Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puchar Świata w Zakopanem 2024. Czy nasi skoczkowie powalczą o podium? Kibice liczą na cud!

Artur Bogacki
Artur Bogacki
Kibice liczą, że konkursy  w Polsce pomogą przełamać kiepską passę w tym sezonie
Kibice liczą, że konkursy w Polsce pomogą przełamać kiepską passę w tym sezonie Andrzej Banaś
Przed nami konkursy Pucharu Świata w Zakopanem, na zakończenie PolSKIego Turnieju 2024. Na ten weekend fani skoków narciarskich w naszym kraju czekają cały rok. Kibice liczą, że konkursy w Polsce pomogą przełamać kiepską passę w tym sezonie. Czy tak będzie przekonamy się 19 i 20 stycznia.

ZOBACZ „SKOKI NARCIARSKIE"

Nasza reprezentacja w tym sezonie spisuje się poniżej oczekiwań, ale ostatnie wydarzenia dają pewną nadzieję na poprawę. Przełom dokonany w najbliższy weekend na Wielkiej Krokwi, miejscu kultowym dla skoków narciarskich, pomógłby przywrócić wiarę w to, że jeszcze nie wszystko stracone tej zimy.

Przykra niespodzianka

Gorsza dyspozycja Polaków to spore zaskoczenie, bo w kolejny „dołek” wpadli po tym, jak z pierwszego się wydobyli.

Przypomnijmy - po tłustych latach w naszej kadrze nagły kryzys nastąpił w sezonie olimpijskim (2021-2022), co posadą przypłacił trener Michal Doleżal. Jego miejsce zajął Thomas Thurnbichler, dla którego to pierwsza samodzielna praca z seniorską reprezentacją kraju. Nowe metody, wręcz eksperymentalne, młodego szkoleniowca (część kadrowiczów jest od niego starsza) sprawiły jednak, że nasi skoczkowie „odżyli”, szybko wrócili na właściwe tory.

Przez cały poprzedni sezon (2022-2023) równo skakał Piotr Żyła, Puchar Świata ukończył na 6. pozycji (to jeden z jego najlepszych wyników w karierze), do tego obronił tytuł mistrza świata na skoczni normalnej (w Planicy). Z kolei Dawid Kubacki długo było liderem PŚ, ostatecznie zajął w klasyfikacji generalnej 4. miejsce (z uwagi na problemy zdrowotne żony musiał zrezygnować z części startów w końcówce sezonu).

- Wtedy bardzo szybko osiągnęliśmy szczytową formę, jeszcze jesienią i na początku zimy. Później trochę czegoś zabrakło na dalszą część sezonu, prawdopodobnie sił. Dlatego zdecydowaliśmy się zrobić coś inaczej podczas przygotowań. Staraliśmy się więcej czasu poświęcić na aspekty fizyczne, z nadzieją, że to pozwoli później dłużej utrzymać równą formę - mówi przed bieżącym sezonem Thurnbichler, dodając, że jego podopieczni mogą się włączyć do walki o czołowe miejsca w klasyfikacji Pucharu Świata.

Wydawało się, że pod wodzą tego szkoleniowca kadra pójdzie za ciosem, jeszcze się poprawi. Nastąpiło jednak coś zupełnie innego. Nasi skoczkowie od początku zmagań w sezonie 2023-2024 mają kiepskie wyniki. Dotychczas zajmowali dalsze lokaty, mieli problemy z dostaniem się do drugiej serii (czołowa „30”), a niektórzy nie kwalifikowali się do konkursów. Takie wpadki zanotowali m.in. Kamil Stoch i Dawid Kubacki...

Bilans pierwszej części sezonu jest dla nasz bardzo kiepski. W żadnym z 13 rozegranych dotychczas konkursów indywidualnych polski skoczek nie znalazł się nie tylko na podium, ale nawet w czołowej dziesiątce! Co gorsza, realną szansę na podium mieliśmy w zasadzie tylko raz, gdy po I serii konkurs w Innsbrucku Piotr Żyła był 4. Skończył jednak zawody na 14. pozycji. Za nami już prawie połowa sezonu, a w klasyfikacji łącznej PŚ nie mamy żadnego przedstawiciela w czołowej „20”. W rankingu Pucharu Narodów Polska jest dopiero szósta.

Poprawią się przed MŚ?

Skąd takie problemy? Nie ma jednej przyczyny. Wymowne może być zakończenie współpracy z odpowiedzialnym za przygotowanie fizyczne Markiem Noelke, i to jeszcze przed rozgrywanym na przełomie grudnia i stycznia Turniejem Czterech Skoczni. Choć obie strony starały się umniejszać wagę tego wydarzenia.

Jeśli brakuje sił, bo ewentualne błędy techniczne - a zawodnicy sami przyznają, że nikt nie potrafi skakać idealnie - czy nawet mniej korzystne warunki wietrzne, mają poważniejsze konsekwencje. Brakuje metrów, wyniki są słabe i zaczyna się szukanie przyczyn, kombinowanie ze zmianami. W skokach to jednak loteria, może przynieść jeszcze większe rozregulowanie. Do tego dochodzi fakt, że nasi najlepsi skoczkowie są już zaawansowani wiekowo (np. Żyła ma 37 lat), być może niedostateczna była regeneracja.

