Pułkownik Kukliński z generalską gwiazdką

Informację o planowanym awansie przekazał wczoraj po południu na Twitterze rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej Bartłomiej Misiewicz.

- Jestem głęboko poruszony tą wiadomością. To piękne. Apelowaliśmy o to przez wiele lat do __kolejnych prezydentów - komentuje dr Jerzy Bukowski, były reprezentant prasowy płk. Kuklińskiego w Polsce, rzecznik krakowskiego Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych.

Jak dodaje, apele te dotyczyły również uhonorowania pułkownika Kuklińskiego najwyższym polskim odznaczeniem - Orderem Orła Białego. POKiN we wniosku pisał m.in., że „był on niezłomnym żołnierzem niepodległości, który z narażeniem życia własnego oraz rodziny podjął się z patriotycznych pobudek oraz w zgodzie z honorem oficerskim samotnej misji w obronie światowego pokoju oraz dla odzyskania suwerenności przez nasz kraj”.

- Ryszard Jerzy Kukliński przeszedł do historii świata za swoje fenomenalne dokonania jako pułkownik i już na wieki w historii tego świata pozostanie pułkownikiem. Osobiście uważam, że takiemu bohaterowi należy się pomnik, a nie substytuty w postaci broszek lub pagonów. Amerykanie chcieli mu dać stopień generalski, ale poprosił, żeby tego nie robili - mówi tymczasem Henryk A. Pach, przewodniczący Stowarzyszenia im. płk. Ryszarda Kuklińskiego, który od kilku lat próbuje doprowadzić do wybudowania pomnika Kuklińskiego na pl. Jana Nowaka-Jeziorańskiego w Krakowie. Problemem są jednak pieniądze. Ma on kosztować ponad 1 mln zł, zebrano zaś ok. 180 tys. zł.

Ryszard Kukliński był oficerem ludowego Wojska Polskiego. Podjął współpracę z Amerykanami, przekazując im dokumenty dotyczące m.in. wprowadzenia stanu wojennego. W listopadzie 1981 r. został ewakuowany do USA. Tam zmarł 11 lutego 2004 r. Jedni nazywają go „pierwszym polskim oficerem w NATO”, inni wciąż uważają za zdrajcę.