Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Punkt był w zasięgu

JERZY ZABORSKI
Beskid Andrychów na zakończenie sezonu przegrał na własnym boisku z liderującą tarnowską Unią 1:2 (0:2), prezentując w konfrontacji przeciwko świeżo upieczonemu drugoligowcowi dwa oblicza. Była to druga porażka an-drychowian przed własną widownią. Poprzedniej doznali z libiąską Janiną (2:3).

Przy piłce Przemysław Knapik, napastnik Beskidu Fot. Jerzy Zaborski

III LIGA PIŁKARSKA. Wiosną Beskid przegrał u siebie po raz drugi

W pierwszej części Beskid nie miał zbyt wiele do powiedzenia, co mogło być o tyle zaskakujące, że kilka dni wcześniej, w Wolbromiu rozegrał bardzo dobre zawody, remisując wprawdzie 1:1, ale dając się trafić w doliczonym czasie. - Mamy młody zespół, więc być może na niektórych zawodników zadziałała nazwa przeciwnika - analizuje Przemysław Knapik, jeden z niewielu zawodników ciągnących grę zespołu. - Nie tylko ja, ale inni starsi koledzy mówiliśmy w szatni, że nie musimy wychodzić na "miękkich" nogach, bo przecież tarnowianie też nie mają optymalnego składu. Poza tym, to oni, jako świeżo upieczony drugoligowiec, musieli nam udowodnić swoją klasę. Ze swojej strony mogliśmy "tylko" coś ugrać.

Jednak andrychowianie potrzebowali trochę czasu oswojenia się z liderem. - Dwie stracone bramki to za mało, żeby Beskid załamało - śmieje się Przemysław Knapik. - Góralska natura zawsze nakazuje nam walkę do końca, więc w końcu udało nam się złapać kontakt. Wtedy wydawało się, że uda nam się złamać tarnowian. Gdybyśmy szybko strzelili drugiego gola, pewnie może udałoby nam się nawet wygrać. Jednak wydaje mi się, że remis byłby najsprawiedliwszym rozstrzygnięciem. Kiedy jednak łapaliśmy właściwy rytm, pojedynek został przerwany, bo jakaś raca świetlna spadła w pobliżu murawy. Owszem, oprawa spotkania była godna ekstraklasowych boisk, ale czasem przypadek decyduje o tym, że może się to odbić rykoszetem na drużynie. W doliczonym czasie goście kilka razy wybijali piłkę z linii bramkowej. Zabrakło nam szczęścia.

Po ostatnim meczu piłkarze mają dostać wolne, przy-gotowawania do jesieni rozpoczną 2 lipca. Wiadomo, że pod wodzą innego trenera, bo Edward Wandzel prowadził zespół tymczasowo, po niespodziewanym odejściu Mirosława Kmiecia. Nowym trenerem ma być Krzysztof Wądrzyk, szkolący wcześniej w IV lidze Iskrę Klecza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski