Puchar Świata w narciarstwie alpejskim. Maryna Gąsienica-Daniel nie ukończyła pierwszego przejazdu w slalomie gigancie w Semmering

To drugi z rzędu konkurs, w którym najlepsza polska alpejka nie dojechała do mety. Poprzednio taka sytuacja miała miejsce 10 grudnia we włoskiej miejscowości Sestriere.

Startująca z numerem piętnastym Polka nie rozpoczęła przejazdu przesadnie szybko. Gdyby liczyły się jedynie pomiary czasowe z pierwszego punktu kontrolnego, naszej zawodniczki zabrakłoby w czołowej trzydziestce. Wydawało się, że poprawa nastąpi w dalszej części trasy, niestety szybko okazało się, że nasza alpejka marzenia o miejscu w czołówce zawodów musi przełożyć co najmniej do środy.

Gąsienica-Daniel do kolejnego pomiaru czasu już nie dojechała. W pewnym momencie, podczas mijania jednej z bramek Polka straciła na chwilę kontrolę nad jedną z nart, a błąd okazał się niezwykle kosztowny - spowodował bowiem wypadnięcie z trasy.

Do drugiej części zawodów nie awansowała także druga ze startujących w Semmering Polek. Magdalena Łuczak zajęła ostatecznie 40. miejsce, a do lokaty dającej prawo startu w finałowym przejeździe zabrakło jej niemal półtorej sekundy.

Najlepsza we wtorkowym slalomie gigancie okazała się Amerykanka Mikaela Shiffrin, która o 0,13 sekundy wyprzedziła Słowaczkę Petrę Vlhovą (najlepszy czas drugiego przejazdu) i o 0,31 s Włoszkę Martę Basino. Liderka klasyfikacji generalnej odniosła już 78. zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata i czwarte w trwającym sezonie.

Polki okazję do poprawy będą miały 28 grudnia. W środowe przedpołudnie rozpoczną się bowiem kolejne zawody w slalomie gigancie w ramach alpejskiego Pucharu Świata. Z kolei na czwartek, 29 grudnia, zaplanowano slalom.