Przyczyny poznamy zapewne dopiero po analizie sezonu. Na razie trzeba ratować, co się da, aby sezon nie był całkowicie stracony. Oprócz Pucharu Świata są przecież mistrzostwa świata w lotach. I to już wkrótce - 24-28 stycznia na Kulm w Tauplitz/Bad Mitterndorf.

Po niedawnym Turnieju Czterech Skoczni pojawiła się iskierka nadziei. Nasi zawodnicy liczniej zaczęli zdobywać punkty. W ostatnim konkursie serii, w Bischofshofen, w „30” było ich pięciu, z tym, że najlepszy Kamil Stoch zajął dopiero 15. miejsce. On prezentuje się teraz najkorzystniej. Wcześniej został wycofany z PŚ i wysłany na treningi. Po powrocie skacze stabilnie, ale nie na takim poziomie, do jakiego przez lata przyzwyczaił. Nasz mistrz olimpijski jest optymistą, lecz kibice i obserwatorzy mają mieszane uczucie, gdy słyszą, że zawodnik, który kiedyś dzielił i rządził na światowych skoczniach, teraz cieszy się z awansu do czołowej „20”...

Należy jednak pamiętać, że w skokach narciarskich, gdy zawodnikowi nie idzie, trzeba się pogodzić z wychodzeniem z kryzysu metodą małych kroków. Może ten większy uda się wykonać w konkursach w Polsce?

Wisła i Szczyrk dały nadzieję

Start w Wiśle i Szczyrku w ostatnich kilku dniach znaczącego przełomu nie przyniósł, ale utwierdził w przekonaniu, że w naszej kadrze coś drgnęło.

W Wiśle Polacy licznie byli w czołowej „20” (poza Stochem, któremu występ nie wyszedł). W środę w Szczyrku Polacy zajmowali trzy pierwsze lokaty (liderem był Kubacki), gdy do końca pozostały skoki 10 zawodników. Konkurs jednak przerwano i odwołano, bo szalejący wiatr zagrażał bezpieczeństwu uczestników.

W zawodach w Zakopanem wystąpić będzie mogła większa liczba Polaków, bo jako organizatorom przysługują nam miejsca z tzw. grupy krajowej (w dwóch konkursach, pierwszy był w Wiśle). Szansę mogą dostać także ci, którzy ostatnio nie łapali się do składu na inne Puchary Świata.

Konkursy w Polsce często były poligonem doświadczalnym, pokazywali się młodzi skoczkowie. Teraz jest inaczej. Po Turnieju Czterech Skoczni trener Thurnbichler deklarował, że na PolSKI Turniej pewne miejsce ma piątka, która punktowała w Bischofshofen: Piotr Żyła, Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek. Oni zresztą skaczą stabilnie.

Po konsultacjach sztabów szkoleniowych na zawody w Wiśle dołączeni do nich zostali: Maciej Kot (z tego grona najwięcej skakał ostatnio w PŚ), Andrzej Stękała (niedawno dostał szansę, ale jej nie wykorzystał), Klemens Murańka i Jakub Wolny. Ten ostatni sam wykluczył się, bo po krytyce w mediach metod szkoleniowych w kadrze B został zawieszony przez PZN i nie wystąpił w konkursie w Wiśle. Zabraknie go też w Zakopanem, do kwalifikacji przystąpi wspomniana ósemka.

W tej dodatkowej grupie są doświadczeni zawodnicy, mający na koncie dobre wyniki w Pucharze Świata. Ostatnio natomiast błysnął Murańka, który w Pucharze Kontynentalnym w Garmisch-Partenkirchen był na podium jednego z konkursów, na 3. miejscu.

Kobayashi na fali

Nie tylko Polacy są w dołku. Dużo poniżej oczekiwań skacze zdobywca Kryształowej Kuli za triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w poprzednim sezonie Halvor Egner Granerud. Norweg rozważał nawet rezygnację z przyjazdu na zawody do Polski. Ostatnie treningi w ojczyźnie jednak były dla niego na tyle dobre, by zmienić pierwotny plan.

Niemniej ten zawodnik raczej nie będzie wymieniany w gronie faworytów. Kandydatem do miejsc na podium jest przede wszystkim Stefan Kraft. Austriak od początku sezon prezentuje wysoką formę, do tego bardzo równą, nie zdarzają mu się wpadki (najgorszy wynik to... 9. miejsce). Po mocnym otwarciu wyraźnie z tonu spuścili natomiast Niemcy (poza Andreasem Wellingerem).

Na fali wznoszącej są inni. Rozpędził się Japończyk Ryoyu Kobayashi, wygrywając w dobrym stylu Turniej Czterech Skoczni oraz potem konkurs w Wiśle. Na pełne przebudzenie doczekali się Słoweńcy, który są na prowadzeniu w klasyfikacji PolSKIego Turnieju przed Zakopanem. W Zakopanem będzie się więc działo!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski