Piłkarze Limanovii z wywalczonym przez siebie pucharem Fot. (KOW)
Rzec zatem można, że reprezentantem Nowosądecczyzny w fazie makroregionalnej został zespół, którego zawodnicy zachowali większy spokój przy wykonywaniu jedenastek. Przypomnijmy, że bramkarza "mineralnych" Daniela Bombę pokonywali z karnych Artur Prokop, Wojciech Dziadzio, Arkadiusz Garzeł oraz Rafał Gadzina.
- Ten mecz na swoją korzyść powinniśmy byli rozstrzygnąć już w normalnym czasie - podkreśla trener Limanovii Dariusz Siekliński. - Wypracowaliśmy sobie znacznie więcej, bo pięć, sześć dogodnych sytuacji bramkowych, w decydujących momentach chłopakom zabrakło jednak zimnej krwi. Poprad tylko raz stanął natomiast przed szansą strzelenia gola.
Szkoleniowiec zaznacza, że u zawodników obydwu drużyn wyraźnie dało się zauważyć zmęczenie wyczerpującym sezonem, stąd zawody nie toczyły się w nadzwyczajnym tempie.
- Przed nami jeszcze dwie kolejki ligowe - przypomina Siekliński. - Sezon zakończymy kolejnym starciem z Popradem Muszyna. Dojdzie więc do rewanżu. Szans na awans do drugiej ligi z pierwszego miejsca w tabeli co prawda już nie mamy, ale naszym celem jest wygranie obydwu spotkań.
Znacznie gorsze nastroje panowały, naturalnie, w obozie muszynian. - Szkoda, że nie udało się sięgnąć po trofeum, byłoby to bowiem dla klubu pierwsze tego typu osiągnięcie - mówi Stanisław Sułkowski, prezes Popradu. - Nie składamy jednak broni. Postaramy się zrewanżować limanowianom w lidze i zająć drugie miejsce na finiszu rozgrywek.
(DW)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?