Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puchar Polski szansą dla rezerwowych

ML
PIŁKA NOŻNA. Dzisiaj o godzinie 18 Puszcza Niepołomice zagra w Pruszkowie ze Zniczem w rundzie wstępnej Pucharu Polski. Faworytem są gospodarze.

Puszcza nigdy w historii nie była tak wysoko w tych rozgrywkach, ale Puchar Polski nie jest traktowany priorytetowo w drugoligowym zespole. - Liga jest najważniejsza - przyznaje trener Puszczy Dariusz Wójtowicz.

Nie oznacza to jednak, że niepołomiczanie całkiem dzisiaj odpuszczą i oddadzą mecz bez walki. Już spotkanie rundy przedwstępnej ze Stalą Stalowa Wola, zakończone konkursem rzutów karnych, pokazało, iż Puszczy niestraszna jest nawet gra przez 120 minut.

Mecz ze Zniczem Pruszków będzie szansą dla rezerwowych, bowiem Puszcza teraz w ciągu 8 dni zagra aż 3 spotkania i byłoby to zbyt duże obciążenie dla piłkarzy z pierwszego składu, w większości bardzo młodych. - To jest okres, w którym na pewno trzeba rotować składem. Odpoczynek przyda się zwłaszcza młodym zawodnikom, którzy nie są jeszcze gotowi, by grać co kilka dni. Mamy bardzo wyrównaną kadrę, więc liczę, że w Pruszkowie zaprezentujemy się z dobrej strony, nawet gdy paru piłkarzy z podstawowego składu zabraknie - mówi Dariusz Wójtowicz.

Puszcza w minioną sobotę zremisowała u siebie 1-1 z Sokołem Sokółka. Po dwóch kolejkach i dwóch remisach zajmuje 9. miejsce w tabeli grupy wschodniej II ligi. Po pucharowym spotkaniu w Pruszkowie, niepołomiczan czeka w sobotę kolejny wyjazd, tym razem na mecz ligowy do Boguchwały, gdzie przyjezdnych na początku sezonu podejmuje Resovia.

Najlepsi strzelcy II ligi: 3 gole - Ogar (Okocimski), 2 - Mihałewskyj (Motor).

(ML)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski