tak ciężko na nie pracujemy - westchnął Mateusz Adamus, autor pierwszego gola dla Unii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski