Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puchar Polski: w Niepołomicach padł rekord, Puszcza do końca walczyła z Pogonią [ZDJĘCIA]

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
W Niepołomicach niespodzianki nie było: Puszcza - Pogoń 1:2
W Niepołomicach niespodzianki nie było: Puszcza - Pogoń 1:2 fot. Anna Kaczmarz
W Niepołomicach tym razem niespodzianki nie było, w pierwszym meczu ćwierćfinału Pucharu Polski Puszcza uległa na swoim stadionie szczecińskiej Pogoni 1:2. Gospodarze wynik poprawili w końcówce spotkania, o awans do półfinału powalczą za miesiąc w Szczecinie.

"Portowcy" wyciągnęli wnioski z cudzych błędów. W przeciwieństwie do poprzednich rywali Puszczy - Korony Kielce i Lechii Gdańsk - wystawili w Niepołomicach skład sporo przypominający ten z ostatniego meczu ekstraklasy (były trzy zmiany), w ataku pojawił się ten, który w piątek wbił dwa gole Arce Gdynia - Adam Frączczak.

Argumentem Puszczy miała być waleczność - i pierwszy kwadrans to potwierdził. Gospodarze nie ustępowali rywalom w środku pola, potrafili rozegrać piłkę na małej przestrzeni. Maciej Domański raz czy drugi z pojedynków z "Portowcami" wychodził z piłką, a w 19 min oddał pierwszy godny odnotowania strzał w tym meczu: z kilkunastu metrów celował w dalszy, górny róg, lecz nie trafił w bramkę.

Optymizm na wypełnionych niemal w całości trybunach po chwili został jednak boleśnie ostudzony. "Portowcy" przycisnęli, Mateusz Matras wyłuskał piłkę przed polem karnym Puszczy, zagrał do będącego bliżej bramki Ricardo Nunesa, a ten kopnął po ziemi w kierunku dalszego słupka. 0:1.

W tym momencie upadło podstawowe założenie niepołomiczan. - Najważniejsze to nie stracić bramki - mówił przecież przed spotkaniem trener Tomasz Tułacz.

Pogoń po zapewnieniu sobie komfortu pozostała w swoim tempie gry, nie atakowała nachalnie. Niepołomiczanie od czasu do czasu dochodzili do pola karnego rywali, ale realnie im nie zagrażali. Strzelając z 20 m nieznacznie pomylił się Marcin Orłowski (28 min), po centrze z rzutu wolnego nikt nie zaopiekował się piłką kilka metrów od szczecińskiej bramki. Po przeciwnej stronie boiska w niezłej pozycji znalazł się Frączczak, ale efektem jego uderzenia był tylko korner.

W 42 min goście mieli świetną okazję, by podwyższyć wynik. Frączczak wyprowadził kontrę za środka boiska i wypuścił Rafała Murawskiego na pojedynek z Andrzejem Sobieszczykiem. Bramkarz "Żubrów" nogą obronił strzał.

Swoją drogą, obecnością Sobieszczyka w bramce Puszczy musiał być zawiedziony obecny na stadionie Maciej Stolarczyk. Były piłkarz krakowskiej Wisły teraz jest selekcjonerem reprezentacji Polski do lat 20, i w tym tygodniu wysłał powołanie na dwa listopadowe mecze Marcinowi Staniszewskiemu. 19-letni golkiper, który zwykle występuje w meczach II-ligowych, dziś jednak usiadł na ławce.

Druga połowa zaczęła się od zmiany w Pogoni - reprezentanta Bułgarii Spasa Delewa zastąpił reprezentant Węgier Adam Gyurcso, a po chwili na bramkę gości pomknął lewym skrzydłem Kamil Łączek. Strzelił nawet soczyście i celnie, ale niemal wprost w Jakuba Słowika, który sparował futbolówkę.

Pogoń uderzyła w 56 minucie. Z lewej strony Takafumi Akahoshi zagrał piłkę przed bramkę - dokładnie tam, gdzie miał wbiec Frączczak. Stoperów Puszczy nie było, Frączczaka starał się ścigać jeszcze Marcel Kotwica, ale nie wskórał. Napastnik Pogoni dobiegł do piłki, kopnął ją i było już 0:2.

Marzenia gospodarzy o półfinale PP stały się jeszcze mniej realne, ale spiker zawodów, Marek Bartoszek, postanowił przynajmniej poprawić trochę nastroje kibiców, podkreślić, że uczestniczą w wydarzeniu szczególnym dla niepołomickiego sportu. - Miło mi poinformować, że padł dziś rekord frekwencji na naszym stadionie. Mecz obserwuje 1724 widzów - ogłosił.

W 81 min zapachniało, i to mocno, golem kontaktowym, kiedy Bartosz Żurek wyłożył piłkę Domańskiemu, a przed nim był tylko Słowik. Pomocnik Puszczy strzelił, jednak górą w tej sytuacji był bramkarz. Nastąpił rzut rożny, który z kolei przyniósł kontrę Pogoni. Szansę, strzelając z 15 m nad poprzeczkę, zmarnował Gyursco.

Puszcza jednak nie odpuszczała, coraz częściej była w ataku. I opłaciło się! W 84 min w pole karne dośrodkował Dominik Radziemski, a Orłowski oddał strzał głową. Słowik wprawdzie trącił ręką piłkę, ale w pole wybił ją dopiero wtedy, gdy przekroczyła już linię bramkową.

Puszcza Niepołomice - Pogoń Szczecin 1:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Nunes 21, 0:2 Frączczak 56, 1:2 Orłowski 84.
Puszcza: Sobieszczyk - Furtak, Stawarczyk, Czarny, Mikołajczyk - Domański, Uwakwe (57 Radziemski), Kotwica, Lepiarz (85 Gajewski), Łączek (61 Żurek) - Orłowski.
Pogoń: Słowik - Rapa, Rudol, Fojut, Lewandowski - Murawski, Matras - Delew (47 Gyurcso), Akahoshi, Nunes (73 Piotrowski) - Frączczak (64 Zwoliński).
Sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom). Żółta kartka: Kotwica. Widzów: 1724.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski