Pucharowa środa

Mateusz Zając i jego koledzy z Sokoła Przytkowice czekają na finalistę PP w wadowickim podokręgu. Fot. Jerzy Zaborski

PIŁKA NOŻNA. Dokończenie półfinałów w Oświęcimskiem i Wadowickiem

W wadowickim podokręgu Halniak Maków Podhalański, beniaminek IV ligi, podejmie klasę wyżej notowany Beskid Andrychów. Trzecioligowcy zagrają bez trenera, bowiem Mirosław Kmieć w tym tygodniu jest na szkoleniu w Warszawie.

W tym pojedynku trudno wskazać faworyta, bo makowianie, odkąd przejął ich Sławomir Frączek, nie przegrali meczu, wygrywając pięć spotkań ligowych i dwa pucharowe.

Z kolei andrychowianie chcą w tym roku pobawić się w pucharach i jeśli tylko będą skuteczni, być może przejadą do kolejnej rundy.

A w finale na zwycięzcę z tej pary czeka czwartoligowy Sokół Przytkowice, który po karnych 6-5 pokonał Garbarza Zembrzyce. Ostatni mecz ligowy tych ekip, rozegrany w Zembrzycach (0-0), za zgodą podokręgu został zaliczony w poczet pucharowej potyczki i - to dlatego wobec ligowego podziału punktów - po ostatnim gwizdku sędziego egzekwowano rzuty karne, będące także atrakcją dla kibiców.

Z kolei w Oświęcimskiem, w drugim półfinale, wicelider wadowickiej klasy okręgowej, KS Chełmek, przyjmie czwartoligową Niwę Nowa Wieś. Mecz miał być rozegrany dwa tygodnie temu, ale wówczas na drużynę z Nowej Wsi spadła plaga kontuzji. - Zagramy jak w każdym meczu, bo nie po to wychodzi się na boisko, by przegrać. Jednak w przypadku porażki nie będziemy rozpaczać. Przecież od połowy sierpnia gramy regularnie po dwa mecze w tygodniu - zwraca uwagę Andrzej Tomala, trener Niwy.

Z kolei Chełmek z pewnością będzie podrażniony pierwszą ligową porażką na Sole Oświęcim (0-2) i utratą fotela lidera.

W finale czeka już czwartoligowy Przeciszów, który w pierwszym terminie pokonał lidera klasy A - Sołę Łęki 3-0.

Jerzy Zaborski